Część 30 Jestem Finny....
-Wiesz Miki ja też jestem ''damą'' - powiedziała panienka Wiktoria zaglądając przed próg i uśmiechając się do nas- Sebastianie mógłbyś mi pomóc?-spytała siostra panicza Mikiego.
-Oczywiście panienko-zapewnił ją lokaj- W czym mogę pomóc?
-Chciałabym przesunąć kilka donic- powiedziała panienka ciągle się uśmiechając.
-Po co chcesz przesuwać donice siostrzyczko?-spytał Miki.
-Cóż róże potrzebują więcej światła, aby rozkwitły- uśmiechnąłem się lekko.
Nie wiedziałem,że panienka zna się na kwiatach. W ogóle nie spodziewałem się takiej panienki przyjeżdżając tu. Jej po prostu nie da się nie kochać. Pomocna, serdeczna wiecznie uśmiechnięta, a do tego piękna.
-Smacznego chłopaki- powiedziała z uśmiechem i wyszła, a zaraz za nią wyszedł Sebastian.
Ma ładny uśmiech.
-A i Sebastianie chce mięć w pokoju fortepian- usłyszeliśmy jeszcze prośbę panienki i jej dźwięczny śmiech odbijający się echem po całym domu.
-Uwielbiam ją. Jeśli miałbym znaleźć żone to musiałaby być taka jak Wiki- podsumował Miki.
Spojrzałem na Barda i Mary, którzy z amorów poszli do kłótni. O co im poszło?
-Nie chcę się żenić....-wypowiedział moje myśli mój przyjaciel- Choć.
Razem z chłopakiem wyszedłem z kuchni i ruszyliśmy w stronę ogrodu. Przy drzwiach stał nauczyciel szermierki panienki Wiktorii. Jedno trzeba przyznać wygląda jak anioł. Miki spojrzał na niego poważnie i dopiero po chwili wyszliśmy na zewnątrz.
Ciekawa postać z tego co wiem ma na imię Ciel.
Kiedy weszliśmy do ogrodu panienka czytała jakieś książki przy stoliku. Miała rumieńce na twarzy i szeroki uśmiech. Wyglądała jakby się zakochała..
-Coś mi tu nie pasuje- powiedział Miki zatrzymując się- Ona się zakochała!- oskarżył ją jakby dopuściła się jakieś zbrodni.
-To chyba normalne- powiedziałem patrząc na Mikiego ze zdziwieniem.
-Jeśli ten ktoś ją skrzywdzi to pożałuje, że się urodził!!!- zagroził 14-latek, a ja pierwszy raz zobaczyłem go tak wściekłego.
-Loki, Finny chodźcie!- panienka zawołała nas z szerokim uśmiechem.
Spojrzałem na jeszcze nieswojego Mikiego i ruszyłem w kierunku panienki Wiktorii razem z nim.
-Myślicie, że lepiej mi tej sukience czy tej niebieskim surducie?
-W obu panience do twarzy panienko Wiktoria- powiedziałem z uśmiechem.
-Wiktorio- odpowiedziała z wesołością.
CDN...
....................................
(308 słów) Do zobaczenia całuski <3<3<3<3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro