2.
Blondyn, wróciwszy do domu zjadł obiad i wymijając członków rodziny pobiegł do swojego pokoju. Spod łóżka wyciągnął księgę i wygodnie położył się na łóżku. Otwarł ją na odpowiednim rozdziale, chcąc dowiedzieć się więcej o przeszłości wielkich bohaterów naszego świata. Jakie było jego zdziwienie, gdy scena była opisywana pięć lat później.
135 lat wcześniej...
Yoshi od pięciu lat zajmował się swoimi dziećmi. Przez ten czas zdążył umeblować swój "dom" który znajdował się w kanałach. W głównym pokoju był telewizor i stara kanapa na której żółwiki często oglądały przeróżne bajki. Oczywiście mutanty miały też swoje pokoje.
Szczur wszedł do głównego pokoju. Był na dworze by znaleźć jakieś prezenty na piątek urodziny młodych żółwi. Pierwszy raz od kilku miesięcy był na świeżym powietrzu, który tak bardzo cenił. Żółwie, widząc kolorowe chusty w dłoniach szczura, poszły za nim do dojo - pokoju w którym Yoshi trenował swoje dzieci w walce w stylu ninjitsu.
— Moje dzieci podejdźcie do mnie — powiedział stanowczym głosem, siadając po turecku. Żółwiki podeszły i poczyniły to samo co ich mistrz. — Synowie... macie już pięć lat. Chciałbym w końcu nadać wam imiona — rzekł i pokazał dzieciom bandany w czterech różnych kolorach. — Ty — wskazał na zielonookiego. — będziesz nazywał się Raphael, po słynnym włoskim malarzu i architekcie. Proszę, oto Twoja bandana o kolorze czerwieni. Czerwień oznacza złość, co bardzo Cię opisuje — zaśmiał się zakładając bandanę synowi na głowę. Zielonooki uśmiechnął się w stronę Ojca i odszedł, siadając obok braci.
— Mój synu — wskazał na jasno-niebieskookiego żółwia — nazwe Cię Michelangelo. Imię te nosił także włoski malarz, rzeźbiarz, architekt oraz wspaniały poeta. Oto Twoja bandana — zakończył wypowiedź, a swojemu synowi założył pomarańczową bandanę.
Szczur wziął do ręki bandanę o kolorze fioletu. Spojrzał się na synów i głęboko się zastanowił. Raz patrzył na brązowookiego, a raz na ciemno-niebieskookiego. Po dłuższym namyśle uśmiechnął się i spojrzał na młodszego.
— Drogi synu. Nadam Ci imię Donatello. Tak jak Twoi bracia - nosisz imię po włoskim, renesansowy rzeźbiarzu — powiedział i założył fioletową bandanę na głowę Donatella.
Yoshi spojrzał na ostatnią bandanę w kolorze niebieskim. Wziął ją do ręki i zaczął przyglądać się swojemu czwartemu synowi.
— A Ty.. będziesz nazywał się Leonardo — uśmiechnął się i założył ostatniemu synowi bandanę.
Yoshi, czując ciepło na sercu obserwował swoich szczęśliwych synów. Po dłuższej chwili, gdy dzieci opadły na podłogę ze zmęczenua szczur powiedział.
— Dzieci — rzekł, spojrzawszy na swoich synów. — chciałbym, abyście poznali moje imie. Nazywam się Hamato Yoshi, ale mówcie do mnie Splinter — zakończył swoją wyoowiedź i wstał zostawiając swoich zamyślonych synów.
— Ojcze! — wykrzyczał Leonardo, próbując dogonić swojego mistrza. Splinter spojrzał na syna pytającym wzrokiem. — dlaczego nie chcesz, żebyśmy mówili do Ciebie Hamato Yoshi? — zapytał, wpatrując się w szczura.
— To nie czas, abyście poznali prawdę mój synu.. Dowiecie się w swoim czasie — odpowiedział i odszedł do swojego pokoju.
*
Splinter siedział u siebie wpatrując się w ołtarzyk, który się u niego znajdował. Ołtarzyk ten, składał się z dwóch świec i jednego, małego, czarno-białego zdjęcia na którym widniały trzy osoby. Szczur, czując łzy w kącikach oczu wziął do ręki zdjęcie. Wpatrywał się w nie dłuższą chwilę, aż w końcu przyłożył sobie je do klatki piersiowej i upadł na podłogę. Zaczął zalewać się łzami i od czasu do czasu szeptał imię jego córki.
Teraźniejszość
Blondyna bardzo wzruszyła ta część księgi. Wyobraził sobie, co musiał czuć mistrz Spliter, tracąc córkę.
Piętnastolatek, spojrzawszy na godzinę, odłożył księgę pod łóżko, a następnie zaczął uczyć się na następny dzień szkolny. Postanowił przeczytać następny rozdział dopiero wieczorem, gdy już wszyscy z jego rodziny pójdą już spać.
*
Mamy kolejny rozdział! Z początku chciałam podziękować za kilka rad jakie otrzynałan od paru osób. Będę starała się popełniać jak najmniej błędów, a jeśli jakiś by się pojawił to byłabym bardzo wdzięczna gdybyś napisał/a byś mi gdzie jest. :D
Widzimy się w nowym rozdziale ❤️❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro