^14^
Musiałaś przyznać że prowadziliście bardzo miłą konwersacje, mimo paru odcinków i fochów Phantomhive'a i naprawdę nie spodziewałaś się że rozkapryszone nastolatek może być taki czarujący. Zaraz, o czym Ty myślisz? Rozmowa ciągnęła się dobre dwie godziny, ale przerwała wam ją Lizzy. Właśnie! Plan zeswatania ich! Natychmiast wstałaś, a Ciel popatrzył na Ciebie lekko zaskoczony.
- Elizabeth usiądż tutaj i dotrzymaj paniczowi towarzystwa, ja muszę...Wyprasować podłogę i umyć ubrania!- palnełaś szybko nie zastanawiając się nad tym co mówisz.
- A nie na odwrót?-zaśmiała się panienka.
-Ou..Rzeczywiście, dziękuje- wybiegłaś z pokoju.
Skoro już to powiedziałaś postanowiłaś to zrobić.Najpierw zabrałaś się za ubrania Ciela, następnie Lizzy. A podłogami uporałaś się dopiero około czternastej, mimo używania demonicznych mocy. Opadłaś na fotel stojący obok Ciebie i zamknęłaś oczy. Usłyszałaś kroki i podniosłaś głowę. To była Lizzy.
-[T.I], [T.I]! Wiesz że przez ten cały czas rozmawiałam z Cielem? Co prawda on za bardzo się tym nie interesował i w większości tylko ja mówiłam, ale on zawsze taki był-mówiła podekscytowana z błyskiem w oczach.
-Naprawdę?Kiedy ja z nim rozmawiałam był dość otwarty i miły, co było dziwne, myślałam że jest pyskaty, a tu taka niespodzianka- uśmiechnełaś się.
-Cieszę się że poznałaś go od dobrej strony, bo jest wspaniały- zachichotała i uciekła w głąb korytarza. Wstałaś niechętnie i poszłaś odłożyć mopa do składziku.
Kiedy z niego wyszłaś natknęłaś się na Sebastiana.
-Podobała się pomoc?-powiedział z obojętną miną.
-Pomoc? A tak dziękuje!- przyłożyłaś rękę do serca.
-Cieszę się - wydawał się byc rozbawiony twoim zachowaniem-prasować i myć podłogi to ty umiesz.
-Haha, dzięki- zaśmiałaś się.
Brat odszedł, a Ty pognałaś do Ciela, chciałaś spędzić z nim wolny czas.Znalazłaś go w pokoju zabaw, grał w szachy.
-Witaj panie-wparowałaś do środka-przepraszam że przeszkadzam.
-O, [T.I], chcesz zagrać ze mną?-spojrzał na Ciebie łagodnie.
- No w sumie, mogę-usiadłaś na przeciwko.Graliście do wieczora, udało Ci się wygrać dwa razy, co dla Ciebie jest niezłym wyczynem.
- Robi się ciemno, przejdziemy się po ogrodzie, zanim słońce całkowicie zajdzie?- zapytał wstając po czym wyciągnął rękę w twoją stronę. Złapałaś ją niepewnie i dałaś się poprowadzić.
-Właściwie dlaczego jesteś dla mnie miły?-zapytałaś.
-Bardzo żle traktuję tylko ludzi, których nienawidzę - odpowiedział obojętnie. Więcej się do siebie nie odzywaliście, przechadzaliście się wolno, wzdłuż alejek kwiatów.Było Ci przyjemnie....
Chyba zgłupiałam robiąc takie rzeczy z paniczem, przecież jestem jego służbą!! Nie może tak być, z nim powinna być teraz Lizzy! Ale skoro on tego chciał nie mogłam się sprzeciwić....O co chodzi? Najpierw jest opryskliwy i irytujący, a teraz w miarę miły i uprzejmy- myślałaś.
Zrobiło się zimno, więc wróciliście do rezydencji. Poszłaś za Cielem do salonu.
-[T.I], przygotuj mi kąpiel- usiadł na kanapie, zakładając nogę na nogę.
CDN.
.................................................................................................................................
(419 słów) Do zobaczenia. Całuski <3 <3 <3 <3 <3 <3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro