^21^
Następnego popołudnia siedziałaś znudzona w pokoju, Lizzy, a ona robiła ci wykład na temat sukienek.Młody demon znów dostał zaproszenie na bal.Z jednej strony to okazja do ich zbliżenia, ale z drugiej...Tak strasznie nie chce ci się tam iść! Przez lekko uchylone drzwi widziałaś chichoczącego z ciebie brata.Posłałaś mu mordercze spojrzenie, a potem wylądowało na tobie kilkanaście ciężkich szat. Różnokolorowe, bogato zdobione.
-Przymierz je wszystkie!-krzykneła wychodząc z pomieszczenia. Zrzuciłaś wszystko na podłogę i wybrałaś tylko jedną, czarno-białą z falbaniastym dołem i wstążkami. Reszta była jakaś taka za prostacka.Chyba chciała zrobić z ciebie choinkę.Ubrałaś ją pośpiesznie, założyłaś buty i byłaś gotowa.
-Jeju, cudownie wyglądasz [T.I]!-zachwycała sie Elizabeth.
-Haha, teraz ty idz się przebrać- zachichotałaś i zachęciłaś ją ruchem ręki, a ona w podskokach wbiegła do pokoju. Korzystając z wolnego czasu wyszłaś przed rezydencję i usiadłaś na ławce. Nim się spostrzegłaś obok ciebie usiadł Ciel, patrzyłaś na niego bez słowa.
-Dobrze wyglądasz - powiedział. Zaraz, czy on cię właśnie pochwalił? To do niego niepodobne.
-Dziękuje?-na twoje policzki wstąpił rumieniec.Przybliżył się do ciebie.
-Pamiętaj,że pierwszy taniec z tobą jest mój-szepnął ci do ucha, a tobie zrobiło się cieplej.Niebieskooki wstał i ruszył w stronę posiadłości. Co się właśnie stało? Twój mózg nie potrafił tego przyswoić.Jest w miarę miły tylko kiedy jesteście sami, a tam przecież będzie mnóstwo ludzi i Sebastian z Elizabeth....Rozmyślanie przerwał ci brat który podjechał dróżką kilka metrów dalej.
CDN.
......................................................................................................................
(221 słów) Do zobaczenia całuski<3<3<3<3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro