Nijako
Łóżko stało się jakieś niewygodne,
Zapach mdły,
Głosy przyciszone,
Kolory wyblakłe...
A mnie samej nie chce się nic.
Irytacja zastąpiła mi radość,
Złość zastąpiła mi smutek.
Chociaż trochę mi przykro z tego powodu...
No i co...?
Została mi determinacja i chęci,
Odzyskania swoich dawnych części.
Mój umysł musi wytrzeźwieć,
Z wszystkich złych myśli.
Ale dzisiaj...
Ale dzisiaj mi się nie chce.
I jakoś nie mam humoru żeby być szczęśliwa.
Można powiedzieć, że mam doła.
Ale to nic.
Przecież...
Każdy kiedyś będzie takowy miał.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro