Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Zazdrość

L zawsze wydawał ci się być człowiekiem, który całkowicie poświęcał się pracy i nie zwracał uwagi na nic co nie byłoby z nią w choćby najmniejszym stopniu związane. Poza słodyczami oczywiście. Mimo, że nie rozmawialiście na tematy prywatne czy jakiekolwiek inne niż sprawa Kiry, czułaś, że powoli się w nim zakochujesz. Nie liczyłaś jednak na to, że czarnowłosy odwzajemni twoje uczucia. Myślałaś, że jesteś dla niego tylko dziewczyną, która pomoże mu rozwiązać śledztwo a później zniknie kompletnie z jego życia.

Nic bardziej mylnego.

Nie miałaś pojęcia, że L również się w tobie zauroczył. Nie wiedziałaś o tym, ale to właśnie on zanosił cię do twojego łóżka znajdującego się w bazie, gdy zasypiałaś nad komputerem. Myślałaś, że robił to ktoś z funkcjonariuszy lub Raito.

Raito...

Prawdą było to, że brunet stał się dla ciebie kimś bliskim. Nie ufałaś mu w stu procentach, a nawet podejrzewałaś go o bycie Kirą, ale mimo wszystko go polubiłaś. Jak ci się wydawało, ze wzajemnością. Często razem rozmawialiście lub pomagaliście sobie nawzajem w śledztwie.

Pewnego wieczoru siedziałaś przy komputerze i wyszukiwałaś informacji o kolejnych zgonach. Nawet nie usłyszałaś kiedy Yagami do ciebie podszedł, gdyż byłaś zaabsorbowana tym co wyświetlało ci się na ekranie monitora. Dopiero jego ręce na twoich spiętych ramionach uświadomiły cię o jego obecności.

- Rozluźnij się - powiedział do ciebie i zaczął masować twoje stężałe od nie ruszania się przez długie godziny mięśnie. Wydałaś z siebie przeciągły pomruk zadowolenia, który przykuł uwagę L. Spojrzał na was i poczuł nieznane mu dotąd uczucie gdzieś w głębi jego serca. Przypatrywał się wam jeszcze chwilę, po czym zrugał sam siebie w myślach i chciał już wrócić do pracy gdy usłyszał słowa Raito.

- Tak ci dobrze, kochanie?

Wzrok czarnookiego od razu powrócił do waszej dwójki, a to co zobaczył, wprowadziło go w lekkie osłupienie. Raito przytulał cię od tyłu i przygryzał płatek twojego ucha. Wtedy zrozumiał, że to co czuł poprzednio było zazdrością. Wstał z krzesła i odepchnął od ciebie lekko acz stanowczo Yagamiego.

- (T.I), muszę z tobą porozmawiać - oznajmił i ujął twoją dłoń ciągnąc cię w nieznanym kierunku. Po chwili znaleźliście się w składziku na miotły.

- L, czemu mnie tu przyprowadziłeś? - spytałaś zdumiona a czarnowłosy spuścił lekko głowę.

- Miałem ci to powiedzieć po rozwiązaniu sprawy, ale jeśli nie zrobię tego teraz, to będę bał się, że Raito mi cię zabierze. (T.I) - spojrzał ci głęboko w oczy jednocześnie nachylając się w twoim kierunku - kocham cię - powiedział i nie czekając na twoją odpowiedź złączył wasze usta w pocałunku. Przez chwilę nie wiedziałaś co robić, ale szybko się otrząsnęłaś i objęłaś detektywa jednocześnie pogłębiając pocałunek. Gdy się od siebie oderwaliście, twój oddech stał się lekko przyspieszony. L posłał ci czuły uśmiech i złapał za rękę wychodząc ze składzika. Zaśmiałaś się cicho i oboje wróciliście do pracy w dobrych humorach. Tylko Raito wydawał się być nieco przygaszony.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro