Część 26 Jestem Mery.....
Dziewczyna szybko wytarła łzy i uśmiechnęła się szeroko. Kiedy na nią spojrzałam miałam wrażenie że poprzednia scena nigdy nie miały miejsca.
-Przepraszam. Rozkleiłam się- powiedziała i spojrzała na talerz.
-Podziękuj ode mnie Bardowi. Wygląda cudownie- powiedziała i zaczęła jeść.
Skinęłam głową i wróciłam do kuchni. Nie powiem nikomu o tym czego byłam światkiem. Panienka nie potrzebuje kłopotów. Usiadłam przy stole i postanowiłam poczekać na Barda aby mu podziekować tak jak kazała panienka.Kiedy wszedł do kuchni wyglądał jak zjawa. Oczy miał podkrążone, a fartuch cały czarny.
-Co ci się stało?- spytałam przejęta.
-Mary?!!? Co ty tu robisz?!!!?- spytał stając jak wryty na mój widok.
Dlaczego tak zareagował jak mnie zobaczył?
-Czekałam na ciebie - powiedziała z uśmiechem.
-Ja właśnie...gotuje - powiedział łapiąc patelnię.
Zaśmiałam się cicho.
-Akurat!- powiedziałam i podeszłam do niego bliżej.
-Nie patrz tak na mnie bo się zarumienię- powiedział niewinnie.
Otworzyłam szerzej oczy, ale on nie mógł tego zauważyć przez moje okulary.
-Ty się zarumienisz? Chce to zobaczyć!- powiedziałam z uśmiechem.
-Myśle, że jak dasz mi buziaka to zobaczysz - powiedział uśmiechając się łobuzersko.
-Chciałbyś- powiedziałam z lekkim uśmiechem.
-Oczywiście - odpowiedział od razu i spojrzał mi w oczy.
Żartuje sobie ze mnie?
-Nie czaruj mi tu. Znam takich jak ty. Pobawisz się chwile i wyrzucisz -powiedziałam.
Bard przestał sie uśmiechać i zrobił urażoną minę.
-Nie znasz mnie więc nie mów mi jak postąpię- powiedział z urazą w głosie i odwrócił się do mnie plecami.
-Przepraszam ja....-próbowałam znaleźć właściwe słowa.
-W porządku nie gniewam się, ale nie oceniaj po pozorach- powiedział lecz nadal słyszałam w jego głosie urazę.
-Wybacz- powiedziałam szczerze.
-Jak spróbujesz- powiedział odwracając się i podając mi łyżkę z jakąś złotą substancją.
Zawahałam się ale niepewnie zjadłam zawartość łyżki. Rozdziawiłam usta z zdumienia.
-I jak?- spytał niepewnie.
-Przepyszne!- oznajmiłam szczerze.
-Masz talent!-powiedziałam szczerze.
CDN....
..........................................
(269 słów) Do zobaczenia całuski <3<3<3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro