Osierocona kłoda
Jeden z nich był kłodą - zimną i drewnianą,
Drugi był sierotą w podarte ciuchy odzianą.
Spotkali się jednak, bo tak chciał imperatyw,
Wszystkim ręce drżały. Na szczęście był statyw,
Bo gdyby nie on, z animca nic by nie było,
I trzem czwartym fanów lepiej by się żyło.
Ale skoro powstałą seria nieudana,
To można cieszyć bez przeszkód banana.
Bo chociaż jeden był kłodą, a drugi sierotą,
Obaj umarli wraz ze swą głupotą.
Nie lubię jednego, nie lubię drugiego,
Więc będę bóldupić - ten wiersz jest od tego.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro