^3^
- Ojejku! Jaka ty jesteś śliczna!- rzuciła się na ciebie i przytuliła, nie ukrywając radości.
-Dzi-dziękuje panienko - zarumieniłaś się mimowolnie.
-Wyglądasz jakbyś miała 15 lat!-oderwała się od ciebie i spojrzała w oczy.
-Jak Ty, prawda? To po prostu moja ludzka forma - mówiłaś ciepłym głosem, uśmiechając się lekko.
-Skąd to wiesz? - zapytała ze szczerym zdziwieniem.
-Wraz z kontraktem otrzymałam wszystkie potrzebne mi informacje dotyczące panienki - odpowiedziałaś.
- Może pójdziemy już do mojej rezydencji? - złapała cię za rękę, a ty tylko skinęłaś głową po czym Elizabeth pociągnęła cie i zaczęła biec, śmiejąc się przy tym słodko.
Chyba naprawdę bardzo cieszy się z powodu twojej pomocy przy sprawie jej narzeczonego. A ty, liczysz na jakąkolwiek rozrywkę, no i może przy okazji zaprzyjażnisz się trochę z tą Midford, w sumie wygląda miło. Po jakimś kwadransie truchtu i rozmowy dotarłyście pod jej dom, musiałaś przyznać że robi wrażenie.
- Mam jeszcze take pytanie - spojrzała na ciebie z powagą.
- Tak? - uśmiechnęłaś się.
- Zostaniesz moją przyjaciółką? - zapytała patrząc na czubki swoich butów. To pytanie dość mocno cie zdziwiło, ale ona jest tak pozytywną osobą, chociaż trochę za bardzo żywiołową i radosną, co jednak cie irytuje , no i do tego jeszcze patrzyła się na ciebie wtedy tak śmiertelnie poważnie. Po prostu nie mogłaś się nie zgodzić. Jakoś szybko się do niej przekonałaś.
- Ależ panienko, oczywiście! - Elizabeth znów rzuciła się na ciebie z zamiarem przytulenia, ale zamiast tego przewróciłyście się na trawę. Dziewczyna znów zaśmiała się wesoło, wstała i podała ci rękę , złapałaś ją i szybko się podniosłaś.
-Proszę, mów mi Lizzy - dorzuciła zanim otworzyła wielką bramę i zaprosiła gestem dłoni na podwórko.
CDN
................................................................................................................................................................
I jak podoba się opowiadanie ?
<3 <3 <3 <3 <3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro