Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

VI rozdział

Siedziałam między Murasakibarą,fioletowowłosym olbrzymem i czerwono-czarno włosym Kagamim,obydwoje byli wysocy, umięśnieni i obżerali się ,pierwszy Mount Everest słodyczy ,a drugi hamburgerów.

Przez cały czas czułam na sobie wzrok Akashiego. Nieco się zmienił, urósł, a jedno oko zamieniło barwę na złotą,po prostu magia!
Rożowowłosa Satsuki zasypywała mnie pytaniami, Kuroko ten niebieski, mówił żeby przestała bo mnie zamęczy,i miał rację, Aomine, granatowy z ciemniejszą karnacją czytał zboczone magazyny, Takao żartował z dzisiejszego lucky itemu Midorimy,lakieru do paznokci,który przyciągał uwagę swym jaskrawym, różowym kolorem,a sam glon siedział i beznamiętnie sączył sok.

- Czyli wszyscy chodziliście razem do Teiko i byliście tym Pokoleniem Tęcz..znaczy Cudów?
Spytałam siorbiąc już wypitym napojem (ach ta kultura)
- Tak,jest jeszcze Kise ,ale wyjechał do Francji na sesję zdjęciową
Kuroko wydawał się jedyną w miarę normalną osobą
- A on co,model jakiś?
Zażartowałam
- Tak
Okeey...uzajmy, że pytania nie było.

Postanowiłam się już zbierać,wcale nie dlatego,że niezbyt przypadło mi do gustu ich towarzystwo tylko...byłam zmęczona, tak tak to odpowiednie wytłumaczenie.

- No to do zobaczenia
Pomachałam wszystkim z nadzieją że nigdy już ich nie spotkam, z wyjątkiem Takao i tego drugiego, z nimi pomęczę się jeszcze ponad dwa lata,jeśli nie pójdą na te same studia
- A ty glonie wpadnij pod samochód,najlepiej ciężarowy,pędzący 150 na godzinę, z ostrzami na przodzie które boleśnie zakończą twą egzystencję
Dodałam wychodząc.

POV Midorimy

Po jej wyjściu Takao roześmiał się
- Ach ta Shiro jest taka zabawna!
-Wyglądała na poważną
Wtrącił Kuroko
- Aż tak bardzo cię nienawidzi?
Spytała Satsuki,wlepiając we mnie różowe ślepia
- Nie wiem
Wzruszyłem ramionami
- Według mnie tak naprawdę ciebie lubi,tylko jest zbyt dumna żeby się przyznać
- Też tak sądzę i uważam że Shin-chan powinien wyznać jej swoje uczucia jak najszybciej, shipuje ich od początku
Po słowach Takao mało nie zakrztusiłem się soczkiem
-Nanodayo?! Przecież jej nie kocham!
- Tak, wmawiaj sobie Shintaro
Puściła oczko do Kazunariego,oboje się roześmiali.

- Wychodzę
Oznajmił nagle Akashi
Nikt nic nie powiedział, wszyscy poczekali aż wyjdzie
- Ciekawe gdzie nagle tak go poniosło?
Zaczął Atsushi
- Do Umeki, to oczywiste
Wszyscy spojrzeli się na różowowłosą
- Na serio nie zauważyliście jak się na nią patrzył? ! Normalnie rozbierał bidulkę wzrokiem
Nie zwróciłem na to uwagi, miałem nadzieję,że nic się mu nie stanie.

Dokładnie, mu, nie jej.
Jest o wiele straszniejsza od naszego imperatora i bez wahania by kogoś zabiła jak coś nie pójdzie po jej myśli, jest istnym wcieleniem szatana,a nawet kogoś gorszego,cały czas zastanawiam się co mnie wczoraj wzięło,że u niej zostałem.
Czasem wyobrażam sobie ją całą we krwi z nożem w ręku i paychopatycznym uśmiechem i stwierdzam z niepokojem,pasuje jej to.

Muszę po drodze wstąpić po wodę święconą i książkę do egzorcyzmów,tak na wszelki wypadek.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro