Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

^12^

-Gdzie ta twoja chatka?-zapytałaś lekko zdenerwowana.

-Sebastian was poprowadzi - odpowiedział już obojętnym wyrazem twarzy, opierając się o swoją laskę. 

Twój brat zaczął biec, ze swoją super prędkością, a Ty starałaś się jak najbardziej, ale nie mogłaś lecieć zbyt szybko bo miałaś pasażerkę.

-Weż zwolni, idioto!-krzyknęłaś, a on się zatrzymał .

-Nie nadążasz?- otrzepał garnitur z kurzu.

-Mam kogoś na rękach, nie zauważyłeś?- odpyskowałaś.

- Dobrze, będę wolniejszy - pobiegł dalej.

Po pięciu minutach byliście na miejscu.Budynek robił wrażenie, ale najbardziej spodobał Ci się wielki, zadbany ogród. Odłożyłaś trochę skołowaną dziewczynę na ziemię i wzbiłaś się w powietrze.Bez ciężaru było Ci o wiele lepiej, ale jak pomyślałaś,że masz zabrać te wszystkie sukienki...Od razu robiło Ci się słabo.  Niepostrzeżenie wleciałaś do pokoju panienki i zaczełaś pakować to wszystko w walizki. Ledwo udało Ci się upchać to w trzy, ogromne bagaże i będziesz musiała lecieć z tym dwa razy...Usiadlaś na łóżku, niby się nie zmęczyłaś bo jesteś demonem, ale mały odpoczynek nie zaszkodzi, prawda?

-Może braciszek mi pomoże?-uśmiechnęłaś się złowieszczo.

Na wypadek gdyby ktoś tu wszedł schowałaś wszystko pod łóżko i popędziłaś do rezydencji Phantomhive'a. 

-Seeebuuuś!-zawołałaś wesoło. Przyszedł zaraz po tym.

- Tak [T.I]? - zapytał wycierając ręce ścierką,chyba coś gotował.

-Pomóż mi w targaniu rzeczy Lizzy, prosze..- zrobiłaś słodkie oczka.

Sebastian złapał się za głowę, ale ostatecznie kiwną twierdząco i wystartował. Nie mogłaś go dogonić, mimo wszystko on jest szybszy, nie możesz się z nim równać nawet latając. Twój brat wskoczył przez otwarte okno, zabrał dwie walizki, a kiedy był już jedną nogą na parapecie, ty dopiero wpadłaś do pokoju nie mogąc wyhamować. Złapał Cie za rękę, prawie Ci ją wyrywając.

- Co ty robisz, chcesz mnie uszkodzić? - zapytałaś lekko zła.

-Wolisz roztrzaskać się o ścianę?-zapytał rozbawiony i tyle go widziałaś. Sama wziełaś ostatni pakunek i spokojnie zaczełaś wracać, nie chciało Ci się śpieszyć.

CDN.

.................................................................................................................................................

(291 słów) Do zobaczenia <3 <3 <3 <3 <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro