13 lipca
Krzesław szedł spokojnie ku pałacowi władcy imperium Andrzeja. Szedł spokojnie. W końcu stanął przed pałacem. Kiedyś go widział. Niewiele się różnił tylko był trochę bardziej biały. Krzesław poszedł do strażników. Strażnik od razu zapytał:
- Kim jesteś?
Krzesław chciał odpowiedzieć, lecz nagle ktoś go odsunął od strażnika. Nieznajomy powiedział:
- To jest Krzesław, syn Dydaka z rodu Krzesimira.
Po czym nieznajomy zaszarżował na strażnika. Nie szarżował jak koń, lecz jak jeleń - z opuszczoną głową. Strażnik został nabity na poroże jelenia.
- Nie pamiętasz mnie Krzesławie. Jestem Agaton. Przeobraziłem się w wyższą
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro