Próbka nr 3 ~ Smocza walka
Dwa smoki krążyły wokół siebie, gdy nagle mniejszy, niebieski smok rzucił się na złotego przeciwnika.
Zderzyły się w powietrzu, a siła impetu sprawiła, że upadły na ziemię. Zaczęły walczyć o dominację. Co rusz na górze znajdował się inny. Złotołuski zamierzył się, aby wbić swoją włócznię w błękitnego, lecz ten zrobił zwód. Broń wbiła się w ziemię. Korzystając z zachwiania równowagi przeciwnika zielonooki odepchnął go tylnymi łapami rozdzierając jednocześnie miękkie podbrzusze ostrymi szponami. Większy smok ryknął z bólu i przepełniającej go furii. Przeorał pazurami bok szyi niebieskiego nabierając jednocześnie oddechu do zionięcia ogniem. Przeciwnik odsunął się w ostatniej chwili, lecz z powodu przyciskania do ziemi płomienie poparzyły bok jego pyska topiąc znajdujące się na nim łuski, lecz omijając oko.
Teraz oba stworzenia były ogromnie rozgniewane. Odskoczyły na chwilę, aby złapać oddech i znów krążyły, przyglądając się sobie nawzajem zwężonymi w szparki oczami. Złoty smok o fioletowych oczach niepostrzeżenie odzyskał swoją broń, po czym skoczył na drugiego, dodając sobie impetu machnięciem skrzydeł.
Zapomniał jednak o ranie podbrzusza, przez którą nieomal zwinął się w locie. Ocaliło go to, bo niebieski smok już miał zionąć w jego stronę. Płomienie osmaliły i poparzyły złote skrzydło.
Okryty własnym skrzydłem i dymem wojownik rzucił się w stronę przeciwnika, celując w zaskoczonego smoka włócznią, która wbiła się w mięsień skrzydła tamtego. Zielonooki z grymasem cierpienia na pysku wyszarpnął ją z ciała, odbił się od podłoża i nierówno uleciał w powietrze, brocząc krwią ze swoich ran. Gdy zniknął oczu złotego smoka, ten upadł na ziemię osłabiony upływem krwi.
~*><*~
Próbka smoczyca2
~*><*~
Cóż... chyba nie do końca mi wyszło. Większość winy leży po mojej stronie, jednak nie wiedziałam też zbytnio, jaką odporność na ogień mają łuski tych smoków ani jaką siłę ma ich ogień.
Właśnie zorientowałam się, że pierwszy raz opisywałam walkę lub w ogóle jakąś dynamiczną scenę, hah. Chyba muszę więcej ćwiczyć.
Kolażu tym razem brak, bo nie znalazłabym odpowiednich zdjęć.
~Misia, 3. marca 2020r.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro