Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7/12

3 dni później

Zdecydował się napisać do Yoongiego po ponad trzystu razach skreślania i pisania na nowo wiadomości. Nie miał telefonu, skąd mógł wiedzieć, że finalna wiadomość to najbardziej nieoryginalny i tandetny tekst świata.

Cześć, tu Hoseok. Co tam?

Zadowolony z siebie odłożył telefon i wrócił do wcinania smażonych żeberek.

- Co ty taki szczęśliwy? - Zapytała mama.

Siedziała naprzeciwko i nakładała sałatę na talerz. Rzadko kiedy zdarzało im się jeść wspólnie, albo on był w szkole, albo ona wyjeżdżała na targi kwiatowe, lub w dalsze podróże w poszukiwaniu coraz to wymyślniejszych i egzotycznych kwiatów do swojej kwiaciarni. Ostatnio, kiedy przywiozła mięsożerną Rosiczkę nawet on miał kłopoty, żeby się z nią zaprzyjaźnić. Ciągle zdawało mu się, że zaraz złapie jego nos w małe zębate szczęki i zje. Ostatecznie znaleźli nić porozumienia, ale dla bezpieczeństwa nie zbliżał się, kiedy szeptała, czuł, że to pułapka.

- Zawsze jestem szczęśliwy. - Włożył do ust całe żeberko, aż ostry sos skapnął mu po brodzie.

- Aż tak? Nie przypominam sobie.

- To źle?

- Ależ skąd, cieszę się razem z tobą. Masz już jakieś numery?

- Tak, nawet kilka. - Oznajmił z dumą w głosie.

- Do kogo?

- Do kolegów.

- Kolegów powiadasz...

- Nie wierzysz mi?

- Oczywiście, że wierzę. Skąd ich znasz?

- Nie wszystko musisz wiedzieć. - Naburmuszył się i zgarbił czując jak czerwienieją mu uszy. Kobieta zmierzyła go wyczekującym wzrokiem, odstawiając pałeczki na brzeg bambusowej podstawki. - Poznałem ich na boisku obok szkoły. - przyznał się pod naporem czarnych oczu.

Natychmiast rzucił  pałeczki, gdy usłyszał odgłos przychodzącej wiadomości. Resztka jedzenia wyleciała na talerz, nie zdążywszy dotrzeć do wnętrza ust. Matka skrzywiła się i pokiwała głową, widząc zapał syna, tak prostą czynnością, jak otrzymanie wiadomości. To ona do tego doprowadziła, znowu.

Cześć. Skąd w ogóle masz mój numer?

Hoseok poczuł jak kręci mu się w głowie. Może Yoongi nie chciał, żeby ktoś taki jak on miał jego numer. może uważa go za dziwaka, tak jak wszyscy, a może to nawet nie jest jego numer i Żonkil zrobił go w konia. Odszedł od stołu, nie zważając na wołanie matki. Do końca dnia przesiedział zakryty po czubek głowy pod kołdrą. Brakowało mu powietrza, ale wolał się udusić niż przeczekać w spokoju takie upokorzenie. Wszystko wróciło do punktu wyjścia.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro