Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

^10^

- Braciszku!-rozłożyłaś ręce i powoli zbliżałaś się do niego z zamiarem przytulenia.

-Witaj [T.I], miło Cię widzieć - uśmiechnął się zawadiacko.

- Ogarnij się zboczeńcu - odepchnęłaś go lekko ze uśmiechem.

- Skąd takie oskarżenia? - również się zaśmiał.

-Możesz mi powiedzieć kto to cholery jest i przestań odgrywać tą szopkę?!-wykrzykną Phantomhive na tyle głośno, że zwrócił uwagę gapiów, a Ty miałaś ochotę zdzielić go w głowę.

-Noo- powiedziałaś przeciągle - masz chłopaczku temperament - poczochrałaś go po włosach.

- Zostaw mnie dziewczyno - ułożył fryzurę - pytam jeszcze raz, kim jesteś?

-Siostrą Sebastiana, głuchy jesteś, czy co?- odpowiedziałaś uszczypliwie.

- Nic mi nie mówiłeś o jakieś siostrze - wymamrotał do lokaja, ale on nie zwrócił na to większej uwagi.

-Elizabeth zawarła z Tobą kontrakt, dlaczego? - zwrócił się do Ciebie brat.

- Chciała odnależć  Ciela , chociaż w sumie nie wiem po co, taki nerwany jest jakiś i krzykliwy - spojrzałaś na sufit.

-Ja to wszystko słyszę - powiedział grożnie nastolatek.

- Miałeś słyszeć, nie podobasz mi się - potraktowałaś go lodowatym spojrzeniem- lepiej mi powiedz czy ty jesteś.

-Demonem - w jego oku błysnęła czerwona poświata- tylko, że takim zrodzonym z człowieka.

-Co?-zdziwiłaś się .

-Długo by opowiadać,siostro - odezwał się Sebastian.

Elizabeth tylko patrzyła na waszą trójkę zdziwiona.Raczej nigdy nie przypuszczała, że jej narzeczony jest tak zwany przez ludzi "potworem piekieł ". Kiedy na nią spojrzałaś jakby odżyła i spojrzała na Ciebie błagalnie, wiedziałaś o co jej chodzi.

- Możemy wyjść na zewnątrz-spytałaś z najbardziej proszącą miną na jaką było Cie stać.

- Paniczu? - twój brat pokłonił się przez Cielem.

-Niech będzie - odpowiedział zirytowany.

Cała wasza czwórka wyszła do ogrodu przez drzwi balkonowe, nie było tam wielu gości.

- Więc?- niebieskooki spojrzał na Ciebie i Lizzy. Lekko przysunęłaś swoją panią do niego, dając znak do działania.

- C-Ciel, dlaczego odszedłeś i mnie zostawiłeś?-mówiła drżącym głosem.

- Mało oczywiste? Bo już cie nie kocham- przewrócił oczami- no i będąc ty czym jestem, zmieniłem się i nie mogłem żyć tak samo.

Nieczuły i bezczelny! Jak on może mówić o tym w tak prosty sposób?Ale zaraz...Jeżeli on już jej nie kocha, to znaczy że będziesz musiała zjeść duszę Elizabeth! Jesteś tu dopiero trzy dni i już masz wracać? A w dodatku wreszcie zobaczyłaś się z bratem. O nie, tak nie będzie!

- [T.I] zabij mnie....Proszę...- spojrzała na Ciebie z łzami cieknących po policzkach.

CDN.

................................................................................................................................................................


(380 słów) Do zobaczenia całuski <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro