Lɪsᴛ Pɪᴀᴛʏ
Gdzieś, 14.05.2017
Tato!
To był najpiękniejszy wieczór w moim życiu! Przy nikim nie czułam się tak swobodnie, jak przy nim! Przez cały czas trzymał mnie za rękę i gładził kciukiem wierzch mojej dłoni. Ten gest był niesamowicie uroczy, a przy tym tak bardzo rozpraszający. Momentami nie mogłam skupić się na niczym innym niż ta pieszczota.
Mówiąc, patrzył mi głęboko w oczy. Jego słowa płynęły, wlewały się do mojej głowy, zalewając wszystkie złe myśli kłębiące się w środku. Co jakiś czas szeptał mi jakiś komplement, muskając przy tym wargami płatek mojego ucha. Trochę mnie to zawstydzało, ale sprawiało też, że uśmiechałam się cały czas jak idiotka.
Mimo że obok niego czułam się wyjątkowa, nie mogłam przestać się zastanawiać, dlaczego akurat ja. W naszej szkole nie brakuje ładnych, a przy tym inteligentnych dziewczyn. Takich, z którymi każdy chciałby wyjść na randkę.
Ja do nich na pewno nie należę. Jestem raczej ich alter ego. Odbiciem w krzywym zwierciadle. Jestem z tych dziewczyn, na które nikt nie spojrzy pod kątem przyszłej dziewczyny. Na pewno nie z własnej woli.
Ale on wybrał właśnie mnie! To właśnie mnie przytulał! To właśnie mi odgarniał włosy z twarzy! To właśnie mi dał buziaka na pożegnanie! To właśnie mnie odprowadził pod sam dom! To właśnie moją rękę trzymał, dopóki nie zaczęła nas dzielić zbyt duża odległość!
Swoją drogą to ma niesamowite usta. Takie miękkie i delikatne. Ogólnie cała jego skóra taka jest. Bez skazy. Jakby przybył z innej planety.
Najbardziej się zdziwiłam, gdy zaczął do mnie pisać, jak tylko weszłam do domu. Ustawił jako nasze emoji buziaka! Takiego z serduszkiem! Zmienił też mój pseudonim na „moja księżniczka", a ja jego na „mój książę". Obawiałam się, że to będzie przesada, ale zareagował pozytywnie, co bardzo mnie ucieszyło. Mogłabym z nim pisać godzinami. Słuchać jak opowiada, o tym jakiej muzyki słucha i dlaczego. O tym, jakie emocje można ukryć w dźwiękach i co czuje, pisząc.
To wszystko brzmi jak z bajki jakiegoś taniego wyidealizowanego romansu dla nastolatków i kobiet po czterdziestce z depresją, ale to naprawdę się dzieje. Nie mogę się doczekać jutrzejszego dnia. Chcę go znów zobaczyć i przytulić, usłyszeć jego głos, poczuć jego zapach.
Ciekawe czy mama też tak z Tobą miała. Czy czuła się przy Tobie najważniejsza na świecie? Czy czuła się wyjątkową? Czy czuła się jak w bajce? Czy wyczekiwała z niecierpliwością każdego spotkania z Tobą? Czy mówiła na głos to, co pisała w wiadomości?
Ciekawe czy też miała kompleksy.
No niestety, ale wraz z chłopakiem pojawiły się i one. Zaczęły przeszkadzać mi moje włosy przypominające siano i cyferki na wadze. Ubrania wcale nie ratują sprawy. I te paznokcie... Są ohydne i tak też się prezentują. Posmarowałam je dzisiaj jakimś olejkiem na regenerację skórek i pomalowałam lakierem wzmacniającym, ale trochę potrwa, zanim zaczną wyglądać, jak należy. Kupiłam też odżywkę do włosów...
Jeśliby się okazało, że to wszystko jest jakimś okrutnym żartem, załamałabym się. Straciłabym siłę na wszystko. Przestałabym chodzić do szkoły. Nie rozmawiałabym z przyjaciółką. Nie pisałabym listów do Ciebie.
To byłby mój koniec. Jestem tego pewna. Słabo znoszę odrzucenie, a to byłoby jak uderzenia kijem bejsbolowym przez jakiegoś mięśniaka.
Może niepotrzebnie się martwię. On nie może aż tak dobrze udawać... No, chyba że nawet nie udawał, tylko ja koloryzuję.
Nie no... Serio był cudowny. Nie mogłam sobie tego wszystkiego wymyślić. Nie dałabym rady. Nie z moim pesymistycznym nastawieniem do wszystkiego.
Tyle że gdy się do mnie odezwał, byłam bardzo szczęśliwa. Może to uczucie mnie zaślepia, przez co nie przyszedł mi do głowy pomysł z idiotycznym dowcipem.
Możesz mi wyjaśnić, dlaczego zawsze, gdy do Ciebie piszę, zmienia mi się nastrój, na przeciwny do tego, który miałam? Gdy byłam smutna, stawałam się szczęśliwa, a teraz, gdy byłam szczęśliwa, jestem smutna.
Najprościej by było pisać tylko, gdy czuję się źle. Problem polega na tym, że chcę, żebyś wiedział, co się u mnie dzieje. Wtedy mogę sobie wyobrazić, że odpisujesz i cieszysz się razem ze mną.
Tak, wiem, że to podchodzi pod chorobę psychiczną, ale trudno. Nie zamierzam się nikomu chwalić, że to Ty jesteś moim ojcem, czyli nie wspomnę też nikomu o tych listach.
Zresztą nieważne. Nie zamierzam sobie dalej psuć nastroju, myślą o kimś tak nieistotnym, jak Ty. W końcu teraz mogę robić coś przyjemniejszego, jak na przykład pisanie z nim.
Pozdrawiam
Twoja Nie Samotna Córka
PS Gratuluję kontraktu. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie Ci dobrze, tak jak mi teraz idzie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro