Rozdział 14: Zakończenie.
Oglądaliśmy filmy do wieczora. Później poszłam się kąpać i położyłam się spać. Gdy rano wstałam Duncana nie było w domu. Zauważyłam na lodówce karteczkę.
"Księżniczko, jestem u kolegi. Wrócę około godziny 11.
Kocham cię, Duncan"
Uśmiechnęłam się. Poszłam zrobić sobie śniadanie. Później jak zwykle oglądałam telewizję. Spojrzałam na zegarek, była godzina 10. Za godzinę Duncan wróci. Siedziałam w domu, gdy nagle ktoś zapukał. Miałam nadzieję, że to Duncan.
- Cześć skarbie... - Zaczęłam jednak to nie był mój chłopak. - A to ty Dave. - Powiedziałam z wrednym uśmiechem.
- Też miło mi ciebie widzieć. - Uśmiechnął się.
- Czego chcesz? Duncana nie ma. - Odpowiedziałam.
- Przyszedłem do ciebie. - Powiedział.
- Eh. No to co ode mnie chcesz? - Zapytałam.
- Mogę wejść? - Spytał.
- Nie? - Powiedziałam wrednie. - Mów co chcesz i wyjdź.
Wtedy ten przybliżył się do mnie i próbował pocałować. Odepchnęłam go.
- Jesteś normalny?! - Spytałam.
- Co mam poradzić, że mi się podobasz. - Odpowiedział.
- Wyjdź stąd. - Powiedziałam.
Chłopak wyszedł. Chwilę później przyszedł Duncan. Gdy wszedł podbiegłam do niego i przytuliłam go.
- Twój brat tu był. - Zaczęłam.
- Czego chciał? - Zapytał.
- Próbował mnie pocałować... Ale ja go odepchnęłam. - Odpowiedziałam.
- Co? - Zaskoczył się Duncan. - Nie wiedziałem, że jest aż taki okropny, żeby podrywać moją dziewczynę.
- Jak widać jest. Eh. Nienawidzę go. - Powiedziałam.
- Mam nadzieję, że już tu nie przyjdzie. - Powiedział Duncan i przytulił mnie.
Chwilę później poszliśmy do salonu i oglądaliśmy telewizję. Cały dzień minął nam na oglądaniu, oczywiście poszliśmy też zjeść obiad i kolacje. Na następny dzień wstaliśmy dosyć wcześnie.
- Po śniadaniu jedziemy do szpitala. - Powiedziałam.
- Okej. - Odpowiedział chłopak.
Zjedliśmy śniadanie. Poszłam się ogarnąć i wyjechaliśmy. Chwilę później byliśmy już w szpitalu.
- Kiedy cię wypisują? - Spytał Duncan.
- Dzisiaj, około 14 mogę już wracać do domu z Dave'em. - Odpowiedział jego tata.
Ucieszyłam się, że Dave już wraca do domu. Przynajmniej nie będzie mieszał w naszym związku. Posiedzieliśmy tam z godzinę, rozmawiając z tatą Duncana.
- Chyba będziemy już wracać. - Powiedział Duncan.
- Kiedy przyjedziesz ze swoją dziewczyną, żeby poznała resztę rodziny? - Zapytał tata Duncana.
- Nie wiem, będziemy w kontakcie. - Odpowiedział chłopak.
- Dowidzenia. - Powiedziałam.
Wyszliśmy ze szpitala i pojechaliśmy do domu.
- Co robimy? - Spytałam.
- Nie mam pojęcia. Może spotkamy się z Bridgette i Geoffem? - Zaproponował Duncan.
- Świetny pomysł. - Powiedziałam i przytuliłam chłopaka.
Siedzieliśmy na kanapie. Duncan zadzwonił do naszych przyjaciół i zaprosił ich do nas. Po około 30 minutach Bridgette razem z Geoffem przyjechali do nas. Usiedliśmy razem w salonie i rozmawialiśmy. Po kilku godzinach przyjaciele musieli wracać do domu. My oglądaliśmy telewizję.
3 miesiące później
Nadal jestem w związku z Duncanem. Niedawno poznałam resztę jego rodziny, są to bardzo mili ludzie. Dzisiaj razem z Duncanem jedziemy na plażę.
- Jesteś gotowa do wyjazdu? - Zapytał Duncan.
- Tak. - Odpowiedziałam.
Poszliśmy do auta i pojechaliśmy w stronę plaży. Gdy wysiedliśmy stanęliśmy na piasku. Duncan uklęknął przede mną i zapytał.
- Księżniczko, wyjdziesz za mnie?
Bardzo się ucieszyłam.
- Duncan, oczywiście że tak! - Krzyknęłam.
Po chwili przytuliłam się do chłopaka i pocałowałam go. Jestem taka szczęśliwa, że jesteśmy razem, a niedługo nawet bierzemy ślub.
-------------
To już koniec książki. Mam nadzieję, że wam się podobała. Po prostu nie mam już pomysłów na dalsze części. Ale niedługo wstawię nowe opowiadanie. Dzięki, za przeczytanie :)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro