O poezji
Raz Ciel, raz Sebastian, czasem nawet Claude.
Na złość, na śmiech, na łzy i na zgodę.
Śmieszne rymowanki czasem sobie piszę,
I żadnej krytyki o dziwo nie słyszę.
Ale niech mi, kurwa, ktoś wreszcie powie,
Jakiś, dla odmoary, ogarnięty człowiek.
Czym się poezja różni od rymowania,
Bo chociaż się staram, to dalej nie mam zdania.
Kto decyduje, że to, co tu tworzę,
Jest poezją? Tak dłużej być nie może!
Wkurwia mnie fatalnie ten brak zrozumienia,
Więc gdyby ktoś miał coś do powiedzenia,
To niech mi w komentarzu wyjaśji różnice,
I oświeci te tępą poetycką dziewicę.
Czyli mnie.
Hehe.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro