Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Część 50 Jestem Miki..., Jestem Rachel...

- Będzie dobrze siostrzyczko. Jesteś piękna, modra...zrozumiała, uparta, gburowata...- zacząłem wyliczać, a Wiki się zaśmiała.

To był szczery uśmiech, który tak bardzo u niej kocham.

-Z twojej wypowiedzi wynika, że nigdy nie wyjdę za mąż.- powiedziała uśmiechając się ciepło.

-Mogę sie założyć, że na balu nie odpędzisz się od adoratorów.-powiedziałem szczerze.

Tylko, że narzeczony Wiki będzie musiał zmierzyć się najpierw ze mną. Muszę wiedzieć, że będzie jej wart. W końcu to moja Wiki.

-Możesz powiedzieć jak nazywa się moja narzeczona?- spytałem bez większego zainteresowania.

Mam się ożenić to to zrobię, ale nie będę udawał szcześliwego.

-Rachel Kadar. Podobno jest piękna i serdeczną dziewczyną. Osobiście ją przywitam i ocenię. Jeśli tylko...-mówiła Wiki próbując mnie pocieszyć.

-Spokojnie. Będzie dobrze.- powiedziałem i wstałem od stołu całując na pożegnanie Wiktorię w czoło.

Za nie długo ta Rachel nie będzie sie nazywać Kadar tylko Sapphire. Czyli na szesnaste urodziny moim prezentem będzie narzeczona? Niech tylko okaże się, że ta dziewczyna będzie mieć dobre serce.

Nie chciałam wam stawiać krótkiego rozdziału to będziecie mieli tutaj dwa rozdziały połączone.

Jestem Rachel....

-Mamo, ale ja go nawet na oczy nie widziałam.- próbowałam powstrzymać łzy.

Przechyliłam głowę w taki sposób, że moje złote loki zasłoniły mi twarz po, której spływały pojedyncze łezki.

-Rachel wiem, że to może być dla Ciebie trudne.- próbowała mnie pocieszyć moja matka.- Ród Sapphire jest bardzo znanym i potężny. To zaszczyt, że Panna Sapphire osobiście się ze mną skontaktowała. - mówiła lecz jej słowa były dla mnie puste.

-On jest mi obcy.- powiedziałam łamiącym sercem głosem.

CDN...

....................................................................

(236 słów) To macie połączone dwa rozdziały :) Do zobaczenia całuski <3<3<3


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro