Część 16 Jestem Ciel...
Przecież nie mogę okłamać ani jej ani jej młodszego brata. Dziewczyna spojrzała na mnie z dziwną miną.
-Lubisz się przebierać?-spytała po chwili.
Zaczerwieniłem się, a ona wytrzeszczyła oczy.
-Oczywiście, że nie! To była konieczność!- wyrzuciłem z siebie.
-I do tego potrzebna Ci była cała szafa identycznych sukienek?- spytała unosząc brwi do góry.
-Że co?- spytałem nie wiedząc o co chodzi.
-W szafie jest pełno identycznych sukienek-powiedziała zdezorientowana przyglądając się sukience.
Otworzyłem szerzej oczy.
-Sebastianie skąd one się wzięły!?!- spytałem go cały czerwony.
-Poprzedni właściciel kazał je uszyć dla panienki Wiktorii - powiedział mój lokaj nadal się uśmiechając.
-Spal je- rozkazałem mu.
-Nie waż się - powiedziała dziewczyna zdejmując z siebie sukienkę.
Co ona wyprawia?!? Rozbiera się!?!
-Co ty robisz?- spytałem niepewnie.
-Odwróć się - powiedziała i zdjęła z siebie sukienkę.
Dziewczyna miała na sobie podkoszulek i czarne spodnie. Odetchnąłem z ulgą.
-Sebastianie przynieś mi koszule i spodnie- poleciła, a Sebastian poszedł po nie.
Nie odrywałem od niej wzroku. Nasze spojrzenia się skrzyżowały. Dziewczyna od razu spuściła wzrok.
-Ciągle mi się przyglądasz-powiedziała w końcu krzyżując ręce.
Poczułem jakby ktoś wymierzył mi policzek. Odwróciłem się na pięcie i ruszyłem do swojego gabinetu.
-Dziwne są te demony - usłyszałem głos Mikiego.
Przynajmniej wydaje mi się, że ma tak na imię bo Wiktoria nazywa go Lokim.
-Rzeczywiście - usłyszałem jej odpowiedź.
Zamknąłem za sobą drzwi gabinetu. Dlaczego się na nią patrzyłem? Idiota ze mnie.
CDN...
..........................................
(207 słów) Do zobaczenia całuski <3<3<3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro