Wypijmy...
Za młodzi żeby wiedzieć co to starości smak,
Chyba, że wypijemy wino smutków z dawnych lat.
Toast wznieśmy za wszystkie błędy,
Straty, pomyłki, słomiane zapędy.
Za to co będzie i za to co było,
Żeby choć trochę się nam lepiej żyło.
Za młodość i za nasze pomysły głupie,
Nim starość w nasze drzwi zaklupie*.
Za fałszywe mordy i dwulicowość ludzi,
Czy takie życie ich nie trudzi i nie nudzi?
Mniejsza, nie będziemy strzępić o nich ryja,
Było minęło wszystko - jak ta chwila!
Za wagary, alkohol i pierwsze fajki,
Za rozczarowania i wciskane nam na siłę bajki!
Za pierwsze upadki i ataki złości,
Brak opanowania, maksimum bezsilności.
Za złamane kości i nasze serca,
Uczucie chore co nas uśmierca,
Za pierwsze wybory naszego życia,
Przed nami masa rzeczy do odkrycia.
Wypijmy boski napój wszyscy razem,
Niech tlen przestanie być trującym gazem
Pijcie śmiało - Wasze zdrowie,
Nie martwcie się - nikt się nie dowie.
Wszyscy razem i wesoło,
Polewajmy sobie w koło,
Niech każdy radością się schleje!
I tak zatrujemy się rzeczywistością.
Gdy każdy z nas wytrzeźwieje...
*zaklupie - zapuka.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro