2
Marinette nie mogła spać przez dłuży czas w jej głowie cały czas były wydarzenia z patrolu. Zrozumiała w tedy że kot ma też tą wrażliwszą stronę duszy, która cierpi a ona nie mogła mu pomóc ba nawet sama go bardziej unieszczęśliwiała odrzucając jego uczucia jak się jej na początku wydawało będące zauroczeniem. Prawda była jednak inna i zaczęła dostrzegać to z czasem.. Co prawda kiedy powiedział jej że ma dziewczynę była nie pewna co czuje ale starała się mu pokazać że jest szczęśliwa z tego powodu. Oczywiście trochę ją to cieszyło bo nie raniła by go dalej. Ale jednak przeważało ją to dziwne uczucie ścisku serca w środku ale odrzuciła to od siebie i zastanawia się co ona robi że swoim życiem. Przecież to sama rutyna pomyślała kiedy zaczęła się zastanawiać ale jednak wiedziała że nie jest to do końca prawdą fakt jej życie było rutyną ale poza tą rutyną był Jeszce Czarny kot który chodź ciężko by było jej przyznać był dla niej odskocznią od tej rutyny kimś z kim mogła rozmawiać, ratować Paryż i nigdy by jej się to nie znudziło. Nigdy oczywiście by mu tego nie powiedziała bo nie chciała ranić jego uczuć by myślał że ona go tylko wykorzystuje. Bo tak nie było nigdy nawet o tym by nie pomyślała gdyby nie to że tak to właśnie z czyjego# punktu widzenia wygląda ale dla niej to porostu spodzianiem czasu z przyjacielem ale czy na pewno przyjacielem i oczywiście nie chodzi tu oto że nie uważa go za przyjaciela wręcz przeciwnie wie że jest dobrym przyjacielem ale gdzieś w głębi serca wie że jest kimś więcej ale sama się do tego nie przyzna przed samą sobą. Wie jedynie że nie wyobraża sobie go stracić. Nawet gdy jeszcze darzyła uczuciem Adriena nie bała się aż tak że go starci oczywiście widziała że to może nastąpić i będzie tęsknić ale jednak kiedy zaczął chodzić z kagami to odpuściła było jej co prawda smutno ale cieszyła się jego szczęściem. Gdyby straciła kota jej życie nie miało by sensu. Zresztą kiedy powiedział jej że ma dziewczynę to jej reakcja sama ją zdziwiła zawsze myślała że będzie się z tego cieszyć a jednak nie. Siedziała tak i myślała co było ciężkie przez natłok myśli. Tiki widząc jak jej właścicielka się męczy próbując zrozumieć własne uczucia. Postanowiła z nią porozmawiać
- Marinette co się dzieje - zapytała przejęta
-martwię się o Kota
- rozumiem ale raczej coś jeszcze zaprząta twoją głowę prawda ? - zapytała wiedząc że coś jest na rzeczy
- może ale to teraz nie istotne najważniejsze jest to że nie wiem jak mam pomóc czarnemu kotu sam powiedział że ma tylko mnie. Widok go takiego załamanego spowodował że nie mogę patrzeć na niego jak na osobie wiecznie szczęśliwą, zawsze myślałam że tak jest no Poza monetami kiedy go odrzucałam,ale jednak wydawało mi się że nie ma większych problemów a wychodzi na to że to wrażliwa osoba która pomimo własnych problemów pomagała mi z moimi. Co ja mam robić? - zapytała zrezygnowana
- nie wiem Marinette to ciężka sprawa ale na razie idź spać bo będziesz nie wyspana-powiedziała takim tonem że brzmiała jak jej mama
Marinette właśnie tak zrobiła no może nie tak od razu i na pewno jej sny nie pomogły jej rozwiązać jej zmartwień ale o tym już nikt nie musiał wiedzieć
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro