Rozdział 23
Avril
Nic nie mówiłam Luce o moim planie, będzie chciał mnie odwieść od mojej decyzji. Poza tym on jest...za dobry.
Nawet dla mnie, prawda?
Nie zasłużyłam na niego. Po tym wszystkim i tak go pewnie strace ale...musze, kurwa mać muszę. Inaczej nie będę mogła dalej żyć spokojnie.
Nagle usłyszałam dźwięk SMS-a
Mój skarb 💙
Hej księżniczko, jak się czujesz? Tesknie za Tobą ❤
Poczułam łzy napływające do oczy.
Nie myślałam że będę mogła kiedyś tak pokochać mężczyznę.
A teraz miałam go tak zranić...
Księżniczka
Hej, wszystko dobrze, tylko jestem słaba, chyba się położe.
Mój skarb 💙
Dobrze moja piękna ❤
Odezwij się jak wstaniesz 😘
Taaa...odezwę się..
Wyciągnełam Miraculum i założyłam. Poczułam lekkie zawroty głowy gdy pojawiło się kwami.
-Nooroo, daj mi mroczne skrzydła. - powiedziałam zanim stworzonko cokolwiek powiedziało.
Przemieniłam się w Władczynię Ciem, przywołałam motyla i złapałam w obie dłonie. Motyl zmienił się w akume i juz miał odlecieć.
-Zostań moja mała akumo, jesteś przeznaczona dla mnie - uśmiechnełam się do siebie.
Wyciagnęłam rękę a akuma wsiąkneła w bransoletkę.
-Nadaje sobie imię Sędzia Prawdy. Od teraz mogę wymieszać sama sprawiedliwość w najbardziej bolesny sposób - gdy to powiedziałam mój kostium zmienił się w czarno- fioletowy seksowny kombinezon, włosy również zmieniły kolor na czarno fioletowe. W ręce pojawił się miecz.
Byłam gotowa. Czas znaleźć tego skurwiela.
Czekałam na niego przed jego domem. Wychodził właśnie, był spokojny, uśmiechnięty.
"Zaraz się to zmieni gnido" - pomyślałam
-No witaj - stanełam przed nim i patrzyłam.
Patrzył na mnie oszołomiony
-Kim jesteś? Czego chcesz?
-Ciebie - odpowiedziałam
Miałam zamiar się z nim trochę zabawić.
-No no, taka laska chce mnie? Zgadzam się w ciemno.
-Takie podejście mi się podoba.
Położyłam moje dłonie na jego policzkach.
Nagle zaczął krzyczeć, przeraźliwie.
Cudownie. Wszystko szło jak należy.
-Błagam, puść mnie!
-Ja też Cię błagałam, błagałam żebyś przestał skurwielu!
-Co?! Kim Ty jesteś?!
Nagle do mnie doszło. Ja nie byłam jedyna. Poczułam narastającą wściekłość, a im bardziej byłam wściekła tym większy on czuł ból.
-Aaaa!- krzyknął
-Ile ich było?! Nie byłam jedyna prawda?!
-Blagam przestan!
-Nie! Nie po tym co mi zrobiłeś! Przez Ciebie mama nie żyje !
-Avril?
-Nie jestem Avril, jestem Sędzią Prawdy! I Ty dzisiaj dostaniesz swoja kare!
-Nie rób tego! Będziesz tego żałować! - usłyszałam głos Czarnego Kota
-To nie Wasza sprawa! Nikt inny nie dostanie kary, tylko on! A teraz nas zostawcie!
Zwiazałam Adama, złapałam i uciekłam.
Schowałam się z nim w alejce.
Nagle poczułam że robi mi się słabo.
Cholera nie teraz.
Starałam się nie myśleć o zawrotach głowy i zajełam się mężczyzna.
-To jak, zabawimy się?
-Błagam Cię, nie zabijaj mnie
Zaśmiałam się
-Ty jeszcze będziesz błagał żebym Cie zabiła!
Wyciągnełam rękę i poczułam energie wypływająca ze mnie. Złość we mnie buzowała więc będzie na prawdę cierpiał. Spojrzałam na niego. Może i by zaczęło mi być go żal...ale za dużo przez niego wycierpiałam.
Złapałam go za twarz i cala moja złość spłynęła ze mnie na niego.
Krzyczał przeraźliwie a ja rosłam w siłę.
"Bawiłam" się tak z nim juz jakiś czas, krzyczał coraz słabiej, miał coraz mniej siły.
Wziełam miecz i wymierzyłam w Jego kierunku.
-Kochanie - usłyszałam
Nie, Boże tylko nie on... Nie Luka.
Ręka mi zadrżała
-Odejdz! Zostaw mnie
-Avril, nie jesteś taka. - chłopak podchodził coraz bliżej.
-Ja muszę, Luka, inaczej nie będę mogła żyć!
-Pomoge Ci, obiecuje, tylko przestań. Jeszcze wszystko można odwrócić.
-Nie mogę -szepnełam a po moim policzku spłynęła łza.
Luka stal juz naprzeciwko mnie.
-Kocham Cię - powiedział i wziął mi z reki miecz i rzucił Biedronce. - gdzie jest akuma?
-Przepraszam - szepnełam
Świat znów zaczął wirować a ja poczułam jakby ktoś bił mnie w głowę jakimś młotem. Poczułam mdłości.
-Pomóż mi Luka - szepnełam
-Gdzie jest akuma? Kto Cie zaatakował? - zapytał Czarny Kot.
-Ja...ja jestem Władczynią Ciem
-To znaczy ze sama się zaakumizowałaś ?
-Tak -szepnełam. Scisk w mojej głowie był coraz silniejszy.
-A przemieniłaś się wcześniej?
Pokręciłam przeczaco głową, nie miałam siły już mówić.
-Ty idiotko! Te Miraculum jest uszkodzone - krzyknął Czarny Kot
-Nie mów tak do niej dachowcu! - krzyknął Luka
-Ej, oboje się uspokojcie - powiedziała spokojnie Biedronka -Avril gdzie jest akuma?
Wyciągnęłam rękę w której była bransoletka. Dziewczyna uśmiechnela się i zniszyla ja. Wyleciała akuma, Biedronka ja złapała.
-Niezwykła Biedronka - zawołała i wszystko wróciło do normy.
Wszystko poza mną.
-Nooroo, mroczne skrzydła precz - udało mi się wyszeptac a kostium zniknął
-Zaliczo...- Czarny Kot chciał przybić żółwika z Biedronką jednak dziewczyna podbiegła do Luki.
-Dziękuje za pomoc - uśmiechneła się do chłopaka
-To ja dziękuje - powiedział chłopak
Chłopak pomógł mi wstać. Zajął się rozmową z Biedronka a ja czułam się coraz gorzej.
-Luka - zaczełam jednak chłopak dalej rozmawiał z superbohaterką.
-Luka - szepnęłam ponownie.
Nagle straciłam czucie w nogach i upadłam
Kasiaczekart dziękuje za pomoc w wybraniu wersji ❤❤
A Wszystkim czytajacym dziękuje za 1 tysiąc wyświetleń ❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro