5. Słodkich snów skarbie...
Czytałam te ksiazke ale nic nie mogłam w niej znaleźć. Powiedziałabym właśnie, że to wilkołak mi wbił do domu, bo jakie inne stworzenie?
Znudziło mnie już czytanie tej książki więc ją odłożyłam, ogólnie jakoś nie lubię czytać książek. Wole adrenalinę.. ściganie sie, skakanie z klifu i różne takie rzeczy. Kiedyś wypróbuje lot spadochronem!
- Mogę wiedzieć o czym moja królewna tak myśli? - usłyszałam jego głos, odwróciłam sie i on stał tuż przy mnie, prawie nasze ciała sie dotykały.. między nami jest jakieś piec centymetrów przestrzeni.
Czemu on mnie w ogóle nazwał „moja"? Nie jestem jego! Nie jestem nikogo! Nie lubię jak ktoś mnie sobie przyjmuje na własność, to jest moim zdaniem głupie.
- Po pierwsze... nie jestem twoja wampirku - uśmiechnęłam się cwanie i odsunęłam na bezpieczna odległość, wampir to zauwazyl i jego reka wylądowała na mojej talii
- Ale wkrótce będziesz moja, ja o to zadbam - usmiechnal sie cwanie, a ja wywrocilam oczami. Czy to dziwne, że przy nim mi sie nie nudzi i lubię z nim spędzać czas?
- Ty sie prędzej ode mnie odpierdolisz, niż mnie zdobędziesz - poklepałam go „przyjacielsko" po ramieniu i weszłam do swojej sypialni, a tuż za mną wampir
- Nie odpierdole sie tak łatwo, nie zostawiłbym takiej piękności tak łatwo. Najpierw sprawie ze będziesz moja, później ze mi sie oddasz... a później zobaczymy co los powie - czyli będzie chciał mnie zostawić jak tylko mnie zaliczy, właśnie większość mężczyzn takich jest. Cholerny kobieciarz
- Nie gustuje w kobieciarzach. Po drugie nie jestem tobą zainteresowana, wiec weź swój łaskawy tyłek w kroki i opuść mój dom! - to co mówiłam ostatnio, że za nim tęsknie.. chociaż mnie strasznie wkurwia. Zmieniam zdanie, ten gosc mnie tak irytuje, gorzej niż mój własny ojciec. Ja bardzo często zmieniam swoje zdanie, wiec proszę sie nie przejmować
- Jesteś cholernie niedostępna.. - stanal przede mną i objął mnie w talii, nachylił sie później nad moim uchem.. - podobają mi się takie
Wyszeptał to seksownie do mojego ucha, przeszły mnie ciarki. Nie wiem co jest takiego wyjątkowego w tym mężczyźnie, coś co mnie przyciaga. Nie chce tego.
- Jak mówiłam, nie gustuje w kobieciarzach takich jak ty! - przywaliłam mu mocno z liscia w policzek, a on najwidoczniej sie tego nie spodziewał, bo był zdziwiony. Spojrzal w moje wkurzone oczy i sie usmiechnal chytrze - A teraz wyjdź bo dostaniesz mocniej!!
- Nie wyjdę skarbie, jestem strasznie upartym wampirem - Niestety zdążyłam to kurwa zauważyć
- A ja strasznie upartym demonem, i nie spocznę dopóki nie wyjdziesz z mojego domu! - wyciągnęłam rece w jego kierunku i go odepchnęłam taka siłą że walnął sie mocno o sciane
Niestety on jest wampirem, wiec to go nawet nie zaboli. Nawet nie będzie miał żadnego draśnięcia, dobrze ze demony tez maja takie zdolności. Same potrafimy sie leczyc, co jest serio przydatne w różnych wojnach.
- Ugh... demon demonem, ale ja jestem mężczyzna. I nawet jeżeli tego nie chcesz to w końcu mi sie oddasz. Albo po dobroci, albo siła. Wtedy sama zadecydujesz która metodę kurwa będziesz wolała! I mam nadzieje ze wybierzesz ta pierwsza! Nie chce patrzeć jak płaczesz pode mną, tylko wiercisz sie z rozkoszy - widzę ze jest serio bardzo pewny siebie, może sobie tak wmawiać, ale on dobrze wie że na razie nie mam zamiaru mu sie w ogóle oddawać. Ja wiem, że on o tym kurwa dobrze wie
- Nie znasz mnie w ogóle, wiec nawet pewny nie jesteś swego. Wiec nawet nie gadaj bzdur, możesz sobie tylko i wyłącznie o tym pomarzyć, twoja pewnośc siebie mnie po prostu kurwa dobija - wywróciłam oczami i usiadłam na swoim lozku, Finnek postanowił jednak sobie postać i oparł sie plecami o sciane
- Zaczynasz mnie powoli denerwować swoim zachowaniem Naomi, na prawdę. Jeszcze żadna kobieta nje była taka upierdliwa jak ty. Nawet nie wiedziałem ze takie kobiety upierdliwe mogą w ogóle istnieć, a tu proszę - krzyzuje rece i patrzył się na mnie. Albo po prostu przeszywał mnie swoim spojrzeniem, on to jest jedyny swoim rodzaju.. seksowny, przystojny, ale charakter to ma kurwa zjebany
- Jak cię denerwuje swoim zachowaniem to spadaj, kto cię tu niby trzyma? Bo na pewno nie ja. Wiec możesz sobie iść, nic tu po tobie kolezko - chłopak zmarszczyl zdenerwowany brwi i popchnal mnie na lozko, a później nade mną zawisł
- Nie! Mówiłem ci ze nie wyjdę! Pragnę cię i to cholernie... gdybys tylko mi sie oddała - jego usta zaczęły całować namietnie moja szyje, leżałam tak na samym początku zdziwiona, a później próbowałam go odepchnac
- Zlaz ze mnie idioto!! - swoją moca odepchnęłam go najdalej jak tylko potrafiłam. Niech sobie idiota nie mysli, że dam sie zgwałcić takiemu idiocie jak on. Ja go nie chce, nie oragne go i musi sie z tym chuj przyzwyczaić
- Czemu?... czemu jesteś taka głupia?! Inna laska na twoim miejscu by sie zgodziła od razu! Nie odpychała mnie, a ty co?! Ty jesteś po prostu inna.. albo jesteś lesbijka, albo po prostu masz słaby gust do mężczyzn - podniecają mnie mężczyźni a nie kobiety, ale nie lubię nachalnych facetów takich jak on
- Mówiłam ze cię nie chce, a teraz już sobie idź póki jeszcze cię nie podpaliłam! Bo mogę to zrobić, a nawet mogłabym kurwa cie od razu zabic! - wstałam wściekła, on tez był nieźle wkurzony lecz to ja bylam rozwścieczona
- To czemu mnie teraz nie zabijesz?! Czemu stoisz jak słup i mnie nie zabijesz póki masz okazje?! - podeszłam do niego blizej i złapałam go mocno za szyje i wbiłam w nia mocno swoje paznokcie. Widać ze go to zabolało, bo sie skrzywil
- Dlaczego? Bo wole sie tobą pobawić przed twoja śmiercią, jeszcze cię wykorzystam w wielu sprawach. Dlatego jeszcze żyjesz, jakbym Wkurwila sie tak bardzo dobrze to puściłabym z dymem twoje zasrane krolestwo! Wiec sie zastanów czy chcesz mnie serio wkurwic, czy w końcu sobie stad pójdziesz! - byłam taka wsciekla że najchętniej od razu bym go zabiła, ale nie. Zostawię go jeszcze przy życiu, bo coś czuje ze ten wampir może mi sie przydać jeszcze w wielu sprawach
W końcu go puściłam, a z jego szyi sączyła sie czerwona ciecz. Pewnie sie za niedługo zagoi, w końcu on jest wampirem, wiec raczej nie umrze od tego. A ja miałam niezły ubaw patrząc sie w jego oczy pełne bólu i zdenerwowania.
Trochę sie zdziwiłam ze go to zabolało, w końcu wampiry nie odczuwają bólu. Ale dobra, ten wampir jest po prostu jakiś dziwny, nie mówię ze ja jestem bóg wie jaka, ale on to jest bardziej dziwny.
- Mądra jesteś suko?! Nie denerwuj mnie bo wylądujesz w lochu! I mówię ci to na poważnie! Żaden bezwartościowy demon nie będzie podnosil reki na przyszłego władcę wampirów! Nawet jeżeli jest demonem! - wiedziałam ze jest bardzo wkurzony, no ale żeby mnie kurwa aż tak obrażać? Nie będę sobie na takie coś pozwalać!
- Zamknij mordę! Może dla ciebie nic nie znacze ale wiesz co? Nie obchodzi mnie to! Ka soe tylko idioto broniłam! Nie mój kurwa problem ze jesteś skurwielem który nie ma żadnych uczyć i nie potrafi być miły dla innej osoby? A teraz mnie zostaw, nie mam ochoty cię już oglądać!
- Mówisz i masz! - po chwili wampir zniknal, a ja usiadłam wkurwiona na kanapie. Ale ten chuj mi ciśnienie podniosl, jeszcze nigdy w życiu nie byłam aż tak zdenerwowana. Najwyraźniej ten wampir potrafi działać mi na nerwach
Siedziałam tak na tej kanapie i rozmyślałam nad swoim idiotycznym życiem. Gdy usłyszałam jak ktoś zaczal pukać do drzwi. To nie Finn, on by nie pukał do drzwi. Może Collin?
Wstałam i podeszłam do drzwi. Nie bałam sie, nie jestem słaba. Dam sobie z każdym rade, nawet dałam sobie rade z Finnem. Wielkim kurwa władca!
- Kto tam? - dla pewności wolałam zapytać kto stał za moimi drzwiami. Wolałam być czujna, nikt sie jednak nie odezwał. Pewnie tylko mi sie przeszłyszało. Chwile później odwróciłam sie i zobaczyłem jakiegoś mężczyznę który przystawił mi jakaś chustę do nosa, próbowałam sie wyrwac ale zaczęłam tracić powoli przytomność. Co za Skurwiel! Jak on w ogóle śmiał mi sie włamać?!.. i co on mi zrobił?...
- Słodkich snów skarbie... - po tych słowach straciłam przytomność...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro