Być jak...
Czy być częścią społeczeństwa...
Wpasować się na siłę i być...
Mądrą meduzą w oceanie głupoty,
Ateistą chodzącym do kościoła tylko w soboty,
Osobą z wykształceniem ponad swą inteligencję,
Pracownikiem sam sobie tworzącym ciężką konkurencję,
Bogatym żebrakiem na ubogiej ulicy,
Osobą z sercem wśród ludzkiej znieczulicy,
Idealną kopią swego oryginału,
Morderczą bronią z wojennego niewypału.
Niemym gadułą i głuchym słuchaczem,
Na ludzkich uczuciach nałogowym graczem,
Wiernym kochankiem z brzydką modelką,
Alkoholikiem z pustą napoju butelką.
I bądź tu człowieku rozumny,
Jesteś sobą? Bądź z tego dumny.
Urok świata na tym polega,
Że każdy na swój sposób go dostrzega.
Nie musisz się upodabniać i na siłę wpasowywać,
Bo wszystkich i tak będą ziemią zasypywać.
~~~~~~~
Czegoś mi tu brakuje jeszcze i coś mi tu nie pasuje... Może go jeszcze jakoś zmienię... 😐
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro