Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

^14^

Musiałaś przyznać że prowadziliście bardzo miłą konwersacje, mimo paru odcinków i fochów Phantomhive'a i naprawdę nie spodziewałaś się że rozkapryszone nastolatek może być taki czarujący. Zaraz, o czym Ty myślisz? Rozmowa ciągnęła się dobre dwie godziny, ale przerwała wam ją Lizzy. Właśnie! Plan zeswatania ich! Natychmiast wstałaś, a Ciel popatrzył na Ciebie lekko zaskoczony.

- Elizabeth usiądż tutaj i dotrzymaj paniczowi towarzystwa, ja muszę...Wyprasować podłogę i umyć ubrania!- palnełaś szybko nie zastanawiając się nad tym co mówisz.

- A nie na odwrót?-zaśmiała się panienka.

-Ou..Rzeczywiście, dziękuje- wybiegłaś z pokoju. 

Skoro już to powiedziałaś postanowiłaś to zrobić.Najpierw zabrałaś się za ubrania Ciela, następnie Lizzy. A podłogami uporałaś się dopiero około czternastej, mimo używania demonicznych mocy. Opadłaś na fotel stojący obok Ciebie i zamknęłaś oczy. Usłyszałaś kroki i podniosłaś głowę. To była Lizzy.

-[T.I], [T.I]! Wiesz że przez ten cały czas rozmawiałam z Cielem? Co prawda on za bardzo się tym nie interesował i w większości tylko ja mówiłam, ale on zawsze taki był-mówiła podekscytowana z błyskiem w oczach.

-Naprawdę?Kiedy ja z nim rozmawiałam był dość otwarty i miły, co było dziwne, myślałam że jest pyskaty, a tu taka niespodzianka- uśmiechnełaś się.

-Cieszę się że poznałaś go od dobrej strony, bo jest wspaniały- zachichotała i uciekła w głąb korytarza. Wstałaś niechętnie i poszłaś odłożyć mopa do składziku. 

Kiedy z niego wyszłaś natknęłaś się na Sebastiana.

-Podobała się pomoc?-powiedział z obojętną miną.

-Pomoc? A tak dziękuje!- przyłożyłaś rękę do serca.

-Cieszę się - wydawał się byc rozbawiony twoim zachowaniem-prasować i myć podłogi to ty umiesz.

-Haha, dzięki- zaśmiałaś się.

Brat odszedł, a Ty pognałaś do Ciela, chciałaś spędzić z nim wolny czas.Znalazłaś go w pokoju zabaw, grał w szachy.

-Witaj panie-wparowałaś do środka-przepraszam że przeszkadzam.

-O, [T.I], chcesz zagrać ze mną?-spojrzał na Ciebie łagodnie.

- No w sumie, mogę-usiadłaś na przeciwko.Graliście do wieczora, udało Ci się wygrać dwa razy, co dla Ciebie jest niezłym wyczynem.

- Robi się ciemno, przejdziemy się po ogrodzie, zanim słońce całkowicie zajdzie?- zapytał wstając po czym wyciągnął rękę w twoją stronę. Złapałaś ją niepewnie i dałaś się poprowadzić.

-Właściwie dlaczego jesteś dla mnie miły?-zapytałaś.

-Bardzo żle traktuję tylko ludzi, których nienawidzę - odpowiedział obojętnie. Więcej się do siebie nie odzywaliście, przechadzaliście się wolno, wzdłuż alejek kwiatów.Było Ci przyjemnie....

Chyba zgłupiałam robiąc takie rzeczy z paniczem, przecież jestem jego służbą!! Nie może tak być, z nim powinna być teraz Lizzy! Ale skoro on tego chciał nie mogłam się sprzeciwić....O co chodzi? Najpierw jest opryskliwy i irytujący, a teraz w miarę miły i uprzejmy- myślałaś.

Zrobiło się zimno, więc wróciliście do rezydencji. Poszłaś za Cielem do salonu.

-[T.I], przygotuj mi kąpiel- usiadł na kanapie, zakładając nogę na nogę.

CDN.

.................................................................................................................................

 (419 słów) Do zobaczenia. Całuski   <3 <3 <3 <3 <3 <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro