Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

^6^

Obudził Cię irytujący dżwięk budzika, niezależnie od tego czy usnęłaś z Elizabeth czy nie, dziewczyny nie było w twoim pokoju. Szybko wstałaś i popędziłaś do kuchni zaparzyć herbaty, aby następnie zanieść ją swojej pani. Otworzyłaś drzwi do jej sypialni i tak jak się spodziewałaś, była tam. Podeszłaś do zasłon i odsłoniłaś je, tym samym pozwalając żeby promienie słoneczne wdarły się do środka.

- Panienko Lizzy, czas wstawać - szturchnęłaś ją lekko.

- Oh, już ?- usiadła i przeciągneła się - witaj [T.I] !

-Proszę, twoja ulubiona, za chwile Cię ubiorę i zejdziemy na śniadanie - uśmiechnęłaś się.

- Dziękuje - wzięła od Ciebie filiżankę i zaczęła pić napój.

-Na dzisiaj masz zaplanowane tylko lekcje tańca o jedenastej - powiedziałaś patrząc okno.

- Dobrze - odłożyła niedobitą herbatę - mogę się ubrać sama.

- Nie pozwalam , jestem pani służącą i muszę pomagać najlepiej jak potrafię - podeszłaś do szafy, wybrałaś sukienkę i pokazałaś ją Elizabeth , na co ona skinęła głową z uśmiechem. Zaczęłaś ją ubierać i skończyłaś po jakimś dwóch minutach, dodatkowo uczesałaś jej włosy w kucyki, ponieważ Cię o to prosiła. Razem zeszłyście do jadalni, a gdy podano do stołu skierowałaś się w stronę drzwi, żeby odebrać pocztę. Wśród listów do pana Midford znalazłaś zaproszenie na bal dla Lizzy. Czym prędzej przekazałaś resztę korespondencji lokajowi głowy rodziny i pobiegłaś do swojej pani.

-Mam coś dla Ciebie, to zaproszenie na jakieś uroczyste przyjęcie-wręczyłaś jej kopertę.

-Bal? Uwielbiam bale! Koniecznie musimy tam pójść - zręcznie ją otworzyła i zaczęła ją czytać.

CDN.

................................................................................................................................................................

(243 słowa)

<3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3

Do zobaczenia <3 <3 <3 <3


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro