Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 70

Gabriel

Wstałem o 5 rano następnego dnia. Spojrzałem do łóżeczka na spokojnie śpiącą Lilly. Tylko ona trzymała mnie przy Emilly. Czego się nie robi dla dziecka.

Poszedłem wziąć prysznic, ubrałem się i zszedłem na dół. Zrobiłem sobie kawy i zacząłem przeglądać papiery. Około godziny 6.30 zeszła na dół Avril.

-Hej tato - powiedziała siadając obok
-Hej księżniczko, wyspana? - zapytałem
-Nie bardzo, położyłam się wcześniej bo czułam się wczoraj słaba, myślałam, że jak się wyśpie będzie lepiej a tu lipa.
-A co Ci jest?
-Ciągle jestem zmęczona, słabo mi.
-Pewnie masz za dużo na głowie i to przez to.
-Masz rację. -powiedziała i napila się kawy.
-Ale może zrób badania? Może brakuje Ci jakiś witamin?
-Eee, przejdzie. - uśmiechneła się lekko
-Widzę dzisiaj w lepszym humorze.
-Zawsze jestem w lepszym, kiedy nie ma Emilly obok - szepneła

Oj dziecko, jak ja Cię doskonale rozumiałem.

-Do której masz lekcje?- zapytałem
-Do 13 ale po lekcjach widzę się z Tomem, jeżeli nie masz nic przeciwko.
-Pewnie że nie mam, tylko wróć o normalnej porze.
-Będę około 21, okey?
-Jasne skarbie. A jak mama? Odzywała się ?- zapytałem
-Rozmawiałam z nią wczoraj ale musiała gdzieś iść, mówiła, że wróci za parę dni.
-Rozumiem
-Tato, mnie nie oszukasz, wiem, że ją kochasz. - Powiedziała patrząc na mnie z uśmiechem- Miłego dnia tato - powiedziała dając mi buziaka w policzek i wyszła.

Cholera, skoro ona to widzi to co z Adrienem? Jeżeli też zauważy? Będzie wściekły.
Kurwa .
Dlaczego to wszystko jest tak cholernie trudne.

Avril

Przyszłam do szkoły przed czasem, wyjelam zeszyty i powtórzyłam materiał na lekcje.

-Pilna uczennica - usłyszałam glos Luki
Jeszcze tego durnia mi brakowało

-Czego chcesz?- zapytałam
-Avril, ja chce porozmawiać. Spokojnie.

Usiadł obok mnie
-Chce się pogodzić. Cóż wygrał lepszy, skoro go kochasz a on podobno kocha Ciebie wiec.. Odpuszczam - spojrzał mi w oczy- Ale nie chce tracić kontaktu, chce żebyśmy się przyjaźnili..
-Ja...Luka ja nie wiem czy będę mogła...czy dam radę.
-Nie każe Ci od razu ale..daj mi chociaż szanse.
-Nie mówię tak, ale nie mowie nie, okey? Daj mi czas.
-Dziękuje, na prawdę dziękuje Avril - powiedział uśmiechając się

Cóż może niektórzy ludzie się zmieniają?
-Co Ty tu robisz?- zapytał oschle Tom
-Spokojnie- powiedziałam wstajac
-Co spokojnie? Zapomniałaś już..-zaczął ale mu przerwałam
-Niczego nie zapomniałam, proszę uspokoj się.

Luka zmierzył Toma wzrokiem i poszedł. Mój narzeczony mnie objął.
-Przepraszam ale jak go widzę to mnie bierze cholera. - powiedział
Pocałowałam go
-Lepiej?- zapytałam zmysłowym głosem
-O wiele lepiej - szepnal mi do ucha
-A mam jeszcze lepszą wiadomość. Całe popołudnie mamy dla siebie - powiedziałam
-Cudowna wiadomość - powiedział chłopak i mnie pocałował

Juz miałam iść do klasy gdy nagle upadłam na ziemie i straciłam przytomność.

Gabriel

Po wyjściu Avril na dół zeszła Emilly.
-Juz na nogach?- zapytała oschlym tonem
-Od 5 nie śpię - odpowiedziałem nie podnosząc głowy znad papierów
-Adrien śpi?- zapytała
-Dzisiaj mają wycieczkę klasową, ale stwierdził, że nie jedzie z powodu Marinette i maja oboje wolne. - powiedziałem

Kobieta nalała sobie kawy
-A to Twoje dziecko gdzie?- zapytała
-Emilly prosiłem Cię tyle razy, nie traktuj tak Avril. Ona również jest moim dzieckiem.
-A jesteś tego pewien?- spojrzala na mnie
-Tak, jestem pewien- denerwowała mnie ta rozmowa.
-A robiłeś badania?
-Cholera jasna! Emilly jeszcze jeden taki tekst a na prawde....
-No co? Co mi zrobisz?- przerwała mi- Uderzysz?
-Słucham?! Co Ty wygadujesz?- oniemiałem, jak ona śmiała cos takiego sugerować- Czy ja Ci kiedykolwiek coś zrobiłem?
-Nie, ale przy tej gówniarze się zmieniasz więc kto wie...
-Dość tego! Mam tego dość rozumiesz?! Jeszcze raz się tak wyrazisz o mojej córce to się z Tobą rozwiode!
-Gabriel przestan...- zaczęła jednak przerwał jej dźwięk mojego telefonu

-Agteste słucham- odebrałem próbując się uspokoić
-Witam, dzwonie ze szkoły, Pana córkę zabrało pogotowie.
-Ale..jak to? Co się stało?
-Zemdlała na korytarzu.
-Dziękuje za informacje, już tam jade.

Rozłaczyłem się i wyszedłem z kuchni.
-Co się stało? - zapytała Emilly
-A co Cię to obchodzi? To tylko moja córka. - syknąłem i wyszedlem zdenerwowany


Dziękuje za 4 tysiące wyświetleń ❤😍 Jesteście cudowni ❤

Co będzie Avril? Ktoś się domyśla ? 🤔🤣

Będziecie chcieli wywiad z Avril?
Jeżeli tak, piszcie pytania w komentarzach ❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro