Rozdział X
- Jak już wiecie,ma się u nas odbyć festiwal i każda klasa musi coś przygotować, tak więc słucham waszych propozycji
Wychowawca przeleciał wzrokiem całą salę
- Wysilcie się chociaż ten jeden jedyny raz
W górę wystrzeliła ręka drobnej, rudej dziewczyny, z tego co pamiętam miała na imię Omi czy coś w tym stylu
- Możemy zrobić kawiarenkę
Tylko nie kawiarenka,błagam!
- To jest strasznie oklepane
Odezwał się ktoś z tyłu. Dziękuję
- Właśnie, lepiej nawiedzony dom!
Dopiero teraz zauważyłam jak mało zintegrowana z klasą jestem,nie znam 3/4 imion
- Z kawiarenką jest mniej roboty!
- Za to nawiedzony dom jest bardziej interesujący !
Dyskusje trwały dobre pół godziny, na szczęście nauczyciel nie mógł już dłużej wysłuchiwać przekrzykiwania moich rówieśników i postanowił sam zadecydować
- Zrobimy nawiedzoną kawiarenkę
Oznajmił .
Po cholere takie połączenie? Grunt żebym dostała jak najmniej zajmujące zajęcie
- Potrzebujemy 6 dziewczyn i 6 chłopaków do roli kelnerów, 4 osoby do kuchni, a reszta zajmie się dekoracjami, puszczę po klasie listę i proszę zapisać kto co chce robić .
Dostałam listę przedostatnia,po mnie był tylko Kazunari. Z tego co zauważyłam jedno miejsce na kelnerkę było puste,trudno dalej będzie niewypełnione. Wpisałam się pod dekoracjami i podałam kartkę szarookiemu.
Oddał ją z niepokojącym uśmiechem, czemu mam wrażenie,że to wszystko źle się dla mnie skończy?
- Dziękuję za współpracę, jeśli nie ma więcej pytań możecie iść, chciałbym tylko żeby zostali Midorima i Umeki
Co ja takiego zrobiłam przez ostatnie tygodnie? Może chodzi o te spóźnienia? No i przecież niedawno zwiałam z zajęć.
Mamo, tato proszę o w miarę łagodny wymiar kary.
- Coś się stało ?
Spytał okularnik
- Przepraszam, nie chciałem was niepokoić, nic wam nie grozi, prosiłbym was tylko żebyście zanieśli te pudła na salę gimnastyczną
Wskazał na cztery ogromne kartony stojące w rogu sali.
Nie miałam wyboru,musiałam się zgodzić.
Teraz szłam obok gloniastego z dwoma pudłami zasłaniającymi cały widok.
- Mówiłem ci żebyś wzięła je pojedynczo,jesteś za niska,nanodayo
- Martw się o siebie
Rzuciłam,przyspieszając
Nagle wpadłam na kogoś i upadłam z hukiem na podłogę
- Przepraszam powinieniem bardziej uważać, nic ci nie jest?
Spojrzałam na dużą, jasną dłoń wyciągnietą w moją stronę.
Chłopak był nieziemsko przystojny, długie białe włosy spięte w niedbałego niskiego kitka, jasne oczy śledzące każdy mój ruch, wysportowana sylwetka, nienagannie ubrany mundurek ,melodyjny głos, przyjazne zachowanie, wszystko to spowodowało u mnie szybsze bicie serca i ogromne wypieki na policzkach.
- Wszystko w porządku
Odpowiedziałam cicho
- W sumie to jej wina,że na siebie wpadliście, głupia uparla się że będzie niosła dwa pudła naraz przez co nic nie widziała no i przyspieszyła niewiadomo gdzie się spiesząc
Wtrącił ten idiota, jak nic przegiął i to porządnie. Ja tu podziwiam widoki,a ten mi wszystko psuje,nienawidzę go
- Co nie zmienia faktu,że też nie uważałem
Nieznajomy uśmiechnął się ,a pode mną aż kolana się ugięły
- Hida Ryoko,a Ty jesteś. ..
- Midorima Shintaro
No ja nie wytrzymam,przecież to było widocznie skierowane do mnie
- Umeki Shiro
"Dyskretnie" odepchnęłam glona
- Miło mi cię poznać Umekiś
Umekiś? To brzmi idiotyczne,ale mu tego nie powiem, w jego wykonaniu jest bardzo słodkie♡
- Wzajemnie Hida-san
- Proszę mów mi Ryoko
- Dobrze, w takim razie : wzajemnie Ryoko
- Lepiej
-Ekhm.
Czego znowu chciał?
- Co?!
Starałam się nie wybuchnąć
- Mamy coś zanieść
Przewróciłam oczami
- Może pomóc?
Tak!
- Nie ma takiej potrzeby
Od kiedy Midorima robi za mój głos?
Złapał mnie za rękę i pociągnął do sali gimnastycznej zostawiając w tyle chłopaka, który był pierwszym którym się w życiu zauroczyłam.
- Co ty zazdrosny? Spodobał ci się?
Spytałam złośliwie
- Nie ,ale gołym okiem widać że spodobał się tobie
- Nawet jeśli nic ci do tego
- Wiem,tylko mam co do niego złe przeczucia
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro