Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 36

Gabriel

-Obiecałeś mi ze już więcej nie będziesz tego robił - powiedziała Emilly

Wiedziałem, że tak będzie, wiedziałem że będzie miała pretensje. Ale ukrywać tego nie mogłem.

-Wiesz jacy to są ludzie, Gabriel, nigdy nie wiadomo jak Cię wykorzystają.
-Kochanie, wiesz, że jakbym nie musiał, to bym go nie prosił o pomoc... Dobrze wiesz, że dla Ciebie kiedyś zrobiłem to samo, pamiętasz?

Miałem do tego nie wracać, ale nie dała mi wyboru.

-Tak pamiętam - powiedziała
-Dla Adriena zrobiłem to samo. - podszedłem do ukochanej - Em, to też jest moja córka, rozumiesz? Nie pozwole jej skrzywdzić.

Kobieta spojrzala na mnie.
-Dobrze, rozumiem, rób co postanowiłeś.
-Dziękuje kochanie - pocałowałem ją

-Gabriel?
-Tak?
-A co z dzieckiem Kagami? Już się trochę przyzwyczaiłam do myśli że będzie dwójka brzdaców.
-Ech, niestety, ale nie będę wychowywał dziecka tego kutasa.

Kobieta posmutniała.
-Nie martw się, jak będziesz chciała możemy mieć jeszcze jedno dziecko - powiedziałem z uśmiechem.
-Na prawdę? - zapytała niepewnie
-Oczywiście, zawsze marzyłem o dużej rodzinie, dobrze o tym wiesz.

Kobieta usiadła mi na kolanach i mnie przytuliła
-Jesteś cudowny!
-Wiem - zaśmiałem się
-I do tego skromny - droczyła się ze mną
-Tego nigdy nie powiedziałem.

Pocałowałem ją.
-Tak bardzo Cię kocham Emilly.
-Ja Ciebie też Gabriel.

Tom

Byłem wściekły na Luke. Jak ten skurwiel tak mógł?!

Następnego dnia w szkole miałem zamiar mu przyjebać. Nawet zauważyłem go idącego w stronę szkoły, nagle zatrzymało się przy nim czarny samochód, bez rejestracji.
Wysiadł z niego mężczyzna, jednak twarzy nie widziałem przez kominiarke, mężczyzna złapał Luke i wciągnął do auta i odjechali.

Rozejrzałem się ale nikt nic nie zauważył.

Co ja miałem teraz zrobić? Olać to? Zareagować?

Nagle poczułem dłoń na ramieniu. To był Pan Agreste, odwozil dzisiaj Adriena i Avril do szkoły.

-Lepiej udawaj że nic nie widziałeś. - powiedział szeptem - A sesja odbędzie się w ten weekend, odpowiada Ci to? - zapytał już głośniej.

-T...tak, jasne, pasuje mi - odpowiedziałem a mężczyzna odszedł.

Co tu się kurwa odjebało?

Avril

Po zakończonych lekcjach czekałam na Adriena pod szkołą.

-Hej, a Ty to kto? - usłyszałam głos i się odwrociłam.

Za mną stała dziewczyna, w wieku Adriena, miała długie włosy i przenikliwe spojrzenie.

-A my się chyba nie znamy - odpowiedziałam
-Ach no tak, głupia ja - zaśmiała się dziewczyna - Jestem Lila Rossi, miło mi Cie poznać- podała mi rękę
-Avril Mistery - przedstawiłam się jednak nie podałam jej ręki.

Dziewczyna wcale się nie zraziła.
-Widziałam rano, ze przyjechałaś z Panem Agrestem i Adrienem. Chodzisz z nim?

Ahaa, kolejna fanka blondyna. Zaśmiałam się.
-To by było kazirodztwo, Adrien to mój przyrodni brat.

Spojrzała na mnie zdziwiona ale i z ulgą.
-Nie wiedziałam, że Adrien ma siostrę.
-Widać nie byłaś zbyt ważna żeby Ci o mnie mówił - nie wiem czemu ale ta dziewczyna działała mi na nerwy.

Chciała coś odpowiedzieć ale nagle usłyszałam głos mojego ukochanego.

-Hej, moja piękna księżniczko - powiedział i pocałował mnie- tęskniłaś?
-Bardzo - powiedziałam szczerze.

Wtedy podszedł do nas Adrien
-Hej Lila, co słychać?
-A właśnie się zaprzyjaźniam z Twoja siostra. - powiedziała uśmiechając się

Fałszywa suka

-To bardzo się cieszę - powiedział Adrien - Ale musimy juz lecieć. Ochroniarz na nas czeka. Tom, jedziesz do nas?
-Tak - powiedział z uśmiechem i wszyscy poszliśmy do samochodu zostawiając ta zakłamaną małpę.

-Powinienies lepiej dobierać przyjaciół - powiedziałam do Adriena w samochodzie.
-Dlaczego?
-Ta Lila to fałszywa s...znaczy jest fałszywa
-Wiem, że ma skłonności do kłamstwa...
-Ty to potrafisz ładnie nazwać, skłonności do kłamstwa -zaśmiałam się

Adrien wzruszył ramionami i też się roześmiał.
-Wiesz co siostrzyczko?-  zapytał mnie
-Nie wiem braciszku
-Kocham Cię - powiedział i mnie objął ramieniem - i cieszę się, że pojawiłaś się w naszym życiu.

Uśmiechnełam się w duchu
-Też Cie kocham młody, ale wystarczy juz tych ckliwych wyznań - puściłam do chłopaka oczko - bo jeszcze się wzrusze.
-A idź pan w chuj, człowiek chce być miły...-zaczął chłopak jednak przerwała mu Nathalie

-Adrien Agreste! Jak Ty się wyrażasz
-Przepraszam - powiedział skruszony a my z Tomem wybuchneliśmy śmiechem



I jak wrażenia? 🙈 ciekawi co będzie dalej?

Wolicie długie rozdziały? Czy rozbitą fabułę na dwa mniejsze? 🤔
Bo nie wiem czy się rozpisywać 🤣

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro