Rozdział 70
Gabriel
Wstałem o 5 rano następnego dnia. Spojrzałem do łóżeczka na spokojnie śpiącą Lilly. Tylko ona trzymała mnie przy Emilly. Czego się nie robi dla dziecka.
Poszedłem wziąć prysznic, ubrałem się i zszedłem na dół. Zrobiłem sobie kawy i zacząłem przeglądać papiery. Około godziny 6.30 zeszła na dół Avril.
-Hej tato - powiedziała siadając obok
-Hej księżniczko, wyspana? - zapytałem
-Nie bardzo, położyłam się wcześniej bo czułam się wczoraj słaba, myślałam, że jak się wyśpie będzie lepiej a tu lipa.
-A co Ci jest?
-Ciągle jestem zmęczona, słabo mi.
-Pewnie masz za dużo na głowie i to przez to.
-Masz rację. -powiedziała i napila się kawy.
-Ale może zrób badania? Może brakuje Ci jakiś witamin?
-Eee, przejdzie. - uśmiechneła się lekko
-Widzę dzisiaj w lepszym humorze.
-Zawsze jestem w lepszym, kiedy nie ma Emilly obok - szepneła
Oj dziecko, jak ja Cię doskonale rozumiałem.
-Do której masz lekcje?- zapytałem
-Do 13 ale po lekcjach widzę się z Tomem, jeżeli nie masz nic przeciwko.
-Pewnie że nie mam, tylko wróć o normalnej porze.
-Będę około 21, okey?
-Jasne skarbie. A jak mama? Odzywała się ?- zapytałem
-Rozmawiałam z nią wczoraj ale musiała gdzieś iść, mówiła, że wróci za parę dni.
-Rozumiem
-Tato, mnie nie oszukasz, wiem, że ją kochasz. - Powiedziała patrząc na mnie z uśmiechem- Miłego dnia tato - powiedziała dając mi buziaka w policzek i wyszła.
Cholera, skoro ona to widzi to co z Adrienem? Jeżeli też zauważy? Będzie wściekły.
Kurwa .
Dlaczego to wszystko jest tak cholernie trudne.
Avril
Przyszłam do szkoły przed czasem, wyjelam zeszyty i powtórzyłam materiał na lekcje.
-Pilna uczennica - usłyszałam glos Luki
Jeszcze tego durnia mi brakowało
-Czego chcesz?- zapytałam
-Avril, ja chce porozmawiać. Spokojnie.
Usiadł obok mnie
-Chce się pogodzić. Cóż wygrał lepszy, skoro go kochasz a on podobno kocha Ciebie wiec.. Odpuszczam - spojrzał mi w oczy- Ale nie chce tracić kontaktu, chce żebyśmy się przyjaźnili..
-Ja...Luka ja nie wiem czy będę mogła...czy dam radę.
-Nie każe Ci od razu ale..daj mi chociaż szanse.
-Nie mówię tak, ale nie mowie nie, okey? Daj mi czas.
-Dziękuje, na prawdę dziękuje Avril - powiedział uśmiechając się
Cóż może niektórzy ludzie się zmieniają?
-Co Ty tu robisz?- zapytał oschle Tom
-Spokojnie- powiedziałam wstajac
-Co spokojnie? Zapomniałaś już..-zaczął ale mu przerwałam
-Niczego nie zapomniałam, proszę uspokoj się.
Luka zmierzył Toma wzrokiem i poszedł. Mój narzeczony mnie objął.
-Przepraszam ale jak go widzę to mnie bierze cholera. - powiedział
Pocałowałam go
-Lepiej?- zapytałam zmysłowym głosem
-O wiele lepiej - szepnal mi do ucha
-A mam jeszcze lepszą wiadomość. Całe popołudnie mamy dla siebie - powiedziałam
-Cudowna wiadomość - powiedział chłopak i mnie pocałował
Juz miałam iść do klasy gdy nagle upadłam na ziemie i straciłam przytomność.
Gabriel
Po wyjściu Avril na dół zeszła Emilly.
-Juz na nogach?- zapytała oschlym tonem
-Od 5 nie śpię - odpowiedziałem nie podnosząc głowy znad papierów
-Adrien śpi?- zapytała
-Dzisiaj mają wycieczkę klasową, ale stwierdził, że nie jedzie z powodu Marinette i maja oboje wolne. - powiedziałem
Kobieta nalała sobie kawy
-A to Twoje dziecko gdzie?- zapytała
-Emilly prosiłem Cię tyle razy, nie traktuj tak Avril. Ona również jest moim dzieckiem.
-A jesteś tego pewien?- spojrzala na mnie
-Tak, jestem pewien- denerwowała mnie ta rozmowa.
-A robiłeś badania?
-Cholera jasna! Emilly jeszcze jeden taki tekst a na prawde....
-No co? Co mi zrobisz?- przerwała mi- Uderzysz?
-Słucham?! Co Ty wygadujesz?- oniemiałem, jak ona śmiała cos takiego sugerować- Czy ja Ci kiedykolwiek coś zrobiłem?
-Nie, ale przy tej gówniarze się zmieniasz więc kto wie...
-Dość tego! Mam tego dość rozumiesz?! Jeszcze raz się tak wyrazisz o mojej córce to się z Tobą rozwiode!
-Gabriel przestan...- zaczęła jednak przerwał jej dźwięk mojego telefonu
-Agteste słucham- odebrałem próbując się uspokoić
-Witam, dzwonie ze szkoły, Pana córkę zabrało pogotowie.
-Ale..jak to? Co się stało?
-Zemdlała na korytarzu.
-Dziękuje za informacje, już tam jade.
Rozłaczyłem się i wyszedłem z kuchni.
-Co się stało? - zapytała Emilly
-A co Cię to obchodzi? To tylko moja córka. - syknąłem i wyszedlem zdenerwowany
Dziękuje za 4 tysiące wyświetleń ❤😍 Jesteście cudowni ❤
Co będzie Avril? Ktoś się domyśla ? 🤔🤣
Będziecie chcieli wywiad z Avril?
Jeżeli tak, piszcie pytania w komentarzach ❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro