Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 23

Avril

Nic nie mówiłam Luce o moim planie, będzie chciał mnie odwieść od mojej decyzji. Poza tym on jest...za dobry.

Nawet dla mnie, prawda?

Nie zasłużyłam na niego. Po tym wszystkim i tak go pewnie strace ale...musze, kurwa mać muszę. Inaczej nie będę mogła dalej żyć spokojnie.

Nagle usłyszałam dźwięk SMS-a

Mój skarb 💙
Hej księżniczko, jak się czujesz? Tesknie za Tobą ❤

Poczułam łzy napływające do oczy.
Nie myślałam że będę mogła kiedyś tak pokochać mężczyznę.
A teraz miałam go tak zranić...

Księżniczka
Hej, wszystko dobrze, tylko jestem słaba, chyba się położe.

Mój skarb 💙
Dobrze moja piękna ❤
Odezwij się jak wstaniesz 😘

Taaa...odezwę się..
Wyciągnełam Miraculum i założyłam. Poczułam lekkie zawroty głowy gdy pojawiło się kwami.

-Nooroo, daj mi mroczne skrzydła. - powiedziałam zanim stworzonko cokolwiek powiedziało.

Przemieniłam się w Władczynię Ciem, przywołałam motyla i złapałam w obie dłonie. Motyl zmienił się w akume i juz miał odlecieć.

-Zostań moja mała akumo, jesteś przeznaczona dla mnie - uśmiechnełam się do siebie.

Wyciagnęłam rękę a akuma wsiąkneła w bransoletkę.

-Nadaje sobie imię Sędzia Prawdy. Od teraz mogę wymieszać sama sprawiedliwość w najbardziej bolesny sposób - gdy to powiedziałam mój kostium zmienił się w czarno- fioletowy seksowny kombinezon, włosy również zmieniły kolor na czarno fioletowe. W ręce pojawił się miecz.

Byłam gotowa. Czas znaleźć tego skurwiela.

Czekałam na niego przed jego domem. Wychodził właśnie, był spokojny, uśmiechnięty.
"Zaraz się to zmieni gnido" - pomyślałam

-No witaj - stanełam przed nim i patrzyłam.
Patrzył na mnie oszołomiony
-Kim jesteś? Czego chcesz?
-Ciebie - odpowiedziałam

Miałam zamiar się z nim trochę zabawić.

-No no, taka laska chce mnie? Zgadzam się w ciemno.
-Takie podejście mi się podoba.

Położyłam moje dłonie na jego policzkach.
Nagle zaczął krzyczeć, przeraźliwie.

Cudownie. Wszystko szło jak należy.

-Błagam, puść mnie!
-Ja też Cię błagałam, błagałam żebyś przestał skurwielu!
-Co?! Kim Ty jesteś?!

Nagle do mnie doszło. Ja nie byłam jedyna. Poczułam narastającą wściekłość, a im bardziej byłam wściekła tym większy on czuł ból.

-Aaaa!- krzyknął
-Ile ich było?! Nie byłam jedyna prawda?!
-Blagam przestan!
-Nie! Nie po tym co mi zrobiłeś! Przez Ciebie mama nie żyje !
-Avril?
-Nie jestem Avril, jestem Sędzią Prawdy! I Ty dzisiaj dostaniesz swoja kare!

-Nie rób tego! Będziesz tego żałować! - usłyszałam głos Czarnego Kota
-To nie Wasza sprawa! Nikt inny nie dostanie kary, tylko on! A teraz nas zostawcie!

Zwiazałam Adama, złapałam i uciekłam.

Schowałam się z nim w alejce.
Nagle poczułam że robi mi się słabo.
Cholera nie teraz.

Starałam się nie myśleć o zawrotach głowy i zajełam się mężczyzna.

-To jak, zabawimy się?
-Błagam Cię, nie zabijaj mnie

Zaśmiałam się
-Ty jeszcze będziesz błagał żebym Cie zabiła!

Wyciągnełam rękę i poczułam energie wypływająca ze mnie. Złość we mnie buzowała więc będzie na prawdę cierpiał. Spojrzałam na niego. Może i by zaczęło mi być go żal...ale za dużo przez niego wycierpiałam.

Złapałam go za twarz i cala moja złość spłynęła ze mnie na niego.
Krzyczał przeraźliwie a ja rosłam w siłę.

"Bawiłam" się tak z nim juz jakiś czas, krzyczał coraz słabiej, miał coraz mniej siły.
Wziełam miecz i wymierzyłam w Jego kierunku.

-Kochanie - usłyszałam

Nie, Boże tylko nie on... Nie Luka.
Ręka mi zadrżała

-Odejdz! Zostaw mnie
-Avril, nie jesteś taka. - chłopak podchodził coraz bliżej.

-Ja muszę, Luka, inaczej nie będę mogła żyć!
-Pomoge Ci, obiecuje, tylko przestań. Jeszcze wszystko można odwrócić.
-Nie mogę -szepnełam a po moim policzku spłynęła łza.

Luka stal juz naprzeciwko mnie.
-Kocham Cię - powiedział i wziął mi z reki miecz i rzucił Biedronce. - gdzie jest akuma?
-Przepraszam - szepnełam

Świat znów zaczął wirować a ja poczułam jakby ktoś bił mnie w głowę jakimś młotem. Poczułam mdłości.
-Pomóż mi Luka - szepnełam

-Gdzie jest akuma? Kto Cie zaatakował? - zapytał Czarny Kot.
-Ja...ja jestem Władczynią Ciem
-To znaczy ze sama się zaakumizowałaś ?
-Tak -szepnełam. Scisk w mojej głowie był coraz silniejszy.
-A przemieniłaś się wcześniej?

Pokręciłam przeczaco głową, nie miałam siły już mówić.

-Ty idiotko! Te Miraculum jest uszkodzone - krzyknął Czarny Kot
-Nie mów tak do niej dachowcu! - krzyknął Luka

-Ej, oboje się uspokojcie - powiedziała spokojnie Biedronka -Avril gdzie jest akuma?

Wyciągnęłam rękę w której była bransoletka. Dziewczyna uśmiechnela się i zniszyla ja. Wyleciała akuma, Biedronka ja złapała.

-Niezwykła Biedronka - zawołała i wszystko wróciło do normy.

Wszystko poza mną.

-Nooroo, mroczne skrzydła precz - udało mi się wyszeptac a kostium zniknął

-Zaliczo...- Czarny Kot chciał przybić żółwika z Biedronką jednak dziewczyna podbiegła do Luki.

-Dziękuje za pomoc - uśmiechneła się do chłopaka
-To ja dziękuje - powiedział chłopak

Chłopak pomógł mi wstać. Zajął się rozmową z Biedronka a ja czułam się coraz gorzej.
-Luka - zaczełam jednak chłopak dalej rozmawiał z superbohaterką.
-Luka - szepnęłam ponownie.

Nagle straciłam czucie w nogach i upadłam



Kasiaczekart dziękuje za pomoc w wybraniu wersji ❤❤

A Wszystkim czytajacym dziękuje za 1 tysiąc wyświetleń ❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro