Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

34

Część 3 - Jimin, V i Chanyeol


Jimin i V stali przed Chanyeolem i podziwiali jego broń.

- Wow - skomentował pomarańczowo włosy - nie jest ci z nią ciężko?

- Właśnie - dodał V.

Chanyeol zaśmiał się głośno.

- Cholernie ciężko.

Jimin i V otworzyli buzie ze zdziwienia.

- Ale to w niej jest najlepsze. Nie jakiś mały pistolecik, którego nawet nie czujesz. - Podniósł jedną brew do góry. - Lubię tylko duże bronie.

V odchrząknął i wyciągnął przed siebie swoją bazookę.

- Ja też.

Jimin łapiąc, o co chodzi, też wyciągnął swoją broń.

- Wiadomo!

V i Jimin czuli na sobie presję silniejszego od siebie gracza. Chcieli mu się w jakikolwiek sposób przypodobać.

Przez parę minut patrzyli na siebie bez żadnego słowa. BTS czekali cierpliwie, aż Chanyeol powie im, co mają robić. Jednak chłopak sam nie wiedział, czego mógłby ich nauczyć.

- Um - zaczął Chanyeol, a Jimin i V wstrzymali oddech. - Co chcecie porobić?

- Może zdradzisz nam jakieś tajne techniki? - zapytał Jimin z nadzieją.

- Techniki? - Podrapał się po głowie. - Najlepiej, żebyście nie chodzili w pojedynkę - zatrzymał się i wyglądał, jakby szukał słów - i strzelajcie najlepiej w budynki, w których jest wasz wróg.

Jimin i V słuchali wszystkiego bardzo uważnie. Jakby każde słowo wypowiadane przez Chanyeola było święte, a on głosił mądrości Boże.

- Musicie po prostu dobrze się ustawić i perfekcyjnie wycelować - dodał szybko i wzruszył ramionami. - Te bronie są ciężkie, więc o bieganiu i uciekaniu trzeba zapomnieć. Zawsze musicie mieć za sobą kogoś, kto będzie wam ratował dupsko. Do tego pocisk leci długo i równie długo wkłada się kolejny.

Jimin zmarszczył nos, słysząc same wady swojej broni.

- Jednak gdy już traficie to rozpieprzycie wszystko dookoła - zaśmiał się.

V przygryzł wargę i uśmiechnął się na myśl o rozwalaniu wszystkiego wokoło.

- To może postrzelamy sobie w jakieś budynki? - rzucił luźno Chanyeol, nie wiedząc, co mógłby z nimi porobić.

Na początek po prostu pociski leciały jak szalone, a wszystko płonęło. Chaos i armagedon. Płomienie ognia odbywały się w ich oczach, w których dało się dostrzec podekscytowanie. Każdy z nich lubił zadymę.

Gdy wszystko było już doszczętnie zniszczone, zaczęli się nudzić, bo ile można bez sensu strzelać w budynki?

Chanyeol nie miał bladego pojęcia, czym mógłby zająć swoich podopiecznych, więc westchnął ciężko i opadł na trawę zmęczony. To samo uczynili V i Jimin.

- Może - zaczął niepewnie Jimin.

Pomarańczowo włosy chłopak miał często dobre pomysły, ale był zbyt nieśmiały i jego idee zazwyczaj były olewane przez wszystkich, dlatego często siedział i nic się nie odzywał.

- Zamienimy się broniami? - zapytał jakby sam siebie, czując, że to, co powiedział, nie ma sensu.

- W sumie. - Chanyeol podrapał się po głowie. - Możemy spróbować.

Jimin był w duchu bardzo szczęśliwy, że tym razem nie zganili go za durny pomysł. Chociaż on sam nie wierzył, co niby może dać zamiana broni.

- To ja chcę broń Chanyeola! - wypalił od razu V.

Chłopak przytaknął, zgadzając się na jego propozycje.

Jimin wziął bazookę V, a Chanyeol granatnik Jimina. Oglądali nowe przedmioty z wielkim zaciekawieniem.

Postanowili, że nowe doświadczenie da im inne spojrzenie na swoje dotychczasowe bronie. W pewien sposób będą je porównywać ze sobą i rozróżniać wady i zalety. Czy to miało jakiś sens? Może i nie, ale dla nich ważniejsze było to, że świetnie się bawili, strzelając z nowych zabawek.

Cała godzina uciekła im tak szybko, że nawet nie zorientowali się, kiedy ich czas dobiegł końca i musieli wracać.

Spędzili miło czas w swoim towarzystwie i bezstresowo postrzelali sobie do przypadkowych przedmiotów. Może i nie było to żaden trening, a raczej spotkanie towarzyskie, jednak nikomu to nie przeszkadzało. Przecież to tylko zabawa.

- Kiedy robimy powtórkę? - zapytał uśmiechnięty V.

- Kiedy tylko będzie taka możliwość - odpowiedział mu Chanyeol i również się uśmiechnął. - Ciekawe jak tam radzi sobie reszta. 



[ a/n wiem, że mnie baaaardzo długo nie było, dlatego wstawię teraz kilka zaległych rozdziałów, które były napisane, ale po prostu wisiały w eterze. Postaram się zakończyć "lol", bo nie chce tego zostawiać :( mam nadzieję, że ktoś się ucieszy, że są nowe rozdziały, czy coś... ] 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro