Czerwonowłosy, bo nie lubił: rudy
Dodaję dopiero teraz, bo Wattpad ssie i nie zobaczyłam przyoominajki. Napisane w 5 minjt w wannie. Nie bierzcie tego na poważnie, jak żadnej z tych nędznych rymowanek.
Pozdrawiam :*
Miał czerwone włosy, kiedy go poznałam.
Lecz się wściekał, gdy go rudym nazywałam.
Był po trosze zniewieściały,
Miał świecące trawą gały.
Zachowywał się tak, jakby mu nie było żal,
Że umarli jacyś ludzie - zawsze wtedy patrzył w dal.
Nie wiedziałam, czego on tam szuka,
I dlaczego po łbie swą piłą się stuka.
No i czemu on w ogóle takie urządzenie miał?
Miał czerwone włosy, kiedy się z nim rozstawałam,
Już nie wzburzał się tak bardzo, gdy go rudym przezywałam.
Zrozumiałam jednak, że
Teraz wiem już, kim on jest.
Smutnym bogiem śmierci - nędznym shinigami.
Zakochanym w Sebastianie - demonie nad demonami.
Jednak demon miał go w poważaniu,
Nie napomknął o nim w żadnym zdaniu.
Więc się biedny żniwiarz osowiały stał.
Zanim rok znów dobiegł końca,
Nim zniknęło z nieba słońce,
Shinigami uciekł w dal,
Zostawiając w sercu żal.
(Moim - to jest chyba pewne,
W końcu stąd jego łzy rzewne.)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro