Plany
- Czy ktoś wie gdzie są Mei ling i Tai lung? – spytał Shifu
- Pewnie jeszcze śpią. – odpowiedział Małpa
- Małpo idź po Mei ling a ty Tygrysico po Tai lunga. – nakazał mistrz
Gdy Małpa podszedł pod drzewo zauważył śpiącą Mei ling.
- Hej wstawaj, czas na trening! – krzyknął
- Mamusiu jeszcze pięć minut, nie chce mi się iść do szkoły. – wymamrotała Mei
- Jaka znowu mamusiu?
Dziewczyna szybko otworzyła oczy i próbując zobaczyć kto ją woła zleciała.
- Hahaha.
- Czego rżysz! Chodź lepiej na ten trening. – Mei ling ziewnęła wzięła Małpę za ogon i pociągnęła
- Ej to boli.
- Hahaha, ups.
- No bardzo śmieszne.
Pobiegli na trening.
Po południu
Mei ling szła pod drzewo brzoskwiniowe gdy zaczepił ją Żuraw.
- Gdzie idziesz.
- Do swoich.
- Aaahaa. – Żuraw powiedział to z miną WTF
- No na Ziemię, a coś ty myślał.
- Nie ważne.
Odleciał i Mei ling w pewnym sensie też. Pojawiła się w pokoju jej klona (jak zawsze), jednak jego nie było. Wzięła więc długopis i kartkę papieru i napisała:
„Byłam, zobaczyłam, zwyciężyłam. Ale nie już tak na poważnie to najprawdopodobniej wyrwiemy się z kumplami z gry i na jakieś dwa dni polecimy do domku letniskowego, więc się nie zdziw jeżeli wieczorem zdematerializuje ci się w pokoju dziesięcioro wojowników. Pozdrawiam do zobaczenia :)"
I znowu weszła do gry tym razem jednak nie było tak łatwo bo guzik start był 2 metry od teleportera. Ale w końcu od czego jest gumowa piłeczka z automatu po 5zł. Kiedy Mei ling wróciła zbliżała się pora kolacji więc szybko wbiła do jadalni z tekstem:
- Z buta wjeżdżam!
Wszyscy się na nią gapili jak na wariatkę.
- No co jest, wy nigdy nie robiliście nic fajnego?
- Robiliśmy ale nie takie rzeczy. – odpowiedziała Tygryska
- Skoro tak to mam super newsa.
- Jakiego? – spytał Po
- Otóż wygraliście bilet na Ziemię.
- Zaraz, zaraz, że co proszę? – powiedziała zmieszana Żmija
- To co słyszeliście, pokazaliście mi swój świat, teraz ja pokaże wam swój, ogólnie nie będziemy tam długu, weekend może 3 dni.
- Poczekaj jeszcze raz tylko woniej. – powiedział otumaniony Po
- Paroma słowy, wbijacie zemną na chatę.
- A co na to Shifu? – spytała Żmija
- Nim się nie przejmujcie, jak powiem mu że chce wam pokazać jak przetrwać w betonowej dżungli to się zgodzi.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro