Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4

~Marinette~

Obudził mnie dzwonek do drzwi.
KTÓRY DZWONI JUŻ OD 5 MINUT!!
No cóż... Czas ruszyć swoje 4 litery. Poszłam do drzwi. Powoli otworzyłam.
-Hej Marinette!
-A-a-Adrien?! A co ty tutaj robisz?!
-Czarny kot powiedział mi ,że mam sprawdzić co u ciebie bo źle się czułaś.
-A no tak... Wejdziesz?
-No okej.
-Usiądźmy.
-To jak się czujesz?
-No bywało lepiej ale jest okej.
-Napewno?
-Tak, a co do tego pokazu talentów?
-Pani przydzieliła osoby do grup i mają coś wymyślić.
-Pamiętasz może w jakiej jestem grupie?
-Ty jesteś w grupie ze mną.
-Ale że tak we dwoje?!
-No tak... A co?-Tak! Tak! Tak! Jupi! Jestem z nim w grupie!
-A nic...
-Dobra....To jutro będziesz w szkole?
-Zależy... Bo wiesz nie chcę żeby czarny kot ratował mnie przed samochodami...-Zachichotałam.
-Wybacz ale muszę już iść.
-No to do jutra?
-Do jutra Marinette.

~Adrien~

Mari wyglądała dużo lepiej.Ale widać było że jeszcze jest chora.
Od kiedy ja tak dbam o Mari?
-Adrien!!!
-Hę?-Gdy się odwróciłem zobaczyłem ją...Moją dawną przyjaciółkę.-Mira?
-Adrien to naprawdę ty? Aleś ty wyrósł! Nie dawno byłeś takim małym słodkim maluszkiem!
-Ty tesz!
-Idźiemy na ciastko?
-Niestety nie mogę za nie długo mam sesje.
-A no tak, w końcu ,jesteś sławnym modelem. -Spuściła głowę. -A jutro?-Zrobiła słodkie oczka.
-Jutro to dopiero o 19.00...
-Dobra pasuje mi! Spotkajmy się jutro o 19.00 w "La cafe".
-Okej, to do jutra.
-Jeżeli dożyjesz...
-Co?
-Mówiłam że mam nadzieję że przyjdziesz.
-A ok.
-Pa!
-Pa Mira!-Coś mi się tu nie podoba...
-Plagg!
-Nie ma mnie...
-Czy aby na pewno?-sięgnołem po ser.
-Ser!!
-Tsaa...A teraz: Plagg! Wysuwaj pazury!
-Nieeeeee! Moja miłość!-po chwili byłem czarnym kotem. Skradałem się za nią. Szła do domu Marinette?! Może się znają? Nie! Na pewno nie! Szybko wślizgnąłem się do domu i podsłuchiwałem.
-Halo? Ktoś tu jest? To ty Adrien?
-Nie. To nie Adrien. To jego dziewczyna.-Dziewczyna?!!! Ja z nią nawet nie chodzę!!! Co za jędza!!!
-Dziewczyna!!!?
-Tak, nie mówił ci?
-Nie...
-To ja mówię. A i czego chciał mój chłopak?!
-Niczego...-Czy marinette ma łzy w oczach?!
-Gadaj!!-Ona zabrała nóż!!! Co ona do chol*ry robi?!!!
-Przyjdź kiedy indziej nie mam teraz czasu! I odłuż ten nóż!-Mira popchnęła mari na ziemię a ta upadła na szawkę a potem na ziemię. Następnie podłożyła jej nóż do... SZYJII?! KONIEC TEGO!!! Wyszedłem z ukrycia.
-A co tu się dzieje?!!-Mira szybko żuciła nóż na ziemię.
-Ona się na mnie żuciła!! Musiałam się bronić!

W nexcie będzie bardzo ważne info i proszę o jego przeczytanie.

Miłych ostatnich dni wakacji!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro