Kosmiczna lektura
Czytam słowa gwieździste,
Oddaję się ich bezkresnej mocy.
Widnieją one na czarnej kartce,
Zatrzymanym kawałku nocy.
Blask Księżyca oświeca księgę.
Słońce obdarowało noc zorzą.
A galaktyka składa przysięgę,
Obiecuje podróż duchową.
Niepokój mój umysł opuszcza,
Grawitacja na chwilę ustaje.
Kosmos w swe progi wpuszcza.
Unoszę się w stronę marzeń.
Droga Mleczna wpływa do myśli,
Na pierścieniach Saturna dryfuję.
Kto by pomyślał, że to się ziści?
Wenus swą sztuką nie próżnuje.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro