Część 6 Jestem Wiktoria...
Miałam odwrócić jego uwagę i udało mi się to. Demon momentalnie odwrócił się i mnie zaatakował nie zważając na sprzeciwy swojego towarzysza. Demon popchnął mnie na drzwi do drugiego pokoju z taką siłą, że całe powietrze uleciało mi z płuc. Nie przejął się tym.Złapał mnie za szyję i spojrzał mi w oczy. Jego tęczówki zmieniły kolor na różowy. Rozwścieczyłam go. Uśmiechnęłam się szeroko.Nie zrozumiał o co chodzi. Mineło 5 minut. Miki uciekł.
-Z czego się śmiejesz?-spytał ostro.
-Z tego, że jesteście oboje głupi!- udało mi się odpowiedzieć. Na bank mam złamane co najmniej dwa żebra.
Demon od razu mnie puścił i wyważył drzwi do drugiego pokoju.Zaśmiałam się cicho mimo bólu.Gdybym pierwszy raz miała połamane żebra nie dałabym nawet oddychać, ale miałam je połamane już chyba 5 razy.Do bólu idzie przywyknąć. Młodszy demon biegał po pokoju i dopiero po chwili zobaczył dość mały otwór w ścianie. Żadne z naszej trójki nie dałoby rady się nim przecisnąć. Starszy demon zmierzył mnie wzrokiem. Był...zdumiony. Zrobiłam z siebie zasłonę dymną. Nie spodziewali się tego. Młodszy pobiegł do mnie i uniósł dłoń aby mnie uderzyć. Przygotowałam się na ból i zamkełam oczy. Po chwili jednak usłyszałam wrzask i otworzyłam oczy. Starszy demon złapał młodszego i nie pozwolił mu mnie uderzyć. Jeśli mają mnie zabić to niech to zrobią. Zabawa w dobrego i złego glinę na mnie nie działa.
-Niech panicz się uspokoi. Ona jest naszą Panią-powiedział spokojnie starszy, a młodszy na te słowa lekko się uspokoił.
-Nie pieprz*ie tylko mnie zabijcie - powiedziałam wkurzona.
-Nie możemy Cię zabić-powiedział szorstko młodszy wyswobadzając się z uścisku starszego- Nie możemy Cię zabić. Jesteś naszą Panią.Jakub zawarł bardzo precyzyjną umowę.
Nadal im nie wierzyłam. Dwa razy nie wchodzi się do tej samej wody. Nigdy nie zaufam demonowi. Starszy ominął młodszego i przyklękną przy mnie.Rozpiął mój płaszcz. Zrobiłam wielkie oczy i zaczerwieniłam się.
-Nie waż się mnie rozbierać!!-wrzasnęłam wystraszona. Demon odsunął się dopiero kiedy zobaczył moją minę zrozumiał w jakim sposób pojęłam jego zachowanie.
-Nie dość, że demony to jeszcze zboczeńcy-mruknęłam próbując wstać, ale na darmo.
CDN.
...........................................................
(327 słów) Do zobaczenia całuski <3<3<3<3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro