Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 41

Avril

Siedzieliśmy rano przy śniadaniu, byłam trochę zawiedziona po wczorajszym spotkaniu z rodzicami Toma. Znaczy się mamę ma cudowną, ale ojciec...cóż nie będę komentować.

Tomowi nie pokazałam jak mnie zabolały słowa jego ojca, nie chciałam żeby się przejmował.

-O czym tak myślisz? - zapytał mnie Gabriel
-Chce zrobić sobie tatuaż - powiedziałam z uśmiechem - ale nie mam pomysłu.
-Kolejny? - zapytał mężczyzna - Uważam, że Feniks by do Ciebie pasował - uśmiechnął się
-Genialne, czemu ja na to nie wpadłam - uśmiechnęłam się - Ale wiesz, że muszę mieć Twoja zgodę?
-Domyślam się, wolisz żebym Ci napisał czy mam iść z Tobą?
-Wole żebyś poszedł, np dzisiaj po szkole? Pasuje Ci?

Gabriel spojrzał na Nathalie, ta sprawdziła w notesie i kiwneła głową na zgodę.
-No to jesteśmy umówieni - powiedział - A teraz się pośpieszcie bo się spóźnicie do szkoły.

Pośpiesznie skończyliśmy śniadanie i pojechaliśmy do szkoły.

Niestety przed lekcjami nie spotkałam Toma, napisał mi SMS-a że się spóźnił.

Na przerwach nie mieliśmy czasu porozmawiać a po lekcjach niestety oboje mieliśmy plany.

Po szkole czekałam na Gabriela gdy podszedł do mnie Luka.

-Hej - przywitał się z uśmiechem
-Cześć - powiedziałam bez większych emocji.
-Czemu taka piękna dziewczyna jest tak bardzo smutna?

Wywróciłam oczami.
Serio? Wszyscy faceci maja tak banalne teksty?

-Nie smutna, tylko zmęczona - odpowiedziałam
-Rozumiem. Skończyłaś lekcje? Czekasz na kogoś?
-Tak i tak, na tatę. Jadę zrobić tatuaż i potrzebuje jego zgody. A Wy już po lekcjach? - zapytałam z nadzieją szukając Toma

-Niektórzy a reszta musiała zostać. Szukasz Toma?- zapytał

Nagle podszedł do nas Gabriel
-Masz się trzymać od niej z daleka - syknął w stronę Luki
-Tato...-zaczełam
-Avril do samochodu. A Ty zbliż się do niej jeszcze jeden raz, a Cię matka nie pozna, rozumiesz?
-Ale o co Panu chodzi? Nie rozumiem.
-To tylko dobra rada na przyszłość.

Mężczyzna ruszył w kierunku samochodu, ja ruszyłam za nim.

-Nie musiałeś, dam sobie rade tato.
-Wiem, wiem, poniosło mnie i nie wytrzymałem. Żałuje że tak malo oberwał.
-Jedź już lepiej - powiedziałam i ruszyliśmy.

Dojechaliśmy do salonu, to ten sam w którym byłam z Tomem.
Ojciec czuł się nieswojo, widziałam to po nim.

-Ooo, witam, pamiętam Cię, byłaś tu z tym chłopakiem co tak się bał - przywitała mnie tatuażystka - Dzisiaj kolejnego przyprowadziłaś? - zaśmiała się
-Nie, to mój ojciec, dzisiaj ja chce zrobić tatuaż ale nie mam jeszcze 18- stki więc przyszłam z tatą.
-Aaa rozumiem - kobieta cały czas się uśmiechala- ale może jednak się Pan również skusi? -zapytała
-Może - odpowiedział z uśmiechem Gabriel a ja spojrzałam na niego zszokowana
-Proszę, tu jest zgoda do podpisania przez Pana - podała kartkę - A Ty masz już pomysł na tatuaż?
-Tak, ma to być feniks, chce żeby był na lewej łopatce i musi być kolorowy.
-Super, to ja idę po projekty, a do Pana przyjdzie kolega - powiedziała kobieta i wyszła.

-Tato, Ty serio to zrobisz?
-Żyje się raz -  powiedział z uśmiechem

Wtedy z zaplecza wyszedł mężczyzna i długa czarna brodą i całymi wytatuowanymi rękami.

-Witam, Pan chciał tatuaż? - zapytał - to zapraszam ze mną - powiedział uprzejmie.

Gabriel poszedł za mężczyzna a po chwili przyszła do mnie kobieta.
-Mam super projekt, co myślisz?


(Zawsze chciałam taka dziarke 🤣🙈)
Zdj u gory bo podobno nie widać 🙈

-Jest świetny! Idealny - powiedziałam
-Super, to chodź ze mną - powiedziała i ruszyłyśmy.

Usiadłam na fotelu a kobieta odbiła projekt i zaczęła tatuować.

Po godzinie przyszedł Gabriel.
-I jak? - zapytałam
-Zrobiony - uśmiechnął się tajemniczo - ale będzie jeszcze do poprawki.
-Co masz na myśli?

Mężczyzna podwinał rękaw, na przed ramieniu były wytatuowane imiona
Emilly i obok data ich ślubu
Avril - i moja data urodzin
Adrien i jego data urodzin

-Aaa czyli "poprawka" to dopisanie maleństwa - powiedziałam a mężczyzna tylko się uśmiechnął.

Po kolejnych dwóch godzinach mój tatuaż był gotowy.
-Piękny - powiedziałam gdy mogłam go juz zobaczyć.

Zapłaciliśmy i wyszliśmy z salonu.
-Tato...mogę iść do Toma? Mieszka niedaleko. - zapytałam niepewnie
-Pewnie, dlaczego nie - powiedział -Tylko napisz jak u niego będziesz i o której wrócisz. No i ma Cię odprowadzić.
-Jasne tato - pocałowałam mężczyznę w policzek - Dzięki, do wieczora. - powiedziałam i poszłam.

Trochę się denerwowałam czy będzie ojciec Toma, ale tak bardzo chciałam go zobaczyć.

Zapukałam do mieszkania , drzwi otworzyła mi Jego mama. Odetchnęłam z ulga a kobieta uśmiechneła się szeroko.
-Dzień dobry, jest Tom? - zapytałam
-Tak kochanie, wchodz - powiedziała kobieta - Tom, masz gościa.

Chłopak wyszedł z pokoju i gdy mnie zobaczył natychmiast się uśmiechnął.
-Avril! Co Ty tu robisz? - zapytał natychmiast mnie obejmując a ja się w niego wtuliłam.
-Niespodziankę Ci robię - powiedziałam

Chłopak wziął mnie za rękę i wciagnął do pokoju.
-Teskniłem - powiedział i pocałował mnie
-Ja też, miałam nadzieję, ze spotkamy się jeszcze przed szkołą.
-Spóźniłem się bo byłem się zapisać na kurs prawa jazdy - powiedział z uśmiechem
-To super - przytuliłam się do niego i pocałowałam namiętnie

Chłopak położył mnie na łóżku a ja syknęłam. Zapomniałam o tatuażu.

-Co się stało? Boli Cię coś?
-Można tak powiedzieć.

Obróciłam się plecami do chłopaka i podniosłam koszulkę.

-Zrobiłaś tatuaż? Piękny - powiedział - Gabriel Ci pozwolił?
-Pozwolił? Sam sobie zrobił - zaśmiałam się
-Żartujesz?
-Właśnie nie, sama byłam w szoku. Zasadniczy Gabriel Agreste zrobił sobie dziare. -zaśmiałam się i ubrałam koszulkę. -Twojego taty nie ma? -zapytałam niepewnie na co chłopak się uśmiechnął.
-Tak, jest w pracy, wiesz w takiej normalnej - zaśmiał się - Nie polubiłaś go, co?
-Cóż...jest specyficzny.
-Ty to ładnie ujęłaś - powiedział i przytulil się do mnie.

Wyciagnełam telefon i napisałam Gabrielowi, że juz jestem i że wrócę około 22.

Najpierw czekałam aż Tom zrobi zadania, swoją drogą był chyba najlepszym uczniem w szkole, miał same 5 i 6. Później puściliśmy jakiś film, ale szczerze nie wiem o czym był, byliśmy za bardzo zajęci sobą.

Przed 22 zebraliśmy się.
-Mamo, idę odprowadzić Avril.
-Dobrze, tylko wracaj szybko, ojciec za chwile będzie.
-Wiem wiem.

Tom

Nie musiała mi mówić, wiedziałem, że ojciec ma być w domu punktualnie 22.30. Będzie kontrola pokoju i lekcji. Dzień jak codzien.

Odprowadziłem Avril, pocałowałem na pożegnanie.
-Kocham Cię - powiedziałem
-Ja Ciebie też - odpowiedziała z szerokim uśmiechem.
-Kochanie, chciałbym jutro z Tobą porozmawiać o czymś.
-Coś złego? - zapytała
-Nie, nie martw się - pocałowałem ją - wszystko Ci wytłumacze jutro, dobrze?
-Jasne - przytuliła się do mnie ostatni raz i poszła do domu.

Stałem jeszcze przez chwile i wrociłem do siebie.
Zdazyłem na szczęście przed ojcem.

Od razu jak wrócił z pracy wszedł do mojego pokoju. Miałem jak zawsze nienaganny porządek, mężczyzna rozejrzal się. Nic nie powiedział więc jego zdaniem było okey.
Wziął zeszyty do reki i sprawdził wszystkie czy zadania odrobione itp.

-Masz szczęście. Na jaką uczelnie składasz papiery? - zapytał oschle
-Tato, dobrze wiesz że chcę się zająć malarstwem.
-Synu, proszę Cię, masz zająć się normalną pracą i normalnymi studiami.
-Tato..
-Dopóki tu mieszkasz masz się słuchać.

Nie wytrzymam, na prawdę nie wytrzymam!

-W takim razie się wyprowadzam!
-Proszę Cię , gdzie i za co - zaśmiał się mężczyzna - beze mnie jesteś niczym!
-Żebyś się nie zdziwił!
-Taki jesteś mądry? Masz czas do końca tygodnia żeby się wyprowadzić. Wrocisz z podkulonym ogonem!
- Prędzej zdechne niż tu wrócę - powiedziałem na co mężczyzna dał mi w twarz.

Spojrzałem na niego z wściekłością.
-Ulżyło Ci? - zapytałem a on przyłożył mi w drugi policzek i wyszedł

Mam nadzieje, że wszystko się uda, bo inaczej nie wiem co zrobię.


Kolejny rozdział ❤
Co myślicie? 🙊

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro