Część 21 Jestem Sebastian...
( Uznajmy,że służba Ciela wyglądała inaczej)
Z samego rana udałem się na poszukiwania służby do rezydencji mojej nowej pani.Po długich i żmudnych poszukiwaniach znalazłem trójkę odpowiednich osób. Myślę, że powinni się Panience spodobać. Kiedy wszyscy dotarliśmy do rezydencji nie posiadałem się ze zdumienia. Panienka rozmawiała swobodnie z Paniczem Cielem, a młody Miki spacerował po ogrodzie potajemnie przyglądając się tej scenie. Mądry chłopak. Kiedy tylko panienka zauważyła mnie i nowych służących pobiegła do nas uśmiechnięta. Znów była ubrana w surdut. Tym razem szarym. Służba spojrzała na nią z szeroko otwartymi oczami.
-Witajcie. Czujcie się jak u siebie- powiedziała serdecznie dziewczyna-Jestem Wiktoria Sapphire. Ten chłopczyk podobny do mnie to mój brat Mika.
-Bardzo dziękujemy - odpowiedziała cała trójka z szerokim uśmiechami.
Niezwykłe. Moje pierwsze spotkanie z panienką Wiktorią nie było nawet połowie tak przyjemne jak to.
-Czy ten chłopiec jest narzeczonym panienki?- spytał młodszy blodyn.
Spodziewałem się wybuchu złości tymczasem dziewczyna roześmiała sie serdecznie.
-W żadnym wypadku. To mój nauczyciel....szermierki-skłamała gładko.
Dobre posunięcie. Lepiej nie mówić, że od teraz będą mieszkać z dwoma demonami.
-Wy jesteście rodzinną?- spytała panienka niewinne.
Mary czerwonowłosa pokojówka i Bary najstarszy z całego towarzystwa kucharz zaczerwienili się lekko, że wzięto ich za parę. Finny najmłodszy z nim zaśmiał się dźwięcznie. Panienka wydała się zakłopotana sytuacją i przeprosiła.
-Nic się nie stało!-odpowiedzieli pośpiesznie.
Ona jest zdecydowanie za łagodna. Zresztą nie moja sprawa. To panicz podjął ten kontrakt.
CDN...
........................................................................
(217 słów) Do zobaczenia Całuski <3<3<3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro