Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 52

Avril

Dwa miesiące później

Dzisiaj Emilly wychodzi ze szpitala razem z mała Lilly. Cieszyłam się bardzo na poznanie młodszej siostry.

O dziwo, te dwa miesiące były bardzo spokojne, zero Luki, Grega, żadnych problemów.

Razem z Tomem byliśmy szczęśliwi , pracowaliśmy z tatą przy sesjach i pokazach mody.

Zbliżały się Święta Bożego narodzenia, Gabriel był przeszczęśliwy na myśl o Świętach w większym gronie, Adrien z Marinette, ja z Tomem, mała Lilly, nawet Nathalie się zaręczyła.

Znacie te wrażenie, gdy wszystko się Wam układa, że nagle się spieprzy? Ja je miałam...
Niestety się nie myliłam.

Emilly z Gabrielem właśnie przyjechali i weszli do domu,  kobieta mimo, że dopiero urodziła wyglądała jak zawsze perfekcyjnie. "Jak ona to robi?" - pomyślałam
-Jaka kruszynka malutka - powiedziałam gdy spojrzałam do nosidełka - normalnie jak malutka laleczka.
-Gdy rodziłam miałam wrażenie, ze to gigant - zaśmiała się Emilly

Nagle malutka zaczeła płakać.
-Moglabym ją wziąć na chwilke? - zapytałam niepewnie.
Kobieta się uśmiechneła, zawinęła Lilly w rożek dzieciecy i mi ja podała.

-Jest prześliczna - nie mogłam oderwać oczu od malutkiej
-Żeby Ci się nie zachciało - zaśmiał się Tom a Gabriel go spiorunował wzrokiem.
-Jeszcze mamy na to czas, kochanie - powiedziałam - Na razie wystarczy mi zabawianie młodszej siostry -zaśmiałam się.

Później Emilly wzięła malutką i poszły do sypialni.
Ja poszłam się zebrać, mieliśmy wyjść z Tomem na kolacje, gdy nagle ktoś Wszedł.

I to jest ten moment gdy zaczęło się jebać.

-Avril! To dziecko nie jest moje, rozumiesz? Mozeby być razem! Szczęśliwi.
-Luka...myślałam, że Ci wszystko wytłumaczyłam - poczułam narastającą wściekłość
-Ale ja się zmieniłem, na prawdę! Jestem całkiem innym człowiekiem.
-Super, wiec idź się tym cieszyć z kimś innym.

Poczułam jeszcze czyjąś złość. Toma.
Złapałam go za rękę, żeby trochę go uspokoić, podziałało.

-Luka, ja jestem z Tomem, jestem z nim szczęśliwa, tak jak z Tobą nigdy nie byłam i nie będę, rozumiesz?!
-Nie! Nie rozumiem! Jesteśmy sobie przeznaczeni, oboje o tym wiemy!
-Co Ty bredzisz?
-Widziałem naszą przyszłość! Byłaś szczęśliwa ze mną!
-Nie wiem co widziałeś i gdzie, ale ja też widziałam swoją przyszłość! Razem z Tomem! Niech to do Ciebie dotrze idioto!

Nagle na dół zszedł Gabriel.
-Co Ty tu robisz? Miałeś się trzymać z daleka od Avril.
-Pan nic nie rozumie. Ja się zmieniłem, nie pamiętam tego co jej zrobiłem, to fakt, ale ja ją kocham! Inaczej już dawno bym sobie odpuścił
-Jeżeli na prawdę ja kochasz, odpuść - powiedział Agreste- daj jej być szczęśliwą, bo przy Tobie nigdy nie będzie nawet w połowie tak szczęśliwa jak teraz z Tomem.

Wtedy chłopak ukleknął przede mną. Moja złość stawała się tak silna że nad nią nie panowałam.

-Avril, wyjdź za mnie! Będę Cię kochał juz zawsze!

Nie wytrzymałam, podeszłam do chłopaka, przyparłam go do ściany.

-Avril nie!- krzyknął Gabriel podchodząc do mnie.

Wyciagnełam jedną rękę i  odepchnełam mężczyznę moimi mocami. Nie panowałam nad sobą.

-Powiedziałam Ci, że Cię zniszcze, Twoja rodzina będzie cierpiała i tak się stanie!
-Avril, nie warto - krzyknął Tom

Na chwile moja wściekłość lekko opadła, jednak gdy spojrzałam na Luke ponownie wzrosła
-Nigdy Cię nie pokocham! Nienawidzę Cię, rozumiesz?- powiedziałam i chłopak krzyknął z bólu
-Przestań, proszę przestań, wiem że w głębi serca mnie kochasz.

Nagle puściłam chłopaka, spojrzał na mnie z uśmiechem. Był pewien, że miał racje, że teraz będę z nim.
-Wiedziałem, kochanie wiedziałem.

Nie Luka, nie wiedziałeś- pomyślałam i wyciagnełam do niego ręce, spojrzałam prosto w oczy.

Przelałam w niego całą moją wściekłość.
Na poczatku chłopak krzyczał z bólu
-Avril, kochanie przestan, proszę - powiedział Tom
-Nie, nie mogę!

Nagle chłopak upadł na kolana, zwymiotował krwią i stracił przytomność.
Wtedy oprzytomniałam.
Boże co ja zrobiłam...

Odwrociłam się i spojrzałam na Gabriela i Toma, patrzyli na mnie zszokowani. Tom podszedł do mnie i mnie objął.

-Boże...ja go zabiłam? - spojrzałam na chłopaka i Gabriela- Tato...- szepnełam

Meżczyna podszedł do Luki, przyłożył palce do jego szyi
-Tato! Odpowiedz.

Spojrzał na mnie ale nie usłyszałam co mówił bo straciłam przytomność

Luka

Gdy tylko się dowiedziałem, ze jednak dziecko Kagami nie jest moje, od razu pobieglem do domu Avril.

-Avril! To dziecko nie jest moje, rozumiesz? Mozeby być razem! Szczęśliwi.
-Luka...myślałam, że Ci wszystko wytłumaczyłam - powiedziała
-Ale ja się zmieniłem, na prawdę! Jestem całkiem innym człowiekiem.
-Super, wiec idź się tym cieszyć z kimś innym.

-Luka, ja jestem z Tomem, jestem z nim szczęśliwa, tak jak z Tobą nigdy nie byłam i nie będę, rozumiesz?!
-Nie! Nie rozumiem! Jesteśmy sobie przeznaczeni, oboje o tym wiemy!
-Co Ty bredzisz?
-Widziałem naszą przyszłość! Byłaś szczęśliwa ze mną!
-Nie wiem co widziałeś i gdzie, ale ja też widziałam swoją przyszłość! Razem z Tomem! Niech to do Ciebie dotrze idioto!

Nagle na dół zszedł Gabriel.
-Co Ty tu robisz? Miałeś się trzymać z daleka od Avril.
-Pan nic nie rozumie. Ja się zmieniłem, nie pamiętam tego co jej zrobiłem, to fakt, ale ja ją kocham! Inaczej już dawno bym sobie odpuścił
-Jeżeli na prawdę ja kochasz, odpuść - powiedział Agreste- daj jej być szczęśliwą, bo przy Tobie nigdy nie będzie nawet w połowie tak szczęśliwa jak teraz z Tomem.

Uklęknołem przed dziewczyną

-Avril, wyjdź za mnie! Będę Cię kochał juz zawsze!

Zobaczyłem jak w dziewczynie narasta złość, przyparla mnie do ściany

-Avril nie!- krzyknął Gabriel jednak dziewczyna go odrzuciła, nawet go nie dotykając

-Powiedziałam Ci, że Cię zniszcze, Twoja rodzina będzie cierpiała i tak się stanie!
-Avril, nie warto - krzyknął Tom

Wtedy spojrzała na mnie
-Nigdy Cię nie pokocham! Nienawidzę Cię, rozumiesz?- powiedziała i zadała mi ból
-Przestań, proszę przestań, wiem że w głębi serca mnie kochasz.

Wtedy Avril jakby mnie puściła..czułem to, czułem, że mnie jednak kocha
-Wiedziałem, kochanie wiedziałem

Spojrzałem jej w oczy, nie było tam mojej kochanej Avril, to były oczy diabla, czarne, zadające ból i cierpienie.
Krzyknąłem z bólu. Bolało okropnie, jakby cale ciało płomeło i ktoś je raził prądem jednocześnie.

Zacząłem tracić przytomność, ostatnie co zobaczyłem to jej czarne jak smoła oczy, później juz widziałem tylko światło.

Spodziewaliście się? 🙈

Jak wrażenia?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro