^18^
Sebastian tylko patrzył na Ciebie zaskoczony, a Elizabeth o mało nie zakrztusiła się jedzeniem. Ciel przyglądał się całej sytuacji z boku.
-[T.I]....Ja nie wiedziałem, że...Przepraszam, myślałem, że sobie z tym poradzisz- mówił lekko smutny, ale po chwili wrócił do swojej bezdusznej postaci- zatrzymaj emocje dla siebie- powiedział tak oschle, że oczy zaszkliły Ci się bardziej.
- Ja nie jestem Tobą, więc nie będę zachowywać jak Ty,skoro chcę dać upust złości, zrobie to- skrzyżowałaś ręce na piersi. Pewnie spodziewał się że wyjdziesz z pokoju, ale tak nie zrobiłaś, zamiast tego po prostu usiadłaś z powrotem na miejsce i wytarłaś oczy.
CDN.
.........................................................................................................................
(97 słów przepraszam że taki krótki ale mam problem z internetem) Do zobaczenia całuski <3<3<3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro