Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 15

Gabriel

Wróciliśmy z komisariatu. Byłem wściekły bo nie przyjęli zgłoszenia z powodu braku dowodów. Avril poszła do siebie a ja do gabinetu. Siedziałem i patrzyłem na obraz żony za którym było przejście do mojej kryjówki Władcy Ciem. Obiecałem sobie, że nie będę się już w niego zmieniać, ale cholera, muszę coś zrobić ! Nie zostawie tego tak! Czułem rosnącą wściekłość. Pierwszy raz miałem ochotę kogoś zabić, na prawdę zabić...
Mogłem się zmienić w Władcę Ciem ale byk jeden problem. Ten stary dziadek znał moją tożsamość.

Cholera !
Cholera !
Kurwa jego mac!

Avril

Siedziałam w pokoju, byłam załamana, musialam składać zeznania, wspominać wszystko i co? Gówno...nic gnoje nie zrobią. Teraz sobie gnida będzie chodzić zadowolony...super..świetnie..
Całe szczęście Luka był ze mną, siedziałam przytulona do niego. Tylko w ten sposób mogłam się uspokoić.
-Mogę Ci jakoś pomóc księżniczko?

Spojrzałam na chłopaka, jego uśmiech sprawiał, że czułam się szczęśliwa. Patrzyłam w jego piękne, lodowe oczy
-Bądź ze mną, to wszystko - powiedziałam zgodnie z prawdą.
-Będę, zawsze juz będę Królowo Mego serca.
-A tam, tylko tak mówisz a potem mnie zostawisz dla jakiejś normalnej dziewczyny - Cóż, tamten sen ciągle mnie dręczył.. Luka i Marinette...
-Nigdy Cie nie zostawie moja piękna - pocałował mnie i wyciągnął małe pudełeczko - A żeby Ci pokazać jak ważną jesteś dla mnie, mam coś dla Ciebie.  
-Co to takiego? - zapytałam i wziełam pudełeczko. Otworzyłam je i zobaczyłam piękny zloty naszyjnik, na wisiorku był znak nieskończoności. - Jejku Luka, jest przepiękny
-Mój tata dał go kiedyś mojej mamie, później mama dała mi, żebym dał go tej jedynej wyjątkowej kobiecie.
-Luka...- zabrakło mi słów, na prawdę
-Jesteś tą jedyną Avril, z Tobą chce iść przez życie, chce się zestarzeć, chce założyć rodzinę.
-Luka ja...ja nie wiedziałam, że potrafię kochać. Dzięki Tobie wiem, że potrafię. Boże, Luka Ty nawet nie wiesz jaka ja jestem szczęśliwa - powiedziałam patrząc w te Jego cudowne oczy.
-Zasługujesz na wszystko co najlepsze, moja piękna.

Gabriel

Pracowałem w gabinecie, chociaż zupełnie nie mogłem się skupić, gdy przyszła Emilly. Zdawało mi się, że dzisiaj jest jakaś inna, bardziej nerwowa? Ale pewnie to przez to wszystko co się wokół nas dzieje...

...taaa, to na pewno przez to.

-Yyy..hej kochanie, co robisz?- zapytała mnie a ja spojrzałem na nią zdziwiony.
-Pracuje, niedługo odbędzie się pokaz mody, promocja nowych perfum. Stało się cos? Jesteś jakaś dziwna.
-Nie...znaczy tak...znaczy się ...

Objąłem ukochaną i spojrzałem jej w oczy.
-Skarbie, przecież to ja, Twój Gabriel, możesz mi wszystko powiedz...
-Jestem w ciąży - przerwała mi a jej słowa nie od razu do mnie doszły.
Patrzyła na mnie z niecierpliwością, czekała na moją reakcje.
-W ciąży? Jesteś pewna? - zapytałem a ona kiwneła głową na potwierdzenie. Podała mi zdjęcie USG. Spojrzałem na nie i uśmiechnąłem się szeroko - to cudownie kochanie!
-Cieszysz się? Na prawdę!?
-No oczywiście, bardzo się cieszę kochanie - pocałowałem ją

Czy ja się cieszyłem? Oczywiście że tak, kiedyś chcieliśmy drugie dziecko, jednak po wielu próbach poddaliśmy się i cieszyliśmy tym, że mamy Adriena.
Właśnie, Adrien...ciekawe jak on zareaguje?
-Mowiłaś Adrienowi? - zapytałem
-Tak, znaczy się znalazł zdjecie USG i musialam mu się przyznać.
-I jak zareagował?
-Bardzo się ucieszył, ze będzie starszym bratem. - powiedziała i pocałowała mnie- dobrze go wychowaliśmy, prawda?
-Zgadzam się - odpowiedziałem i oddałem jej pocałunek.
Kątem oka zobaczyłem w drzwiach Nathalie, płakała i tylko ja wiedziałem dlaczego, z mojej winy.

Jest coś o czym Emilly nie wie i nigdy nie może się dowiedzieć

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro