Rozdział 79
Avril
-Matinette będzie musiała zostać tutaj przez parę dni - powiedział lekarz
-A co z dzieckiem?- zapytał Adrien
-Dziecko ma się dobrze, prawdopodobnie dziewczyna miała torbiel o której nie wiedziała i to ona pękła i wywołała krwawienie.
Wszyscy odetchneliśmy z ulgą. Dziewczyna i dziecko byli bezpieczni.
-Kiedy będę mógł ich zobaczyć?- zapytał chłopak
-Gdy tylko zrobią jej usg, wyjdzie do Was położna i z Wami porozmawia. - powiedział lekarz i poszedł
Po paru minutach wyszła położna
-Kto jest ojcem dziecka? - zapytała
-J..ja - powiedział Adrien
-Z synem wszystko w porządku, rośnie jak na drożdżach - powiedziała kobieta
-Będę miał syna?- zapytał zaskoczony chłopak.- O Boże będę miał syna, tato słyszysz?
-Słyszę -zaśmiał się mężczyzna - Najważniejsze że maleństwo jest zdrowe
-Możesz wejść do swojej dziewczyny - powiedziała położna i Adrien wszedł za kobietą.
Tom podszedł do mnie i mnie objął
-Jak to cudownie, ze wszystko się dobrze skończyło - powiedział chłopak
-Zgadzam się, nieźle się wystraszyliśmy - powiedziałam
-To może zostawimy przyszłych rodziców i pojdziemy na kawę?- zapytał Tom
-Chętnie, widziałam tu po drodze barek.
Ruszyliśmy do barku i zamówiliśmy dwie kawy.
Usiedliśmy przy stoliku.
-Nie lubię szpitali - powiedziałam
-Chyba nikt nie lubi - odpowiedział chłopak
-Co wy tu robicie?- usłyszałam za sobą głos Luki
-W sumie to nic takiego - nie chciałam mówić o problemach Marinette z Luką - Marinette miała kontrolne badania i przyszliśmy z nimi.
-Wszystko dobrze?- zapytał
-Tak, tak, jest dobrze - odpowiedziałam
-Avril, Tom, chodzcie, jedziemy do domu - powiedział ostrym tonem Gabriel.
-Witam, Panie Agreste- powiedział Luka
-Trzymaj się od nas z daleka, rozumiesz? To że Avril darowała Ci życie nie znaczy że ja Ci podaruje.
-Tato- wtraciłam się
-Nie Avril, ja mu nie podaruje. Wiec dobrze Ci radze gówniarzu, trzymaj się od nas z daleka, zrozumiałeś?
-T..tak, oczywiście Panie Agreste...przepraszam - szepnął chłopak i wyszedł
-Nie musiałeś być taki ostry tato..
-Musiałem bo inaczej gówniarz się nie nauczy. Przez niego cierpiałaś.
-To juz minęło tato
-Nie Avril i koniec tematu. Wracamy do domu.
Wzruszyłam ramionami i ruszyliśmy z Tomem za Gabrielem.
Adrien został z Marinette a my wróciliśmy do domu.
Razem z Tomem poszliśmy do mojego pokoju, połozyłam się na łóżku a chłopak położył się na mnie.
-Wiesz - szepnął- Kiedyś też sobie zrobimy Małego Toma - powiedział z uśmiechem
-Albo małą Avril - zaśmiałam się
Nagle jakbym odplynela i była zupełnie gdzieś indziej. Widziałam nasz ślub, byłyśmy z Marinette w białych sukniach, wszystko było idealnie.
Później był przeskok i widziałam ślub mamy i taty, oboje byli tacy szczęśliwi. Marinette na rekach trzymała synka, był malutki i przesłodki.
Kolejny przeskok widziałam siebie w ciąży płaczącą oraz siebie w maleństwem na rekach, usłyszałam glos
-To od Ciebie zależy jak to się Skończy
-Co, ale jak to? - powiedziałam patrząc na moje oba przyszłe wcielenia - Co mam zrobić?
-Do wiesz się w swoim czasie. Pamiętaj, teraz musisz zaufać komuś kto Cię wcześniej zdradził, oraz zdradzi Cię ktoś komu ufasz.
Nagle wszystko wróciło do normy, znowu byłam w swoim pokoju.
-Avril, wszystko okey? - zapytał Tom- Nie było z Tobą kontaktu.
-Tak, tak, jest okey, przepraszam.
-Co się stało? - zapytał
Opowiedziałam mu wszystko co zobaczyłam a w mojej głowie ciągle pojawiało się zdanie "musisz zaufać komuś kto Cię wcześniej zdradził, oraz zdradzi Cię ktoś komu ufasz."
Co do pierwszej części wiedziałam o kogo chodzi, o Lukę.
Ale kto mnie może zdradzić?
Nie ufam zbyt wielu osobą..
Tom
Gabriel
Mama
Adrien
Marinette
Kto z nich mnie zdradzi? Kiedy? Jak?
Oszaleje przez te domysły
Rozdział dopiero dzisiaj, wybaczcie ale nie mam weny 🙈
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro