Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

^30^Koniec

-Trzeba to powiedzieć Elizabeth...Ale..-zawahałaś się.

-Na pewno zrozumie-powiedział pokrzepiająco.

-Ale ona też cię kocha i nie mogę jej tego zrobić! - zdenerwowałaś się i go puściłaś.Mimo że jesteś demonem, masz uczucia i nie zrobisz czegoś takiego przyjaciółce!

-[T.I]...Jeżeli nie ty to ja-wyraził się bardzo jasno i stanowczo- ja nie odpuszczam, póki nie zdobędę mojego celu, teraz tym celem jesteś ty.

-Ciel!

Nie słuchał, wyszedł z pomieszczenia, najpewniej do Lizzy.

-CIEL!-nie zastanawiając się długo pobiegłaś za nim.Czułaś się rozdarta...Nie mogłaś zranić żadnego z nich. Niebieskooki był już w jej pokoju i powiedział jej to...Szybki jest! Twoja kochana przyjaciółka siedziała na podłodze z twarzą schowaną w dłoniach i szlochała wniebogłosy.

-Eli-urwałaś.

-To przez ciebie! Zabrałaś mi go! A obiecałaś że to ja z nim będę!- rzuciła ostro- nienawidzę cię!

Nienawidzę cię,nienawidzę cię....Te słowa odbijały się w twoim umyśle. To moja wina że tak się stało.Ja miałam im pomóc, a nie rozdzielić!-myślałaś.

-Przepraszam- okazałaś należną skruchę.

-Za ty ją niby przepraszasz?-wtrącił się Phantomhive.

-Uh...Nie rozumiesz!- wyskoczyłaś przez otwarte okno i poszłaś do ogrodu ochłonąć. 

Rozterki zakochanych dziewczyn...A ty myślałaś że ciebie to nie będzie dotyczyło. Posiedziałaś sobie nad jeziorem mocząc nogi ładnie paręnaście minut.Czasem dobrze uciec od wszystkiego.

-[T.I]...

Odwróciłaś się gwałtownie. Elizabeth.

-Ja myślałam i.....Najważniejsze jest dla mnie szczęście Ciela, a jeżeli może być szczęśliwy z tobą...To w porządku- wyrzuciła z siebie zakłopotania.

-Lizzy...

-Cieszy mnie też twoje szczęście!- uśmiechnęła się szczerze i ciepło.Popłakałaś się. Ze szczęścia.

-Hej, nie płacz!-rzuciła radośnie i wepchnęła was do przyjemnej, migoczącej od słońca wody.Po kilku chwilach dobrej zabawy wyszliście z lepszymi humorami. Ale nurtowało cię jedno pytanie.

-Dlaczego?-palnęłaś.

-Przemyślałam sobie to wszystko.Ciel mnie nie chce,on kocha ciebie...Tak po prostu jest lepiej- odpowiedziała, nadal zadowolona, nie było po niej widać już najmniejszego smutku. Przy drzwiach przywitał cię panicz, wraz ze słodkim przytuleniem. Wtuliłaś się w niego i uroniłaś kilka łez szczęścia.

Kilka miesięcy póżniej...

Właśnie siedziałaś na werandzie obserwując świergoczące na drzewach ptaki.Nagle ktoś przysłonił ci oczy ciepłymi dłońmi.

-Ciel?

-Zgadłaś- rozpromienił się. Teleportował się przed ciebie. Zastałaś go klęczącego z małym pudełkiem w ręku. Twoje oczy rozbłysły.

-[T.I], wyjdziesz za mnie?

........................................................................................................................................

Koniec.

(320 słów) Całuski Dziękuje Za Gwiazdki <3<3<3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro