6/12
15 dni później
Poprosił mamę, żeby kupiła mu telefon. Tak, jest XXI wiek, a on ma siedemnaście lat i nie posiada telefonu. Do poprzedniego dnia nie był mu do niczego potrzebny. Jedyna osoba posiadająca dwie ręce, dwie nogi i aparat mowy, z którą od czasu do czasu się porozumiewał, była jego matką. Pani Jung zszokowana wylała pół kubka kawy, gdy usłyszała prośbę syna i to wprost do doniczki z draceną. Jednak spełniła tę zachciankę.
Zaraz po siłowym rozerwaniu pudełka z telefonem pobiegł na boisko za szkołą. Była akurat środa. Poprosił grających chłopców o numery telefonów i pieczołowicie zapisywał każdą cyferkę, sprawdzając po dziesięć razy czy aby na pewno się nie pomylił. Odzywanie się do dużej grupy pięciu osób nie przychodziło mu już z takim trudem, od kiedy wpadł na genialny pomysł radzenia sobie ze strachem przed ludźmi. I w ten oto sposób, słodki Kooki został Stokrotką, Tae cudownym Żonkilem, rudowłosy, rozbiegany Jimin pomarańczową Azalią, piękny Seokjin delikatną Lawendą, a inteligentny, stanowczy Namjoon - Kaktusem. I oczywiście Aloes, którego nie znalazł pośród swoich kwiatów.
- Chcesz też numer Yoongiego? - Zapytał Żonkil.
- Jasne.
- To zagrasz dzisiaj z nami? Brakuje nam szóstego.
- Muszę wracać do kwiaciarni, przepraszam. Następnym razem.
Co się stało z Aloesem? Przecież lubi grać w koszykówkę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro