Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 78

Avril

Spojrzałam prosto w oczy Toma i go pocałowałam namiętnie.
-za co to?- zapytał z uśmiechem
-Ten którego z Was pocałuje jakie pierwszego po przebudzeniu będzie ze mną na zawsze - powiedziałam z uśmiechem
-Czuje się zaszczycony - powiedział chłopak z uśmiechem i również mnie pocałował.- Kocham Cię - szepnął
-Ja Ciebie tez - powiedziałam

-Wszystko okey?- zapytał Luka- widziałem, że straciłaś przytomność.
-Tak, to normalne - odpowiedziałam
-Chodź Avril, idziemy już- powiedział Tom
-Tom...- powiedział nieśmiało Luka- Obiecałem, że nie będę juz walczył o Avril i dotrzymam słowa. Ale chciałbym żebyśmy wszyscy zostali...przyjaciółmi

Spojrzałam na Toma
-Może nie od razu, potrzebuje czasu, ale później czemu nie - powiedział Tom na co Luka się uśmiechnął
-Dziękuje - odpowiedział nieśmiało Luka

Wrócikiśmy do domu. Byłam wykończona ale zadowolona. Jeszcze jakby można było uniknąć śmierci Lily. Fakt, nienawidzę jej, ale nikomu nigdy nie życzę śmierci.
Poszliśmy do pokoju, ja położyłam się do łóżka i od razu zasnełam.

Tom

Gdy tylko Avril zasnęła wyszedłem pocichu z pokoju.
-I jak? Zrobiła to?- zapytał znienacka Gabriel
-Wystraszył mnie Pan, tak zrobiła to.

Mężczyzna odetchnął z ulgą.
-Co teraz robi? - zapytał
-Zasnęła, okropnie ją to wykończyło. Podobno gdy straciła przytomność dali jej wybór, z kim chce być, ze mną czy z Luką.

Agreste spojrzał na mnie
-Mam nadzieje, że wybrała Ciebie. - powiedział na co się uśmiechnąłem
-Tak, wybrała mnie. Mogę o coś Pana zapytać?
-Jasne, pytaj o co chcesz.
-Dlaczego Pan mnie tak lubi? Od początku Pan chciał, żebym był z Avril.
-Czułem, że będziesz dla niej dobry. A przy Waszej pierwszej przyniarce...cóż widziałem Waszą przyszłość, była bardzo szczęśliwa a to dla mnie najważniejsze.

Uśmiechnąłem się
-Cieszę się, że Pan mi ufa.
-Tylko pamiętaj, zranisz ją to...
-Niech się Pan nie martwi, nie mam takiego zamiaru.

Mężczyzna się uśmiechnął
-Panie Agreste, będziecie brali z mamą Avril ślub razem z nami?
-Na pewno nie, muszę załatwić wszystkie sprawy z rozwodem, to na pewno trochę potrwa.
-Żałuje Pan?
- Tego że rozstałem się z Emilly? Nie. Tak mnie oszukała, ciekaw jestem tylko czyje to dziecko i kiedy zdarzyła zajść w ciążę, ale czy się dowiem, wątpie. A teraz przepraszam Cię ale muszę już iść, praca wzywa niestety - powiedział Gabriel i poszedł.

Ja zszedłem zrobić sobie kawy do kuchni, wysłałem parę CV z moimi pracami, a nóż ktoś się znajdzie. Chociaż praca modela ma razie mi się podobała, chciałem mieć jakieś "zaplecze".

Po paru godzinach Avril zeszła ma dół zaspana.
-Hej śpiąca królewno- uśmiechnąłem się
-Hej, długo spałam?- zapytała
-Parę godzin - objąłem ja - Kawki?
-Tak, chętnie - powiedziała sennym głosem

Nalałem jej kawy i uśmiechnąłem sie do siebie. Właśnie takiej codzienności bym chciał, ona wstaje, robię jej śniadanie, kawę, jemy razem rozmawiając.

Nagle usłyszeliśmy krzyk z góry. Spojrzeliśmy z Avril na siebie i pobiegliśmy na górę. Adrien wybiegł z pokoju
-Mari, ona..ona krwawi - powiedział zrozpaczony chłopak
-Tom idź po Gabriela, bierzemy ja do szpitala- powiedziała Avril

Natychmiast pobiegłem po Agresta.
-Panie Agreste, Marinette ona krwawi - powiedziałem od razu.
- Cholera - mężczyzna natychmiast wstał i poszedł po samochód.

W szpitalu byliśmy po 2-3 minutach , dziewczynę natychmiast wzięli na oddział a my siedzieliśmy na korytarzu.
Każda minuta zdawała się godziną. Adrien chodził zdenerwowany po korytarzu.
Avril miała łzy w oczach.

Po dłuższej chwili wyszedł lekarz.


Ciekawi co będzie dalej? 🙈

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro