Rozdział 31
Avril
Otworzyłam oczy, głowa ciągle bolała, słońce świeciło mi prosto w oczy.
Usiadłam na łóżku, sięgnęłam po telefon. Była godzina 10. Nieźle.
Mimo, że od operacji minęły juz trzy tygodnie, dalej czułam się jakbym była wiecznie niewyspana.
Po operacji włosy na lewym boku zaczęły odrastać a blizna się goić. Na szczęście nie ogolili mi połowy głowy tylko trochę nad lewym uchem co łatwo mogłam zakryć reszta wlosów.
Jeszcze raz spojrzałam na telefon. Żadnych wiadomości.
Ostatnio oddaliliśmy się z Luką od siebie. Fakt, pisał, czasem dzwonił ale malo się widywaliśmy co mnie okropnie bolało.
Wstałam z łóżka, pomalowałam się i ubrałam. Zeszłam na dół do Gabinetu Gabriela.
Był tam Gabriel z Emilly u której brzuszek był już dość widoczny.
-Hej, jak się czujesz? - zapytał mnie mężczyzna.
Westchnełam w duchu, bo po operacji i śpiączce w która zapadłam na ponad tydzień stal się jeszcze bardziej nad opiekuńczy.
-Jest dobrze- przemilczałam ból głowy i spojrzałam na Jego żonę - a Ty jak się czujesz?
-Całkiem dobrze - odpowiedziała z uśmiechem - Ciążę z Adrienem znosiłam dużo gorzej - zaśmiała się
Spojrzałam na nich, byli tacy szczęśliwi, zakochani. Chciałabym żeby ktoś mnie kochał tak jak Gabriel Emilly....kiedyś powiedzialabym że Luka mnie tak kocha ale teraz? Niczego nie byłam pewna.
-Pójdę coś zjeść - powiedziałam chociaż nie zwrócili uwagi na to że wyszłam.
Zrobiłam sobie kawę i siedziałam popijając w ciszy gdy usłyszałam krzyki.
Wyszłam zobaczyć co się dzieje. Oczywiście standard Adrien kłócił się z Luką.
Swoja drogą co Luka tu robił skoro nie był u mnie?
-Co się tu dzieje? -zapytałam
-Twój ukochany do Ciebie nie przychodzi ale za to do Kagami tak. - powiedział Adrien.
-Dobra, nie krzycz juz bo Gabriel usłyszy -powiedziałam
-No chyba tego tak nie zostawisz? Oni tu sobie gruchaja jak dwa gołąbki a Ty nic? - wiedziałam, ze Adrien się po prostu martwił o mnie ale wkurzali mnie już tą troską
-Poradze sobie, idź do siebie. A Ty Luka do mojego pokoju - powiedziałam oschle.
Gdy zamknełam drzwi, Luka chciał się odezwac ale mu nie pozwoliłam.
-Kochasz mnie? - spojrzałam mu prosto w oczy.
Mnie też przestało juz bawić jego zachowanie. Okey, rozumiem raz mogło się zdarzyć ale cholera, do tej smarkuli przychodzi a do mnie od tygodnia nie miał czasu?
-Co to za pytanie? - oburzył się chłopak.
-Odpowiedz kurwa!
Nagle drzwi się otworzyły i weszła Kagami.
-Avril , ja przepraszam, to ja poprosiłam Luke żeby przyszedł...
-Posłuchaj, wiem że nie możesz się denerowac wiec lepiej wyjdz. - powoedziałam
Dziewczyna szybko zamknęła drzwi i znowu zostaliśmy z Luką sami.
-Więc? Czekam na odpowiedź, spójrz mi prosto w oczy i powiedz , że mnie kochasz!
-Avril ja...
Zaczął ale nie dokończył.
Czyli mnie nie kocha? Tak po prostu po tym wszystkim?
-Odpowiedz - szepnełam ze łzami w oczach
-Przepraszam...nie planowałem tego...
Chciał do mnie podejść, przytulic mnie.
-Nawet nie próbuj! Wyjdz z tego domu i nigdy więcej nie przychodz! - krzyknełam - z nią możesz się widywać gdzieś indziej!
-Avril...- zaczął
-Nie będę tego słuchać!
- Co to za.krzyki? - do pokoju wszedł Gabriel.
Wystarczyło jedno spojrzenie na mnie i wiedział, że cos jest nie tak.
-Nic, Luka właśnie wychodzi - powiedziałam oschle.
Mężczyzna spojrzał z pogarda na chłopaka.
-Wynocha, masz zakaz wstępu do tego domu - powiedział do niego i czekał az wyjdzie.
Nie chciałam słuchać jego tłumaczeń. Nie miałam siły. A on nawet nie miał odwagi powiedzieć mi tego wprost tylko krył się i przychodził do tej Kagami....
-Co się stało? - zapytał zmartwiony mężczyzna
Rozpłakałam się i wszystko mu opowiedziałam.
Poraz kolejny moje serce pękło na milion kawałków.
Boje sie, ze następnym razem nie dam rady go juz pozbierać.....
Tak wiec jest kolejny rozdział.
O 23 dostałam weny i musiałam napisać 🤣🤦🏼
Dajcie znać co myślicie? 🤔
Napiszcie o czym byście chcieli przeczytać w następnych rozdziałach?
Więcej Luki? Adriena? Gabriela? A może jeszcze kogoś ❤🙊
Czekam na opinię❤
Dbajcie o siebie i pamiętajcie #zostańwdomu ❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro