Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Część 26 Jestem Mery.....

Dziewczyna szybko wytarła łzy i uśmiechnęła się szeroko. Kiedy na nią spojrzałam miałam wrażenie że poprzednia scena nigdy nie miały miejsca.

-Przepraszam. Rozkleiłam się- powiedziała i spojrzała na talerz.

-Podziękuj ode mnie Bardowi. Wygląda cudownie- powiedziała i zaczęła jeść.

Skinęłam głową i wróciłam do kuchni. Nie powiem nikomu o tym czego byłam światkiem. Panienka nie potrzebuje kłopotów. Usiadłam przy stole i postanowiłam poczekać na Barda aby mu podziekować tak jak kazała panienka.Kiedy wszedł do kuchni wyglądał jak zjawa. Oczy miał podkrążone, a fartuch cały czarny.

-Co ci się stało?- spytałam przejęta.

-Mary?!!? Co ty tu robisz?!!!?- spytał stając jak wryty na mój widok.

Dlaczego tak zareagował jak mnie zobaczył?

-Czekałam na ciebie - powiedziała z uśmiechem.

-Ja właśnie...gotuje - powiedział łapiąc patelnię.

Zaśmiałam się cicho.

-Akurat!- powiedziałam i podeszłam do niego bliżej.

-Nie patrz tak na mnie bo się zarumienię- powiedział niewinnie.

Otworzyłam szerzej oczy, ale on nie mógł tego zauważyć przez moje okulary.

-Ty się zarumienisz? Chce to zobaczyć!- powiedziałam z uśmiechem.

-Myśle, że jak dasz mi buziaka to zobaczysz - powiedział uśmiechając się łobuzersko.

-Chciałbyś- powiedziałam z lekkim uśmiechem.

-Oczywiście - odpowiedział od razu i spojrzał mi w oczy.

Żartuje sobie ze mnie?

-Nie czaruj mi tu. Znam takich jak ty. Pobawisz się chwile i wyrzucisz -powiedziałam.

Bard przestał sie uśmiechać i zrobił urażoną minę.

-Nie znasz mnie więc nie mów mi jak postąpię- powiedział z urazą w głosie i odwrócił się do mnie plecami.

-Przepraszam ja....-próbowałam znaleźć właściwe słowa.

-W porządku nie gniewam się, ale nie oceniaj po pozorach- powiedział lecz nadal słyszałam w jego głosie urazę.

-Wybacz- powiedziałam szczerze.

-Jak spróbujesz- powiedział odwracając się i podając mi łyżkę z jakąś złotą substancją.

Zawahałam się ale niepewnie zjadłam zawartość łyżki. Rozdziawiłam usta z zdumienia.

-I jak?- spytał niepewnie.

-Przepyszne!- oznajmiłam szczerze.

-Masz talent!-powiedziałam szczerze.

CDN....

..........................................

(269 słów) Do zobaczenia całuski <3<3<3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro