3. Jesteś totalnym idiotą!
Co? Księciem? Ten idiota jest ich ksieciem? Nie mogę w to po prostu uwierzyc! On nie zachowuje sie jak książę, jakby był bardziej kulturalny i był dżentelmenem to bym sie jeszcze rozmyśliła nad moim zdaniem.
- Hahahah! Ty i książę?! Weź nie pierdol! Zachowujesz sie bardziej jak wampir masochista! - No nie mogłam mu w to uwierzyć, chociaż nie wiem jak zachowuje sie książę wampirów, ale on mi po prostu nie wyglada na księcia!
- Wampir masochista? - zmarszczyl brwi i mnie obserwował ciekawym spojrzeniem - No możliwe ze nim jestem, to dziwne że wampir uwielbia zabijać? Wampiry są do tego stworzone, do zabijania ludzi. Żywią sie ich krwia, wiec większość wampirów jest masochistami . Szkoda tylko ze nie mogę skosztować twojej krwi
Krew demonów różni się trochę od krwi innych postaci, w naszej krwi plynie tak jakby trucizna, która zabija normalnie od razu. Wiem że to brzmi strasznie dziwnie, ale właśnie tak jest. Dowiedziałam sie o tym dopiero niedawno, dlatego Finn boi sie mnie ugryźć czy skosztować mojej krwi, moja krew jest dla niego niebezpieczna.. jest trucizna przed która nawet on sie nie uchroni.
- Nie dość że jesteś masochista, to w chuj dziwny. Nigdy w życiu nie spotkałam takiego idioty! - poradziłabym sobie przecież sama z tym wampirem! Jestem demonem, nie jestem wcale słaba do chuja, ale on najwyraźniej myśli inaczej
- Po pierwsze, ty nigdy w życiu nikogo nie spotkałaś, a po drugie uwierz mi na słowo, że na świecie jest jeszcze więcej idiotów niż tylko ja - zmarszczyłam wkurwiona brwi, jak tylko wspomniał że nigdy nikogo nie spotkałam to mnie to zabolało, zabolało mnie to że miał chuj racje. Nigdy nie spotkałam żadnej innej istoty, nie mam żadnego przyjaciela. Byłam sama przez całe swoje życie
Zamachnęłam sie i przywalilam Finn'owi z całej mojej siły prosto w policzek. Widziałam ze był najwyraźniej zdziwiony moim czynem, ale nie żałowałam. Czułam sie usatysfakcjonowana tym że mu przyjebałam, nigdy takiego czegoś nie robiłam! Pewnie moja nauczycielka już by mnie zgoniła, ale jej tu nie ma! Jestem sam na sam.. z tym chujem.
- Nie sądziłem, że będziesz wstanie mnie uderzyć. Szczególnie po tym, jak ci powiedziałem że jestem księciem. Ty w ogóle wiesz, że nie powinno sie mnie bić? Masz w ogóle o tym jakieś pojęcie? - Tak, uwierz mi kurwa że mam i to duże, ale nie obchodzi mnie to. Teraz jestem wolna, nie będę sie słuchała jakiś idiotycznych zasadach! A to że mnie wkurwił to tylko i wyłącznie jego wina
- Wiem o tym, nie jesteś najmądrzejszy na całym świecie! I nie udawaj takiego! Myślisz że nie jestem wstanie, grubo sie myliłeś. Jestem zdolna do wielu rzeczy - uśmiechnęłam sie cwanie i zaczęłam iść w strone domku, zostawiając Finn'a daleko za mną
- Ale mogłaś na mnie kurwa poczekać! - nagle chłopak znalazł sie obok mnie, ta jebana teleportacja wampirów. Wkurwia mnie ona, nigdy nie wiadomo co cię czeka, czy jesteś bezpieczna... nawet u siebie w domu
Gdy byłam dzieckiem, często bałam sie zasypiać sama w pokoju przy zgaszonym świetle. Strasznie się bałam, że przyjdzie coś do mnie w nocy i mnie porwie, teraz sie z tego smieje i nie mogłam uwierzyć że byłam kiedyś takim wielkim tchórzem.
Teraz jest zupełnie inaczej, zyskałam pewności siebie i już sie tak nie boje jak kiedyś, nie chowam sie po katach tylko staje twarza w twarz z przeciwnikiem.
- Po co miałabym na ciebie czekać? Nie lubię cię, a ty sie mnie przyczepiłeś jak rzep do psiego ogona! Jestem ci wdzięczna, bo dałeś mi schronienie ale kurwa nic poza tym! - przez moment nastała grobowa cisza, która przerwał jego głośny smiech. Nie rozumiem co go tak rozbawiło, ale wyglądał uroczo tak sie przewracając na tej trawie
- J-jesteś.. taka zabawna! Nie sądziłem ze kiedyś spotkam taka zabawna laske! - ciagle się śmiał, a może dostał jakieś głupawki? To by rozwiązało moje zastanowienie
- Czemu? Powiedziałam tylko to co myśle.. to nie było wcale zabawne idioto. Wiec wstań i przestan sie kurwa śmiać! - skrzyżowałam ręce pod biustem, ale nieztet to nic nie dało. Ten skurwiel, dalej się śmiał w najlepsze. Mam go już dość
Stwierdziłam, że zostawię go tak. Może umrze ze śmiechu, jak wampiry tak w ogóle mogą. W żadnych książkach nie pisało, żeby wampir zmarł ze śmiechu, wiec chyba jednak nie mogą. A szkoda, byłoby o jednego chuja mniej na tym świecie. Świat by dzięki temu po prostu skorzystał.
- Ej! Weź kurwa nie odchodź! - oddalałam sie od niego coraz dalej, a jego śmiech na całe szczęście powoli ucichał. Mogłam w końcu doznać spokoju, może sie do mnie już nie przeteleportuje? Już nie będę musiała go słuchać, to by było coś po prostu pięknego
W końcu zauważyłam domek w którym mieszkałam, zaraz sie położę w tym miękkim i cieplutkim lozku. Cudownie po prostu! Tego mi właśnie brakowało, a wybrałam sie na spacer tylko po to aby znaleźć kurwa miasto, i nic nie znalazłam. Dupa, może Finn będzie coś wiedział? Tylko szkoda że zostawiłam go w lesie, No trudno.
Weszłam do środka i ściągnęłam swoje buty, zauważyłam tez na podłodze ślady pazurów.. o co tu kurwa chodzi?! Może wilkołaka? Kucnęłam przy śladzie i przejechałam palcami po tych śladach, cokolwiek je zrobiło raczej już go nie ma. Słyszałabym jakby ktoś jeszcze tutaj był.
Wpatrywałam się ciagle na te ślady i zastanawiałam się, kto mógł to zrobić. Strzelam że wilkołak, tylko one maja takie pazury, ale nie mam pojęcia co wilkołak tutaj szukał. Pewnie tego czegoś nie znalazł.. albo szukał tu kogoś.
- Próbujesz rozwiązać jakaś zagadkę? Sherlock'u Holmes'ie? - odwróciłam się w strone Finna i zmarszczyłam brwi, No coz. Jednak nie będę miała tego spokoju, o którym zaczęłam trochę marzyć. Trudno, nie można mieć wszystkiego
- Niech cię to nie interesuje wampirze, a jakbyś mógł zostawić mnie sama byłabym wdzięczna - Finn już chciał coś powiedziec, ale zauważył ślady pazurów i kucnął obok mnie, tak samo jak ja dotknął tych śladów opuszkami palców
- Wcześniej tego nie było jak zgaduje - nawet na mnie nie spojrzał, był skupiony tylko i wyłącznie na śladach
- Nie, jak wychodziłam rano z domu to tego w ogóle nie było, ty wiesz kto zostawił te ślady? - on musiał coś wiedzieć, w końcu mieszka na ziemi o wiele dłużej niż ja
- Nie mam pojęcia, nie wiem kto śmiał wchodzić do tego domu, ale nie musisz sie niczego obawiać. Już tu nie wróci - czułam lekki niepokój w jego głosie, czy wielki książę wampirów właśnie zaczął sie bać? W sumie teraz sobie myśle że jego strach, nawet lekki nie wróży nic dobrego
- A mówiłeś kurwa, że to ja jestem głupia. A tu proszę, mieszkasz na ziemi odkąd sie urodziłeś i nie potrafisz rozpoznać jakie zwierze ma pazury?! - Finn zlapal mnie mocno za szyje wkurwiony i zaczal mnie przyduszać, ja nie będę mogła tak umrzeć, z braku tlenu. Nie oddycham i tak, wiec jego próby „zamordowania" nie wyniosą żadnych skutków
- Zamknij mordę, może i tu mieszkam od urodzenia, ale nie zwracałem uwagi na śladu pazurów! Wiem tyle ze wilkołaki je maja i większość dzikich zwierząt. Może wtargnął tutaj po prostu jakiś niedźwiedź? - to żeś powiedział! Niedźwiedź, i drzwi są niby całe i zdrowe? Raczej niedźwiedzie nie potraja otwierać drzwi
- Jesteś totalnym idiota! - wstałam wsciekla i pomaszerowałam do kuchni, chłopak dalej kucał przy tych pazurach, normalnie prawdziwi detektyw. Tylko że nikt go nie zamawiał
- Wiesz że mi schlebiasz idiotko? - zmarszczyłam brwi kiedy mnie tak nazwał, co jak co ale nie cierpię jak on mnie tak nazywa. Wole jak mnie nazywa demonica, albo po prostu Naomi
- Kurwa, tak to nie miało wyglądać! Miałam cię obrazić, a nie schlebiać! - powiedziałam to takim niezadowolonym tonem i robiłam sobie gofry, dobrze że mam tutaj krok po kroku napisane co mam robić, bo nigdy nie gotowałam
- Ale teraz jestem w chuj szczęśliwy! Serio! Jeszcze nikt nie nazwał mnie idiota, Jezu. Aż sie poryczałem - on jest głupi czy niemądry? Chyba oby dwa w jednym
- Ciesz sie, bo będziesz teraz tak częściej nazywany! - spojrzałam na chłopaka kątem własnego oka i widziałam, jak bujał sie na krzesle w jadalni. Ale dzieciak
- Ooo! Nieźle teraz będę najszczęśliwszym wampirkiem na ziemi! Dzięki cudownej demonicy - zmarszczyłam brwi, ale sobie ze mnie żartował, a do tego te jego sarkazmy.. po prostu mnie zaczynaja dobijać
- Ty nie jesteś zwykłym demonem, zauważyłam to od pierwszego naszego spotkania.. nia pachniesz tak intensywnie wampirem, jak ten w lesie - nałożyłam sobie gofry na talerz i usiadłam naprzeciwko niego, widziałam jak Finn lekko rozszerzył oczy, a później wbił wzrok w moje gofry, już chciał jednego ukraść, ale w porę zabrałam talerz, jak chce to niech sobie sam po prostu zrobi!
- Mi suko nie zrobiłaś, ani sie ze mną nie podzielisz. Wiesz co? Samolub z ciebie po prostu i tyle - tak jestem w chuj samolubna i nie cierpię sie dzielić swoimi rzeczami, a na pewno nie z takimi debilami jak ten siedzący przede mną
Zauważyłam że Finn zmienił temat, a to cwana bestia. Niestety, mnie sie nie da tak łatwo oszukać, gdy chce sie czegoś dowiedzieć to sie dowiem. Bez żadnych „ale". Nie obchodzi mnie tez to, że nie chce mi powiedziec. Musi powiedziec i tyle.
Jestem okropna.
- Nie zmieniaj tematu, masz mi w tym momencie powiedziec kim ty właściwie jestes! - wampir westchnal i tym razem wbił swoje spojrzenie prosto na mnie, czułam jakby jego spojrzenie przeszywało moje ciało... jakby mnie po prostu wzrokiem rozbierał. Pierdolony zboczeniec
- Masz racje, nie jestem zwykłym wampirem. Jestem hybryda
Hybryda czyli skrzyżowanie dwóch ras, myślałem ze takie rzeczy dzieją sie tylko i wyłącznie w książkach. Nie sądziłam, że hybrydy naprawdę istnieją, muszę dowiedzieć sie więcej! Jestem ciekawa tej historii
- Opowiadaj mi wszystko, najlepiej od samego początku - zamieniłam sie w słuch, co chłopak zauważył i usmiechnal sie rozbawiony, dziwne
- No to tak.. na samym początku byłem w łonie mojej matki, razem ze swoją siostra i...
- Kurwa! Przejdź idioto do sedna! Nie mam zamiaru sluchac jak sie rodziles! - Finn usmiechnal sie chytrze i zaczal nad czymś głęboko rozmyślać, sama nie wiedziałam nad czym był aż tak skupiony, ale stwierdziłam ze lepiej będzie jak nje będę go popędzać
- Wiec tak, jestem w połowie wampirem a w połowie czarownica.. czy czarownikiem. Moja matka jest czarownica, a mój ojciec jest wampirem. Kiedyś wpadli na siebie przez przypadek i wiesz.. połączyła ich miłość, później było tyryryryy, a później powstałem ja i moja siostra
Tyryryry? Jego słowa czasami naprawdę są dziwne, w sumie on tez jest w chuj dziwny, wiec nie ma nad czym sie tak zastanawiać. Czyli jest w połowie czarownikiem.. szkoda że nie czarodziejka, z chęcią popatrzyłabym na niego jak jest ubrany w serio krótka spódniczkę i skrzydełka. Normalnie jak to robia te czarodziejki Winx. Kiedyś oglądałam ta bajke non stop, była zajebista!
- No dobra, rozumiem... chociaż strasznie dziwnie zacząłeś mi to opowiadać, ale niech ci już będzie. Najważniejsze jest to, że zrozumiałam o co ci chodzi - chłopak usmiechnal sie cwanie i wykorzystał to że nie pilnowalam swoich gofrów i mi zabrał jednego, po czym go szybko zjadl
- Mmmm... dobry był ten goferek. Mógłbym dostać dokładkę? - usmiechnal sie chytrze, z we mnie już sie złość gotowała. On nie wie, że mi jedzenia sie nie zabiera?! No w sumie, nie znamy sie a on nic o mnie nie wie! Wiec to logiczne. Aj Naomi, ty to czasem tez nie myślisz... a mówisz na niego
- Spierdalaj idioto! - zaczęłam jeść swoje gofry, a on tylko mnie obserwował i widziałam jak mu ślinka cieknie.. na widok tych gofrów. I tak sie z nim nie podzielę, nie jest żadna włóczęga. Jest księciem, a w jego zamku napewno serwują mu przepyszne Dania! Wiec niech sobie do niego wraca i niech zrobia mu gofry
- Podziel sie ze mną! Nie widzisz jaki ja głodny jestem? Samolubie? - nie podzielę sie, powinien już to wywnioskować po moim wściekłym spojrzeniu, ale on tylko właśnie chce mnie wkurwic. Lubi igrać z moimi emocjami, co nie wróży nic dobrego, ale Finn nje nalezy do tchórzy. Już to zauważyłam
- Nie ma mowy! Jak chcesz to sam sobie zrób! Tam masz przepis i sobie zrób - uśmiechnęłam sie cwanie i zjadłam już właśnie ostatniego gofra. Chłopak prychnął o wstał z krzesła. Obserwowałam go jak zaczal do mnie pomału podchodzic. Wcale mi sie to nie podobało, wtedy Finn zlapal mnie za nadgarstek i przyciagnal do siebie, przez co kolejny raz zderzyłam sie z jego klatka piersiowa
- Skoro nie chcesz sie ze mną podzielić, to inaczej ugasze moje pragnienie... - już chciałam sie do niego odezwać, powiedziec mu ze ma mnie puścić ale nie spodziewałam sie jego czynu...
On mnie pocałował...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro