Część 14 Jestem Ciel...
Zajechaliśmy pod rezydencje zmarłego Jakuba.Spojrzałem na nią niechętnie.Kiedyś należała do mnie.Wiążą mnie z tym miejscem wspomnienia z ludzkiego życia.Prychnąłem i spojrzałem na moją nową panią.Spała. Zresztą nie tylko ona.Jej młodszy brat kiedy tylko wsiedliśmy do powozu położył głowe na jej kolanach i zasnął.Ona zasnęła jakąś godzinne temu. Niewiarygodne.Jedziemy powozem od 12 godzin, a ona zasnęła dopiero godzine temu. Jest nawet ładna. Długie włosy koloru czekolady i fioletowe oczy. Nie widziałem jeszcze takiego połączenia. Zresztą jej brat jest do niej bardzo podobny. Jakub również tak wyglądał.
-Ludzie bywają fascynujący - powiedział do mnie Sebastian.
Szybko przestałem przyglądać się dziewczynie i zmierzyłem lokaja wściekłym wzrokiem.
-Obudź ich i przenieś ich bagaże - powiedziałem wysiadając z powozu.
Dusza Jakuba nie była warta użerania się z tą dwójką.
CDN...
.....................................
(121 słów) Do zobaczenia całuski <3<3<3<3<3<3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro