Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Bunt

Zależy mi na niej. A wtedy, wtedy zostaniemy już razem na zawsze. Będziemy...
Przyjaciółmi już do końca.
Zależy mi na niej i kocham ją jak moją młodszą siostrzyczkę.
Gdy rano razem z Nikoletką byliśmy w trakcie śniadania z góry zszedł Michael z Gastonem, a za nimi Valentina. Jak zobaczyłem jacy oni wszyscy są szczęśliwi, coś mnie ścisnęło. Brakuje mi rodziny, ale tak naprawdę nie mam jej z kim założyć. Nie znalazłem jeszcze nikogo takiego, kogo bym pokochał i z biegiem czasu zauważyłem, że Candelaria była moją prawdziwą miłością i może się okazać, że nikogo już nie znajdę.
Zostanę sam z dzieckiem i będę najlepszy w swojej roli.
Dobrze powiedziałem, będę!!!
-Nikoletta stój!!!-złapałem brązowooką ślicznotkę i posadziłem na moim kolanie-Ile razy mogę Ci powtarzać, że z nożami się nie biega, a tym bardziej nie chce się ich wbić w szyję...
Gastonowi!!!
-Śmierdzisz jak stara skarpeta-odpowiedziała brunetka.
-Co proszę?!-uniosłem jedną brew.
-Śmierdzisz, tak samo jaki i Gastón.
On jest głupi i ty też, nie kocham Was. Nie chcę Was, nie chcę ani Ciebie, ani jego. Nie lubię Cię.-dziewczynka uderzyła mnie i pokazując mi środkowy palec poszła do zabawek.
----------------------
Wiem, wiem...
Rozdział jest mega słaby, mega nudny, mega krótki i mega zły w każdym aspekcie, ale wydaje mi się, że powoli rozładowują mi się baterie😔

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro