Rozdział 13: Oczywiście, że tak!
- Jeju Duncan. Jasne, że tak! - Odpowiedziałam i przytuliłam chłopaka.
- Czekaj, naprawdę? - Zaskoczył się.
- Naprawdę. - Powiedziałam i pocałowałam go.
Później zadzwoniliśmy do Bridgette i Geoffa.
- Hej, wiem że przed chwilą się widzieliśmy, ale mamy wam coś ważnego do powiedzenia także spotkajmy się w restauracji tam gdzie zwykle, za 20 minut. - Powiedziałam i rozłączyłam się nie czekając na odpowiedź.
Wstałam z kanapy i poszłam ubrać kurtkę. Wyszliśmy z domu. 20 minut później już byliśmy w restauracji razem z przyjaciółmi.
- Co chcecie nam powiedzieć? - Zapytała Bridgette.
My uśmiechnęliśmy się i Duncan mnie pocałował.
- Nie wierzę! - Krzyknął Geoff.
- Wy jesteście razem? - Spytała zaskoczona Bridgette.
- Tak. - Odpowiedziałam.
Wtedy zauważyliśmy przyglądającą się nam Gwen. Nie była zbyt szczęśliwa z tego, że jestem z Duncanem. Jednak zignorowałam to. Chwilę później zjedliśmy z przyjaciółmi kolacje i wróciliśmy do domu. Znowu siedziałam z Duncanem na kanapie i oglądaliśmy jakiś serial w telewizji. Nie wiem nawet, w którym momencie zasnęłam. Obudziłam się na kanapie. Odrazu poszłam się wykąpać. Gdy wyszłam Zauważyłam, że Duncan też już nie śpi. Podeszłam do niego i pocałowałam go w policzek.
- Dzisiaj na śniadanie tosty, księżniczko. - Powiedział i uśmiechnął się.
- Super. Po śniadaniu jedziemy do twojego taty. - Odpowiedziałam.
Chwilę później usiedliśmy i zaczęliśmy jeść. Następnie poszłam się przebrać i pomalować.
- Możemy jechać. - Powiedziałam.
Chłopak wstał i poszedł ubrać kurtkę. Następnie wyjechaliśmy do szpitala. Gdy wysiedliśmy z auta chwyciłam Duncana za rękę. Poszliśmy tak do budynku. Oczywiście Dave też tam był.
- Wiesz Courtney tak się zastanawiałem... Jak ma na imię twój chłopak? - Zapytał Dave.
- Duncan. - Odpowiedziałam i uśmiechnęłam się.
- Czekaj, co? - Zaskoczył się.
- Mój chłopak ma na imię Duncan. - Spojrzałam na Duncana i pocałowałam go.
- A to szczęścia. - Odpowiedział.
Razem z Duncanem zaczęliśmy się śmiać z jego reakcji. Weszliśmy do sali, gdzie przebywał tata Duncana.
- Dzień dobry. - Powiedziałam.
- O cześć. - Jego tata uśmiechnął się.
- Tato, jak się czujesz? - Zapytał Duncan.
- Dobrze. Powiedz mi... Jesteście razem? - Spytał, patrząc na nasze ręce za które się trzymaliśmy.
- Tak, od wczoraj. - Odpowiedziałam.
- Gratulacje. Tak się cieszę, że mój syn znalazł sobie w końcu dziewczyne. - Uśmiechnął się jego tata.
Wtedy do sali wszedł Dave. Jeju jak ja go nie lubię.
- Cześć. - Powiedział i poszedł do swojego taty.
Wtedy my z Duncanem postanowiliśmy iść. Duncan jednak poszedł do toalety, więc musiałam na niego poczekać. Znowu podszedł do mnie Dave.
- Czego chcesz? - Spytałam.
- Duncan to nie jest chłopak dla ciebie. - Powiedział.
- Pf. Ciekawe dlaczego? - Zapytałam.
- No ty jesteś z bogatej rodziny, prawdopodobnie zostajesz prawniczką... A on... No jak wiesz był w więzieniu. - Odpowiedział.
- I co z tego? - Nie rozumiałam zbytnio o co mu chodzi.
- No nie pasujecie do siebie. - Powiedział.
- Jeśli właśnie namawiasz mnie do zerwania z Duncanem, uwierz mi, że Ci się nie uda. - Odpowiedziałam.
Akurat wtedy Duncan wyszedł z toalety, więc poszliśmy do auta. Co ten Dave sobie wyobraża? Myśli, że zerwę z Duncanem? Nie mam powodu, żeby to zrobić. Poza tym Duncan już nie łamie prawa. Zmienił się.
- O czym tak myślisz księżniczko? - Spytał Duncan.
- O niczym. - Odpowiedziałam. - Twój brat jest okropny.
- Dlaczego? - Zaskoczył się Duncan.
- Próbował mnie przekonać do zerwania z tobą. - Powiedziałam.
- Eh. Nie przejmuj się nim. - Odpowiedział chłopak i przytulił mnie.
Pojechaliśmy razem do domu. Postanowilismy, że pójdziemy na spacer. Poszliśmy do parku. Usiedliśmy sobie na ławce i rozmawialiśmy. Zrobiliśmy też kilka zdjęć, które później wstawiliśmy na instagrama. Odrazu dostałam mnóstwo wiadomości na temat mojego związku z Duncanem. Między innymi "dlaczego z nim jesteś.", "nie pasujesz do niego" i inne takie. Nie przejmowałam się tym za bardzo. Gdy wróciliśmy do domu pokazałam te wiadomości Duncanowi. Ten śmiał się z nich. Siedzieliśmy u mnie w pokoju na łóżku i oglądaliśmy nasze stare zdjęcia. Byłam szczęśliwa, że w końcu jesteśmy razem. Tych zdjęć było mnóstwo. Oglądanie ich przerwał nam mój tata, który do mnie zadzwonił.
- Dobra, chce żebyś wróciła do domu. Zaraz mogę nawet po ciebie przyjechać. - Powiedział.
- Myślisz, że chce tam wracać? Nie ma mowy. Zostaje z Duncanem. - Odpowiedziałam.
- Okej. Jak chcesz. Niedługo i tak pewnie zerwiecie. - Odpowiedział.
- Pf. Muszę kończyć. - Powiedziałam i rozłączyłam się.
Wrócilismy do przeglądania zdjęć.
- Co chciał twój tata? - Zapytał Duncan.
- Chciał, żebym wróciła do domu. - Odpowiedziałam.
- Dlaczego? - Zaskoczył się.
- Nie wiem. Pewnie zobaczył nasze zdjęcia na instagramie. - Powiedziałam.
- Możliwe. Idziemy coś zjeść? - Zaproponował.
- Okej. - Odpowiedziałam.
Wspólnie poszliśmy zrobić obiad. Było zabawnie. Po jedzeniu poszliśmy oglądać jakiś film w telewizji.
---------------
Ten rozdział już jest dłuższy. Co myślicie o tym opowiadaniu?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro