Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Część 55 Jestem Edward....

Rachel przez całą podróż na przemian płakała i patrzyła się w okno. Przez te dwa tygodnie wymykała się. Domyślam się, że za tym stał jakiś chłopak, ale gdy tylko o to spytaliśmy Rachel wykręcała się od odpowiedzi.

-Ri słońce już wszystko w porządku? - spytał ją ojciec, ale dziewczyna go zignorowała.

-Rachel co się dzieje?- spytałem siostrzenice.

-Świat się wali, nie widzicie?- spytała się nie odrywając noska od szyby. - Słońce chyba nie świeci już tak jasno, a kwiaty też inaczej pachną. Jedzenie ma gorzki smak...- mówiła powoli i wyraźnie.

Wymieniliśmy z Somą porozumiewawcze spojrzenia. Nie lubię swojego szwagra, ale on zawsze potrafił pocieszyć Rachel. Teraz nawet on jest bezradny.

-Tego kwiatu to pół światu. - powiedziałem próbując pocieszyć siostrzenice.

Czyżby pierwszy raz miała złamane serce?

-Wiecie, że on dzisiaj się zaręcza?- zaśmiała się smutno.- Ironia.

-Ri masz dopiero 14 lat. Zobaczysz jeszcze nie raz się zakochasz.- mówiłem.

- Zapomniałeś wujku o czymś? Na przykład o tym, że dzisiaj sie zaręczam?- spytała mnie takim glosem,że serce mi się kajało.- Miał ładne oczy. Od razu się w nich zakochałam. To już i tak nie ma znaczenia...-mówiła sama do siebie.

CDN...

....................................................

(179 słów) Do zobaczenia całuski <3<3<3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro